Antychryst

Antichrist
2009
5,7 64 tys. ocen
5,7 10 1 63784
6,5 35 krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

...

ocenił(a) film na 1

Kiedyś robiłam sobie listę najgorszych filmów wszechczasów,"Antychryst" zajął absolutnie pierwsze miejsce.

ocenił(a) film na 2
ladygump

Ciesze sie ,ze ktos ma podobne zdanie co ja ;)

ocenił(a) film na 2
violent_pornography

Jest nas więcej :)

ocenił(a) film na 8
ladygump

Nie rozumiem takich ocen, przecież ten film, nawet jak się komuś nie podobała jego estetyka czy przesłanie, to za samą realizację i grę aktorską z pewnościć należy mu się więcej punktów. Ludzie którzy go nie rozumieją lub jest dla nich zbyt brutlany, na złość zaniżają mu ocenę. Według mnie jest to głebokie, wielowarstwowe i symboliczne dzieło, którego wartość i treść jest przez większość ludzi spłycana do scen ze zbliżeniami penisa i pochwy. tragedia.

ocenił(a) film na 7
Mysiator

Szkoda gadać. To pewnie jakaś prowokacja. Film jest interesujący i do obejrzenia nie raz. Pozdr.

ocenił(a) film na 4
Mysiator

"Według mnie jest to głebokie, wielowarstwowe i symboliczne dzieło, którego wartość i treść jest przez większość ludzi spłycana do scen ze zbliżeniami penisa i pochwy. "

W takim razie podaj mi trochę tych "warstw" i symboli, które w tym filmie dostrzegłeś. I piszę to bez złośliwości, bo chciałem od bardzo dawna podyskutować o tym z kimś, kto ten film uważa za dobry.

ocenił(a) film na 8
Dassanar

No w zasadzie warstwa symboliczna obraca się głównie wokół mitologii chrześcijańskiej (czarownice, grzech, wina i pokuta, potem odkupienie w cierpieniu, np. ostania scena mi trochę taką golgotę przypominała)., oraz wokół freudowskiej psychoanalizy - np. obumarły pień jako symbol fallusa czy lisia jama jako wagina, ale także ukryte żądzę i podświadome demony, które nas męczą.
Ciekawy był też ten efekt że bohaterka czując poczucie winy i tego że jest splamiona, przerzucała te myśli na rozmaite elementy lasu, Że trawa i zagłębianie się w nią to było jakby schodzenie we wnętrze własnej psychiki. To w zasadzie był taki zmitologizowany thriller pscyhologiczny.

ocenił(a) film na 4
Mysiator

Tak, tak, ale większość tego, co wymieniłeś, to zasługa świetnej oprawy, którą chcąc nie chcąc, jest obok aktorstwa, najmocniejszym punktem filmu. Ale co tu dużo mówić, dla mnie pod względem dość czytelnego przesłania i nawiązań, film nie prezentuje nic specjalnei wybitnego i w moim odczuciu chce być czymś więcej na siłę, poprzez prowokowanie rożnorakimi scenami.

ocenił(a) film na 6
Dassanar

'Sceny' były ważnym elementem filmu, bez którego nie byłby on taki sam. Tak najintensywniej okazuje się ludzka emocjonalność, która jest w tym filmie motywem przewodnim. Zagubienie, namiętność, mroczne ludzkie serce. Uważam, że to, że te rzeczy było czuć tak mocno czuć w filmie już czyni go ponadprzeciętnym. A 'prowokujące sceny' jak się wyraziłeś były podpięte pod przesłanie. Nie przesłanie pod sceny.

ocenił(a) film na 4
sarumojad

Emocjonalność można wyrazić w sposób o wiele mniej pretensjonalny i krzykliwy, a ciekawszy. W filmie nie było nic specjalnie godnego uwagi, ani tym bardziej odkrywczego, żeby takie zabiegi były uzasadnione.

"Uważam, że to, że te rzeczy było czuć tak mocno czuć w filmie już czyni go ponadprzeciętnym."

