Trzeba przyznać ze smutkiem, że niektórzy ludzie reagują na rzeczy, których nie rozumieją agresją i odrzuceniem. Na rozsądną argumentację nie ma co liczyć w takich przypadkach.
skoro twórcy mogą być irracjonalni to dlaczego widz ma się wysilać z
interpretacją? ja też mówię, że dno!
Gusta są różne, a każdy ma własne. Dla mnie film nie był ani na jotę irracjonalny, a raczej poetycki. Kropka.
poezja hołduje irracjonalności. ten film to dno - ale ja nie mówię, że
nie ma żadnej wartości. wręcz przeciwnie...
Wszystko zależy od interpretacji.
ps: Wybacz, ale "denny" film rzadko ma jakąkolwiek wartość, bynajmniej w moim mniemaniu - więc moze "Antychryst" nie jest aż takim dnem? Przypomina mi się teraz, mimo woli, pewna scenka z "Żywotu Briana":
"Co takiego dali nam Ci cholerni Rzymianie? Poza medycyną, drogami, prawem (...tu szereg innych rzeczy,których teraz nie pomnę...)? No właśnie! Poza tym NIC!"
parafrazując:
"Co ma takiego w sobie ten choelrny Anytchryst, poza świetną grą aktorską, dobrą muzyką i ciekawymi zdjęciami? No właśnie, poza tym NIC!"
pozdrawiam! :-)
Hahaha, uśmiałem się do rozpuku. :) Utrafiona wypowiedź! :) Przypomina mi się film "Ścigani", który poza pośladkami Angeliny Jolie kołyszącymi się i ociekającymi wodą nic ciekawego nie prezentował, pozostawił zniesmaczenie swoją sektą krośniarzy, którzy zakrzywiają wystrzelone naboje. Powinno się płakać nad takimi filmami, bo to już nie kwestia gustu, lecz zwykłej przyzwoitości.