Wrociłem z seansu. Zniesmaczony. Zniesmaczony reakcjami niewłaściwych ludzi na niewłaściwym miejscu.
Nie wiem czego oczekiwali widzowie śmiejący się i drwiący ze scen, przez które nie powinno oceniać sie tego filmu. Dzeci liczące na emocje na miarę Piły VIII?
Sam film doskonały. Film trzeba przeżyć. Ocenianie wg kryteriów standardowych nie wchodzi w rachubę. Daje możliwośc zajrzenia do umysłu osoby cierpiącej na głęboką depresję. Poznanie natury zła. Poznanie złej Natury. Natura to my. Antychryst to Natura. Zło to my.
Zdecydowanie polecam. Jeszcze raz przestrzegam - jeśli liczysz na chorą podnietę i "dobry" horror w stylu "Teksańskiej Masakry" - odpuść sobie. Film tylko dla ludzi dojrzałych emocjonalnie.
niestety i ja oglądałam film w sali pełnej ignorantów i idiotów. Nie potrafię zrozumieć po co ktoś chodzi na takie filmy, skoro po 40 minutach jedyne co potrafi zrobić to nerwowo się śmiać i przeszkadzać innym. Domyślam się niestety, że większość z nich zmylił tytuł i oczekiwali jakiegoś horroru klasy B. Naprawdę zero zrozumienia przesłania i symboliki. Zero empatii i przede wszystkim myślenia. Parę lat temu na Dogville było podobnie. To smutne, ale Warszawa zacofana prowincja.
Warszawa czy Szczecin - nie ma znaczenia. Wszędzie jest to samo. Ludzie są zbyt leniwi aby dociekać. albo zbyt tępi...
Ja miałem tyle szczęścia, że w sali kinowej było chyba w sumie ze 12 osób i klimat był dobry. Film mnie ruszył. Mocny 8/10.
Kobieta nie miała depresji. Była w głębokiej żałobie. Choć nasuwa się myśl o von Trierze, któy cierpiał właśnie na depresję.
Ja niestety też miałam na sali ignorantów. Przeszkadzali i czasami ciężko było się skupić. Zamierzam film jeszcze raz obejrzeć i jak tylko wyjdzie na
DVD, zakupić i dołożyć do kolekcji Larsa :) Pozdrawiam wszystkich wielbicieli tego gatunku i formy.
Ciekawa jestem jaka byłaby reakcja widzów, jakby puścili "Królestwo" w kinie
Jeśli macie możliwość to chodźcie na takie filmy w godzinach przed południem. Około 10-11 rano nie ma nikogo i często seanse są odwoływane (mówię o wielkich multipleksach). Ja miałem raz przyjemnośc być na takim seansie (w dodatku sam, bez osób towarzyszących) i na sali razem ze mną były trzy osoby. Naprawdę miło wspominam ten seansik ;-)
Ta kobieta była ześwirowana od dawien dawna, a śmierć jej dziecka była jedynie katalizatorem do ześwirowania totalnego. I oczywiście , że to jest powiązane z "depresją" Triera. Piszę "depresją", bo ten człowiek nie jest całkiem normalny...
Patetyczne są te wszystkie zniesmaczone i żalące się głosy. Ciesz się chłopie, że istnieją ci, jak ich nazywasz, "niewłaściwi ludzie na niewłaściwym miejscu", bo dzięki nim możesz piać na filmweb'ie, że zaliczasz się do ludzi "dojrzałych emocjonalnie".
Proponuję przeastać chodzić do mutlikin, a zacząć odwiedzać sale tych bardziej studyjnych, wtedy unikniesz bolesnych rozczarowań, a ja nie będę musiał słuchać i patrzeć jak Ty i Tobie podoni znawcy kina oklaskują na stojąco film, nawet tak dobry jak Antychryst.
byłam w kinie studyjnym... nie żalę się, daję raczej wyraz mojej złości. Nie zdarzyło mi się jeszcze oklaskiwać na stojąco żadneggo filmu, daleka jestem od takiej formy zachwytu.
Ja i klaskałam i się śmiałam. Film bardzo kiepski. Może i oczekiwałam mocnego horroru sugerując się recenzją z FILMu. Ale z drugiej strony nie widziałam żadnej z wyżej wymienionych perełek tego zacnego gatunku. Za to oglądałam poprzednie dzieła von Triera. Ów pan wlał do kotła mistyczne rózności (niemalże w każdym kadrze ukryta symbolika). No cóż mnie film nie porwał. Kwestia gustu.