A ja uważam, że te rzeczy czynią treść tego filmu banalnym, silącym się na głębię, przez co sam obraz do bólu przeciętnym, gdyby wywalić ordynarne sceny, bo w zasadzie tylko tym zwraca uwagę, w innym wypadku zainteresowanie tym miałkim dziełem byłoby zapewne bliskie błędu statystycznego.

"A 'prowokujące sceny' jak się wyraziłeś były podpięte pod przesłanie. Nie przesłanie pod sceny."

No widzisz, jak różne są odczucia? Dla mnie jest wręcz dokładnie odwrotnie ;)

ocenił(a) film na 6
Dassanar

Tak to jest, gdy ktoś się nauczy pojęcia 'pseudointelektualny bełkot' i lubi go stosować bo nie rozumie filmu. Niektóre filmy rzeczywiście zasługują na takie miano, ale nie ten.
Gdyby wywalić ordynarne sceny film nadal pozostałby ciekawy. 'Natura jest kościołem Szatana'-w jakim innym filmie spadające żołędzie mogłyby budzić taką grozę? Te mocniejsze sceny pięknie to podkreślają i bez nich film nie byłby tak barwny, aczkolwiek nadal zdatny do obejrzenia. Może moja opinia jest dość subiektywna, bo Antychryst porusza temat, który mnie samą bardzo interesuje nawet na co dzień, ale nie uważam też by był tak płytki jakim ty go określasz.

ocenił(a) film na 4
sarumojad

"Tak to jest, gdy ktoś się nauczy pojęcia 'pseudointelektualny bełkot' i lubi go stosować bo nie rozumie filmu. Niektóre filmy rzeczywiście zasługują na takie miano, ale nie ten."

Niestety rozumiem film, bo naprawdę jego interpretacja nie była tak trudna, nawet przy założeniu, że ma większą wartość niż ja uważam - są po prostu dzieła, które mają pewne ukryte znaczenia, ten ukazuje wszystko dość wprost. Równie dobrze mogę powiedzieć, że jesteś napuszonym pseudointelektualistą, który próbuje się na siłę dowartościować, bo ten argument jest równie często używany jak "nie rozumiesz filmu", ale niestety równie desperacki i dziecinny. Nie znam Cię, nie chcę obrażać, bo uważam za głupotę oceniać kogoś tak skrajnie na podstawie gustu filmowego. Proszę Cię o to samo i oszczędź mi tekstów typu "nie zrozumiałeś filmu", bo chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak płytki i pozbawiony logicznych podstaw ma ten argument, szczególnie w świetle tego, co napisałem wcześniej i przeczytałem nawet od innych userów na tym portalu, zarówno tych za, jak i przeciw filmowi. Dlatego też pisząc coś takiego, dość wymownie obrażasz moją inteligencję. Proszę, nie rób tego.

Ja kompletnie nie widzę żadnej głębi ani piękna czy oryginalności w tym, co widziałem w Antychryście, po prostu. Tak jak Ty nie rozumiesz, jak ja mogę tak twierdzić, tak ja nie kapuję, co można tutaj zobaczyć bez wywalenia niepotrzebnych, moim zdaniem, scen. Co teraz, mamy się obrzucać inwektywami? Wierzę, że obaj jesteśmy na tyle dojrzali, że nie będziemy tego robić, bo przecież nie po to chyba mnie zagadnąłeś, prawda? Posiadanie odmiennych opinii wcale jeszcze nie musi oznaczać ataków ad personam, niezależnie od generalnej tendencji userów FW.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6
Dassanar

Potwierdzam i podpisuję się pod tym. Stwierdzenie, że nie rozumiesz filmu było zdecydowanie nie na miejscu. Nie rozumiesz go tak jak ja, to pewne. Bo przecież to co w filmie przedstawione może mieć dla Ciebie o wiele mniejszą wartość. Interpretacja filmu, jak mówiłeś nie jest trudna, ale myślę, że to co widać w nim gołym okiem już czyni go dobrym filmem. I zostanę przy tym.

