Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego reżyser tworząc film ,,mistyczny i symboliczny'' zbudował go na fundamencie bezsensownej przemocy i okrucieństwa. Rozumiem ,że przemoc w kinie to naturalny towarzysz obrazu jednak są granice ,których nie powinno się przekraczać. Dlaczego mam oglądać miażdzenie jąder, wycinanie łechtaczki itp sceny ? Nie podnieca mnie to , nie sprawia przyjemności a wręcz przeciwnie wzbudza obrzydzenie.
Ten film to marna próba w której słaby solista nie jest w stanie usłyszeć własnego fałszowanie. Na deser po wszystkich idiotyzmach przychodzi największa głupota w postaci prowokujacej dedykacji dla Tarkowskiego. To tak jakby Trier zbudował lepiankę i mądrzył się przed Notre Dame Tarkowskiego.
Wstyd , żenada i zwyczajna strata czasu i pieniędzy.
A dlaczego by nie??Dlaczego miałby tej bezsensownej przemocy nie pokazywać,skoro ona istnieje, Wystarczy włączyć Telewizję, przeglądarkę internetową czy radio, wszędzie aż kipi od przemocy, kilku czy kilkunastoletnie dziec grają w gry w których wyrywa się kończyny, a wszystko w pięknej oprawie graficznej, wystarczy wyjść na ulice i rozejrzeć się ,a na pewno dostrzeżemy ,że wokół nas jest mnóstwo bezsensownej przemocy. Nie sądzę by reżyser w tym filmie gloryfikował przemoc,niestety ale wiele motywów z tego filmu to po prostu ludzka natura. Ludzie jednak wolą udawać że nic takiego nie mam miejsca,żyć w swoim bezpiecznym świecie i wierzyć że świat jest cudowny i kolorowy, z stąd właśnie bierze się znieczulica. Bo gdy stajemy twarzą w twarz z prawdziwą przemocą odwracamy głowę i udajemy że nie słyszymy, i gdy sąsiad obok napierdala sąsiadkę, my wmawiamy sobie że jej wyznaje miłość.
Zrozum ,ze pokazywać przemoc mozna na wiele sposobów. Z tym ,że tutaj skala tej ,,realnosci'' została po prostu przekroczona. Ten film bardziej przypomina bezsens ,,Piły'' i innych idiotyzmów gore.
nic nie zostało przekroczone...przecież nie można tego porównywać do typowych horrorów!! do jakiejś Piły!! no ludzie...na film składa się ogrom symboli, które jednak żeby zrozumieć, trzeba niestety posiadać wiedzę...zastanawiam się po co wszyscy rozczarowani szli na film? czego oczekiwali? znając choć trochę twórczość reżysera nie powinni się dziwić...a zło? ludzka i nie tylko natura?? ludzie są źli...do takich wniosków doszło wielu twórców, nie tylko kina...Reasumując: film dla myślących, dla widzących coś więcej niż horror (czyt. prosty strach z ciemności), czy film pornograficzny (tu już w ogóle ABSURD)
olowafw, jakiś ty mądry, doskonały, jak ciasto z musztardą a może brzuszek cię boli?
"Ludzie są źli" - Aha, to co jeszcze robisz na tym świecie?, pierdolnij sobie w czaszkę, będzie mniej złego na świecie.
Ludzie są różni, źli, dobrzy, bardzo dobrzy, bohaterscy... Zawsze tak było i zawsze tak będzie a Von Trier nie zrobił niczego więcej ponad zwykłą prowokację, fakt, może i niezłą ale większego sensu w tym nie ma.
Każdy debil potrafi pokazać na ekranie jak odcina się kolejne części ciała, wystarczy dobra grafika komputerowa i spece od charakteryzacji.
Dla mnie liczy się styl, budowanie scen, które swój emocjonalny czy też wizualny efekt tworzą w... głowie widza, w jego wyobraźni, kiedy reżyser zaledwie "szkicuje" zwracając się do widza aby "narysował" resztę.
Cenię Von Triera. Lubię go za wspaniałych "Idiotów", "Przełamując fale", "Tańcząc w ciemnościach", "Dogville" ale tym filmem wyraźnie przegiął.
