dawania 10 abstrakcyjnym filmom, m.in Antychryst, Revolver, Melancholia. Ludzie z reguły ich nie rozumieją albo interpretują w swój, często chory sposób. Widzą coś czego nie ma, oceniają na 10 i mogą potem z czystym sumieniem powiedzieć, że ktoś nakręcił film o nich.
Faktycznie, na 10 zasługują tylko Władca Pierścieni i Mroczny Rycerz. Ach, zapomniałbym: jeszcze Avatar.
Taki obraz nikomu nie może sie podobać, musi mieć od razu nierówno pod sufitem. A w ogóle to dlaczego ocenianie jest dostępne dla wszystkich, w ten sposób nigdy filmów, które sie nam nie podobają, nie zrzucimy na sam dół rankingu...
Jedyne słuszne filmy, racje i wybory! Kto myśli inaczej, niech spada na imdb...
Tak, ja często widzę w filmach to, czego w nich być może nie ma, interpretuję je na swój chory sposób i widzę w nich siebie i swoje życie. Ba, nawet podchodzę do nich bardzo emocjonalnie i czasem jak mnie któryś szczególnie ruszy, to przez kilka dni potrafię mieć zły humor. A co gorsze - na tej właśnie podstawie je oceniam. No ale co w tym jest złego? Chyba właśnie na tym ma polegać dobry film, że ile osób, tyle jego interpretacji. Co to za film (czy książka, czy cokolwiek innego), gdzie wszystko jest podane na tacy, zrozumiałe, nie ma w sobie nic, co by widza dziwiło czy zastanawiało, co by pozwalało na konfrontację różnych opinii i spostrzeżeń?
Dla mnie "Antychryst" to bardzo kiepski film, za to "Melancholii" daję 9/10 i wcale nie dlatego, że jej nie rozumiem, albo że jest alternatywna, naprawdę podobał mi się ten film:)
Jeżeli rzeczywiście ktoś daje filmowi wysoką ocenę tylko dlatego, że jest nietypowy/alternatywny/abstrakcyjny, to nie ma to sensu. Ale naprawdę są osoby, którym takie filmy się podobają - każdy ma swój gust.
Ja też się zgadzam połowa filmów dostaje wysoką notę bo albo film jest kontrowersyjny i to jest cool, albo został wyreżyserowany przez typa który jest na czasie i którym można się pochwalić "ta widziałem jego film" natomiast sam przekaz jest olany przez osobę, nie uwierzę że gdyby ten film został wyreżyserowany przez jakiegoś bąbla to tyle osób by piało z zachwytu. Film uważam za kiepski, podoba mi się jedynie symbolika które jest fajnie połączona...
"Melancholia"? Ale to był w miarę prosty film akurat. Tamte 2 kolejne pseudointelektualne moim zdaniem.
Powiedzialbym ze Antychryst ma bardziej wymiar kulturowej polemiki niz autoanalizy,jesli ktos utozsamia sie z filmem Antychryst i widzi w tym filmie swoja osobe to polecalbym badania psychiatrycze.
Aluzje to Tarkowskiego, Biblii, chrzescijastwa, sredniowiecza i kwestii mizoginzmu sa moim zdaniem dosc mocno widoczne w tym filmie.
ciekawy jest motyw...
...Uznania filmu "V jak Vendetta" za arcydzieło kinematografii światowej... Moim zdaniem jak ktoś daję 10/10 takiemu filmowi to chyba widzi coś, czego nie ma...
aha, no i jeszcze ciekawy jest motyw uznawania bajki spider-man za arcydzieło, 10/10... pewnie "katedra" może po obejrzeniu tego powiedzieć z czystym sumieniem, że nakręcili film o nim... tylko ciekawe z kim się utożsamia??? Może z doktorem Ośmiornicą???