Również pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
Dassanar

A ja przyznaję, że tego filmu nie rozumiem i nawet nie zamierzam próbowac zrozumiec, a tym bardziej usprawiedliwiac chorej wizji reżysera przekazanej w sposób bądźmy szczerzy czasami obrzydliwy, przekazu, który kompletnie pozbawiony był sensu (bo treści w tym filmie było tyle co w jego 10 pierwszych minutach). Naprawdę na każdy temat można zrobic doskonały film bez tak obrzydliwych, urągających w ludzką godnośc scen.

ocenił(a) film na 4
Mysiator

Bo przekaz to i owszem - jest, ale zbytnio odkrywczy, zakonserwowany w formie i wybitny to on nie jest. Jak dotąd nie znalazłem jeszcze u nikogo jakiegoś dobrego uzasadnienia rzekomej klasy tego filmu, poza oczywiście stwierdzeniami w stylu "bo von Trier wielkim reżyserem jest", dlatego jestem ciekaw Twojego zdania.

ocenił(a) film na 2
Dassanar

I nie znajdziesz żadnego uzasadnienia bo go niestety nie ma. Początek nawet ciekawy ale potem to już całkowite dno. I nie chodzi tu o jakieś gorszące sceny bo można by je było jakoś znieść gdyby wnosiły jakiś sensowny przekaz, ale ten film jest tak chory że nic go nie broni. No może tylko aktorzy

ladygump

Zatem mało filmów widziałaś lub ich nie urozmaicasz a to błąd...

ladygump

a boś głupia

ladygump

aha i jeszcze jedno. "Zakochani" to nie jest arcydzieło światowej kinematografii... Cóż... już wiem jacy ludzie dają temu bardzo ciekawemu - jak by nie oceniać przesłania - filmowi von Triera jedynki... tacy, co dają 10 Zakochanym...

ocenił(a) film na 8
najprawdziwszypolak

i listom do M. bueheh

ocenił(a) film na 1
Mike Torch

fajnie poczytać te wasze nieudolne próby sprowokowania mnie młotki,a jeśli chodzi o "Listy do M" to chyba zmienię ocenę na wyższą:)))Miłego oglądania Larsa-geniusza,buahahahaha

ocenił(a) film na 10
ladygump

Chyba się właśnie dałaś sprowokować.

ocenił(a) film na 1
ladygump

Zgadzam sie z Toba... mnie ten film przyprawia o wstret nerwicowy:) odrzuca mnie i nic na to nie poradze, nie wiem jak dla mnie to nie hooror a erotyk... sorry ale ludzie w wiekszości burza sie ogladajac cos takiego... sa miłosnicy jak i osoby które negatywnie patrza na takie kino! jednak tez kazdy ma swoje zdanie... i nie rozumiem i pewnie nie zrozumiem osob ktore krytykuja innych dlatego że maja inne zdanie...

ladygump

bo to film dla widzów dorosłych, niedorośli oglądają "Ostatniego Mohikanina" lub MiniMini....

ocenił(a) film na 10
szudas

Dobre.

ocenił(a) film na 7
szudas

A co ty chcesz od "Ostatniego Mohikanina"?

ocenił(a) film na 1
ladygump

Dla mnie to film nie tylko odrażający, ale i nudny. Za co dac tu punkty ? Gdzie w nim jakiekolwiek przesłanie, treśc ? Za co można mu w ogóle dac jakieś punkty ? Za chorą wyobraźnię reżysera ?

ocenił(a) film na 5
majkalipcowa

Przesłanie jest takie, że Charlotte nie jest w stanie pogodzić się z faktem, iż jej pożądanie doprowadziło do śmierci syna. Według mnie na końcu jest scena, która pokazuje, że tak naprawdę widziała syna podczas stosunku w noc jego śmierci, ale nie przerwała chwili uniesienia by się nim zająć przez co do końca filmu walczy ze swoimi demonami, starając się wmówić sobie, że to natura, a nie kobiety rządzą własnymi czynami.
Ogółem przesłanie i realizacja były na odpowiednim poziomie, ale niektóre elementy były przesadzone (gadający lis, wtf), a czasami film był po prostu nudny.
Według mnie stawianie mu skrajnych ocen (w obie strony) to gruba przesada i nadinterpretacja/nieuwaga widza, na pewno nie jest to jednak zły film.

ocenił(a) film na 6
majkalipcowa

Ostatnim zdaniem sam sobie odpowiedziałeś :)