Ci dobrzy ludzie w XVI wieku palili "czarownice" :) Ci dobrzy ludzie ukrzyżowali Chrystusa (co zrobiliby i dzisiaj-innymi metodami-, gdyby taki jeden się pojawił i mówił, że jest prorokiem), Ci dobrzy się zabijając, ta dobra właśnie zostawiła pod moim mieszkaniem ofiarowane jej przez pół bloku jedzenie a zabrała tylko kasę, dobrzy dorośli chcą bić 5-letnie dziecko na placu zabaw /autopsja/,dobry ksiądz wymusił ślub, żeby ochrzcić syna,...nie mam ochoty mnożyć...kasa, władza, żądza itp jest katalizatorem każdego zła, a "dobrzy" są dobrzy, bo są mali i biedni, jak dostaną namiastkę w/w przymiotów już tacy nie są...ludzie się nie zmieniają, ich natura przez wieki jest taka sama i taka zawsze będzie...kłamliwa, plugawa, ordynarna, wulgarna (jak Twój język) i kruszeje jedynie w obliczu końca
Co to jest ludzka natura z tego filmu widać tak jak ze schabowego z
kością jaka jest natura świni. Przewagę mają jednak krwawe newsy z TV -
te przynajmniej pokazują prawdę.A ten wydumana przez depresyjną główkę
historia z księżyca? Sama sztuczność i fałsz. Straszna nuda i monotonia
film z tezą i to płaską jak naleśnik. Brednie nieszczęśnika na kacu,
któremu świat wydaje się zarzygany bo sam rzyga.
Zgadzam się, film właściwie o niczym.. nie pokazuje nic odkrywczego, głębokiego, żadnego przekazu moralnego czy idei. To że ludzie bzikują wiadomo od eonów :) to że potrafią być "zwierzętami" również. Film mocno anty-kobiecy :) (co na to feministki).
Widzę analogie do Pasji gdzie wyeksponowano przemoc, tortury, krew. Za to treści brak, Jezus i jego historia została odsunięta na plan dalszy ;)
Tu wyeksponowano podobnie, przemoc, sadystyczne zapędy, shizy bohaterki, itp. i przedstawiono to w sposób jak to na forum piszą "symboliczny". Może i symboliczny, ale i niesmaczny i nudny i zakręcony.
Po wyjściu z kina nasuneła mi się jedna myśl - po co to nakręcono?!
No ale można powiedzieć że reżyser wykazał się sprytem, bo wielu ludzi którzy kierowali się reklamami, zapowiedziami, i również tytułem - zostali zrobieni "w konia". Cóż chciał zarobić kasę bez wysiłku i chyba mu się to udało - cel osiągnął; a niektórzy się łudzą że film przekazuje głęboką treść heh to jak z wierszami współczesnymi, przy interpretacji ludzie się tylko podniecają co autor miał na myśli :)))
BTW. jeśli film miał być kontrowersyjny to reżyserowi również udało się, pomomo że chłam to jednak ludzie o nim piszą - przypomina mi się hasło, nieważne jak gadają byleby gadali :) ot i tak ktoś staje się popularny :/ bylejakość, nijakość, dziadostwo .. ostatnio jest w cenie ;)
!!UWAGA MAŁE SPOJLERY!!
No niestety muszę się zgodzić, bo ja też nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie 'czemu miały służyć te sceny?'. Jestem przekonany, że reżyser tworząc taki obraz (który muszę stwierdzić nie był głupi i miał kilka wyśmienitych pomysłów i zalet - najważniejsze, że skłaniał do myślenia) to jednak w moim przekonaniu pokazywanie penisa tryskającego podczas erekcji krwią było przekroczeniem granic dobrego smaku i zdrowego rozsądku. Wycinanie łechtaczki było absolutnie zrozumiałe fabularnie i tutaj wątpliwości mogą nasuwać się tylko czy wymagane było aby pokazywać to w tak dosadny sposób, jednak ciągle mam wątpliwości czy te sceny nie były dodane tylko w celu zwiększenia 'kontrowersyjności' tytułu i tym samym zwiększenie potencjalnej widowni.
Nie wiem też czy zamysłem reżysera było doprowadzić do tego, aby końca seansu nie doczekała część publiczności, czego sam byłem wczoraj świadkiem - sporo osób po scenie samookaleczenia głównej bohaterki wstało i wyszło :]
Ale jednak nie jestem w stanie kategorycznie stwierdzić, że film był zły i banalny. Moim zdaniem ostatnia scena gdy bohater widzi wchodzące do lasu (obłędu?) kobiety z zasłoniętymi twarzami robi całkiem pozytywne wrażenie, ale niestety obraz kilku przyzwoitych i ciekawych pomysłów oraz dobrego aktorstwa zostaje zasłonięty przez tą nieszczęsną scenę 'krwawego wytrysku' który moim zdaniem jest absolutną porażką reżysera.
Nie jestem reżyserem, ani krytykiem - jestem odbiorcą, dlatego też jako widz twierdzę, że film jest prawie dobry, ale byłby zdecydowanie lepszy gdyby reżyser nie starał się 'uponurzyć' (od ponury:) na siłę.
