W sumie to jestem zawiedziony, uważam że film na poziomie drugiego Thora, mówiąc to jako absolutny fan i miłośnik zarówno MCU jak i komiksów. Film zbędny, nie wniósł nic do MCU i równie dobrze mogłoby go nie być. Kilka fajnych gagów, cudowna Evangeline i śmieszna ekipa Scotta z X-CON. Miałem do wyboru to albo Mission Impossible: Fallout. Żałuję że nie wybrałem drugiego filmu.
Nie wiem czy quantum realm to takie kompletne nie rozbudowanie uniwersum, pozatym te filmy nie są tylko do tego, filmy barwela mają też być same sobie pozostawione
w komiksach to się nazywało microverse i w sumie z tego co pamiętam, to występowało tylko w przygodach Fantastycznej Czwórki oraz Hanka Pyma. Same sobie okej, rozumiem, ale ten film sam w sobie mimo wszystko według mnie był nijaki.
Nie bez powodu wymiar kwantowy został szerzej wprowadzony właśnie teraz, nie bez powodu mówiło się o tym, że nie ma tam czasu i nie bez powodu Scott tam utknął. Sporo przecieków twierdzi, że to będzie naprawdę ważny wątek w A4, więc dopiero wtedy okaże się, jak istotni są naprawdę Antek i Wasp.