Klimat filmu bardzo kojarzył mi się z Dzieckiem Rosemary. Do tego jeszcze ta sekta, która skojarzyła mi się z Mansonem. Ktoś ma podobne odczucia?
Annabelle jest duzo straszniejszym horrorem niz Obecnosc. Tu przynajmniej czulem ten klimat i strach w niektorych scenach. Obecnosc była dla mnie po prostu słaba, a to jest konkretny horror :)
Bardziej zaliczyłabym to do dramatu, bo był bardziej smutny niż straszny, no a raczej nie o to tutaj chodziło...
Tak bardzo krytykowali ten film, mieszali z błotem, a tu proszę. Włączyłem nie spodziewając się jakiegoś super filmu, a tu wyszedł całkiem przyjemny horrorek. :P
Może wrażenie spotęgowały słuchawki, ciemny pokój i noc za oknem, ale to nie zmienia faktu, że horror jest dobrzy zrobiony. Straszaki na przyzwoitym...
Ten film był dla mnie kolejnym dowodem potwierdzającym dobrze znaną tezę - tak jak żywi są
straszniejsi od umarłych, tak i demony nie są tak przerażający jak ludzie. Zdecydowanie większe
wrażenie zrobiła na mnie scena, kiedy napastnicy wtargnęli do domu niż - przyznam nie najgorzej
ukazany - demon. Nigdy nie...
Uważam że jest to horror który spełnia wszystkie kryteria porządnego straszydła i co ważne wciąga, nie możemy się oderwać.Scenariusz jest dość spójny nie jest przekombinowany a gra aktorska jest dobra jak na tych aktorów w obsadzie.Osobiście bardzo mnie zaskoczyło w niektórych miejscach pomieszanie elementów...
Widz od początku wie co jest grane i musi czekać na to, aż bohaterowie również połapią się o co chodzi - strasznie to nudne. Napięcie stara się tutaj budować głupotami pokroju "czy główna bohaterka ukłuje się igłą czy nie?". Charaktery płaskie, fabuła liniowa, zakończenie absurdalne.
Nic interesującego. "Obecność" też była schematyczna, ale spełniała swoją rolę - straszyła. A to jest mniej interesujące, no i nie straszne. Jak ktoś oglądał kilkadziesiąt horrorów, to raczej się nie przestraszy. Miałki film. Nie polecam. Ale daję 4, bo technicznie i aktorsko może być.
Po drugim seansie ocena w dół. Kilka dobrych scen nie tworzy z Annabelle dobrego horroru. To film co najwyżej przeciętny.
Schematyczność boli, kolejne sceny są przewidywalne. Choć trzeba przyznać, że niektóre sekwencje scen są całkiem udane i przyprawiają o gęsią skórkę, ale to tylko mówi jak nierówny jest ten...