Antychryst

Antichrist
2009
5,7 64 tys. ocen
5,7 10 1 63784
6,5 35 krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

Dno. Film jest beznadziejny. Oczywiście są różne gusta i szanuję to. Ale dla mnie, to ten film na siłę stara się być głęboki, psychologiczny, zagmatwany, poruszający. Składa się z jakichś głupich symboli, paraleli. Jedyne co na plus to sposób nakręcenia, czyli tylko 2 aktorów. Dobra gra Dafoe(za którym osobiście nie przepadam) Ludzie, piszą że do tego filmu trzeba dorosnąć i zrozumieć. A później piszą jaki jest genialny, bo rozszyfrowali ukryty w nim przekaz. Między zrozumieniem filmu a spodobaniem się, jest jeszcze wiele miejsca na stany pośrednie. A co niektórzy karmią swoje ego i ubóstwiają tego typu beznadziejne filmy(ofc to tylko moje zdanie)

ocenił(a) film na 6
Aquarius_22

film filmem, a sztuka sztuką. von Trier z zasady stara się zrobić film, który jest oryginalny w swojej istocie i nie powtarza zdartych, sztampowych tematów. szuka nowej drogi, i zwykle cos znajduje.
Antychryst jest filmem trudnym, horrorem o człowieku, nie o jakimś potworku z jaskini, jest obrzydliwy i okropny, nie dla ludzi o słabych nerwach. sam obejrzałem go dopiero w 3-4 podejściach, bo nie byłem w stanie. (czyli nie mam mocnych nerwów...)
realizacja jest znakomita, fabuła dobra.
sens i znaczenie filmu (dla mnie): ciężar odpowiedzialności za tragedię, który kipi w psychice człowieka. motyw zbrodni popełnianych na kobietach - dlaczego zabijano je i palono jako czarownice - i stanu natury, w którym człowiek jeszcze bardziej staje się dziki i zły. natura powoduje wzmożenie jego lęków i obsesji. wydobywa na światło dzienne mroczne strony duszy.
symbole: kruk, lis, sarna, korzenie, orzeł. nie będę rozszyfrowywał.
finał oznacza dla mnie m.in. dlaczego tak często kobiety palono na stosie (w historii ludzkości, dlaczego szukano w nich winy i zła)

jeden z wniosków: obraz von triera nie jest dla dzieci (uważać trzeba, by przez przypadek nie zobaczyły tych scen, bo wypaczą ich osobowość), nie jest też czymś przyjemnym. dlatego rodzi się pytanie: po co nakręcać takie filmy? komu sa potrzebne? na pewno nie dla przypadkowej widowni w kinie. nie dla samodzielnego obejrzenia w domu..... (szczególnie jak jest późno..)
ergo: film nie dla widza, sztuka dla sztuki,
moja ocena uwzględnia (na minus) okropności filmu, na plus - zmysł i oryginalność.

ocenił(a) film na 10
Aquarius_22

Ten film nie jest zagmatwany i nie ma ukrytego przekazu. Nie ma również wielu dróg interpretacji, przekaz filmu jest niezwykle spójny i logiczny. Z tym, ze film może się spodobać albo nie zgodzę się całkowicie, ja uważam go za arcydzieło jeżeli jednak komuś się nie podoba to wisi mi to bo to jego sprawa. Jest bardzo wiele filmów które inni ludzie uważają za arcydzieła, filmów dużo bardziej zagmatwanych niż antychryst, rozumiem, ten ich cały przekaz niby głębie etc. ale po prostu mi się nie podobają. Za to wk***** mnie niezmiernie kiedy ktoś w ogóle filmu nie rozumie a zarzuca mu absurdalność.

ocenił(a) film na 10
aumar

Najprostszą sztuką świata jest deprecjonowanie bez podawania przyczyny co pozwolę sobie zaprezentować przy użyciu pewnego egzemplum; wyobraź sobie, że w tym momencie stwierdzam, że jesteś idiotą i kończę tymi słowy swój wpis nie uzasadniając takiego osądu. Nie przyznasz po chwili namysłu, że to wygodne, zupełnie nie angażujące intelektualnie, a przede wszystkim krzywdzące dla Twojej osoby?! Pewnie, że przyznasz i słusznie! Na tej samej podstawie nie można zgodzić się na nazwanie arcydzieła dnem bez podawania jakiejkolwiek merytorycznej wykładni! Zasłanianie się wyświechtanymi sformułowaniami, traktującymi o tym, że gusta są różnie jest truizmem, którego było lepiej nie popełniać z czystej przyzwoitości. To wcale nie pozwala Ci go obrzucać mięsem Twojej ignorancji. Atoli nie popełnię Twojego błędu i wyłuszczę Ci dlaczego nazwałem Cię idiotą.
To co nazywasz "siłową psychologią" jest zgoła zupełnie czymś innym. W warstwie realistycznej film jest dość typową freudowską narracją o wyrzutach sumienia młodego małżeństwa, które w sposób nieświadomy przyczynia się do śmierci swojego dziecka, a próby wzajemnego radzenia sobie z traumą kończą się wzajemnymi pretensjami, zwierzęcym seksem, by na końcu przejść w nieokiełznany, spazmatyczny roz*****ol. Ta warstwa wydaje się być jednak najmniej ciekawa gdyż pod nią znajdują się lepsze smaczki. Cały Antychrystowy ambaras polega na tym, że jego przesłanie nie kończy się na warstwie psychoanalitycznej tylko zupełnie gdzie indziej. Film ma pretensje do tego by przedstawić infernalną wizję natury, diabolicznego darwinizmu. Trier pokazuje gnostyczną wizję świata, który jest ostatnią emanacją Boga jako bytu doskonałego. Ziemska materia jest zaprzęgnięta w proces psucia harmonii, powielania genetycznych błędów, rozprzestrzeniania chorób i innych przypadłości ze śmiercią w roli głównej. Bóg nie jest litościwym demiurgiem, tylko złym poruszycielem okrucieństw w najgorszym ze światów, jego idealnym narzędziem do multiplikowania wynaturzeń jest kobieta. Stąd biorą się obsesyjne powroty do scen z rodzeniem martwych płodów, wad genetycznych oraz seksu i genitaliów jako bezpośrednich sprawców wszelkich nieszczęść.
Dedykowanie filmu Tarkowskiemu ma wzbudzić w widzu pewnego rodzaju niepokój, burzący niebiańskość rajskiego ogrodu, w którym możemy natrafić na cudowne Boskie interwencje, Trier mówi, że obok tej wizji jest też miejsce dla paroksyzm zmysłów, nienasycenie ciała, złowieszczy chaos w ciemnym lesie, w którym zwierzęta przekonują nas o upadku ducha.

p.s mam nadzieję, że już wiesz na czym polega Twój idiotyzm

pozdrawiam