W kulturach wschodu sam wytrysk symbolizuje utratę przez mężczyznę części siebie. A jeśli jeszcze wytrysk jest krwią? Pokazuje tym mocniej, że to ona ma teraz kontrolę.
Zresztą jak dla mnie film powinien wywołać burzę w środowiskach feministycznych. Z jednej strony postawił kobiety jako poddające się siłom natury, emocjom (kurcze, przecież padły słowa i to kilka razy to ukazujące), a z drugiej mężczyznę dającego się też ponieść tym siłom, ale starającego się walczyć z tym i stanowiącego racjonalną część związku.
I jeszcze przewrotność tytułu i kpienie z ludzi, którzy spodziewali się filmu z kontrowersjami na tle religijnym ;)
To nie jest teatr antyczny. Jakich szukasz granic? Pokazał bez cenzury drastyczne sceny, bo stwierdził iż jest o konieczne do egzystencji filmu, zrozumienia go przez odbiorce. Niestety film jest zbyt nagłośniony, idą na niego niewłaściwe osoby(ktoś wspominał o smiechach itp...) komercyjnym stał się film, który nie jest przeznaczony dla masówki. Szczerze mówiąc moich oczekiwań nie spełnił, ale uważam, iż odejście od kiczowatego horroru do b. realistycznego przekazu jest adekwatne.
Ten film to właśnie typowa manipulacja świadomością snoba, który w
każdej drastycznej bredni będzie się dopatrywał artyzmu. To popłuczyny
po "Opętaniu" Żuławskiego rzecz sztuczna, wydumana i do bólu
pretensjonalna. To jest zapis myśli samobójczych czternastoletniej emo -
bidy i jej "przerrrrrrażających" obsesji śmierci.
Moim zdaniem reżyser bawi się z widzem i to dość brutalnie ;) Dla mnie to oczywiste, że mocne sceny w filmie zrobione były rozmyślnie dlatego że:
-gdyby nie te wstrząsające obrazy film, byłby pusty i taka prawda przeciętny
- dwa- wygląda to na rodzaj pastiszu, pewnie wielu z was się nie zgodzi ale jestem tego prawie pewien;!-(wszystkie sceny przypominają filmy typu "Piła" itp )
- Lars wie co robi ;) byłem dzisiaj w multikinie i sala była pełna -tytuł i rodzaj filmu (trailery itp) były bardzo komercyjne i przyciągały do kin pomimo zapowiedzi ,że "Antychryst" to film trudny i dziwny-słyszałem nawet najgłupsze oświadczenie kogoś z widowni przed seansem ,że .."idzie na ten film po to bo główna bohaterka obcina sobie łechtaczkę."
Tak czy siak reżyser pokroju von Larsa doskonale zdaje sobie sprawę jaki film robi, myślę że dał ludziom "Antychrysta" żeby się trochę pomęczyli ;)
olowafw, pomęcz się trochę i wysil swój rozum i nie snuj swoich durnych ideologii tam gdzie nie powinno ich być.
W twoim przekonaniu ludzie są w 100% źli, ogół 6 miliardów ludzi to twoim zdaniem horda skurwysynów??? Jeżeli tak to jesteś po prostu debilem i przykro mi bardzo ale innego określenia nie potrafię znaleźć.
Cała moja odpowiedź na twój post dotyczyła wyłącznie tego, abyś nie generalizował, bo generalizują jedynie głupcy, tępi i nieświadomi, choć oni również mają swoją opowieść.
Jeżeli chodzi o scenę z nożyczkami... Owszem był okrutna, jak i kilka innych, ale chyba najbardziej uzasadniona. To było ostateczne samopotępienie przez bohaterkę. Symbol jej rozkoszy, której nie mogła i nie potrafiła przerwać, gdy stało się to, co się stało. Scena była okurtna, jak widać u niektórych wywołała obrzydzenie, u jeszcze innych śmiech, ale jak dla mnie była uzasadniona.
film jest cały nasycony symbolami z pschoanalizy i nie tylko tej konserwatywnej, freudowskiej. W tym przypadku autodestrukcyjne zachowanie to próba kontaktu z rzeczywistością poprzez ból fizyczny, chwilowe poczucie kontroli nad sobą no i oczywiście ukaranie siebie.
ciekawe jakim prawem mnie obrażasz...? kto dał Ci pozwolenie na to? nie dość, że nie jestem nim, to na debila wygląda mi ktoś, kto na podkreślenie wagi i "siły" swojej wypowiedzi ma tylko wulgaryzmy, obelgi i z dala cuchnące prostactwo...ale jesteś dobry! i to się liczy :)
swoją droga to naprawdę dziwne...zachowujesz się, jakbyś poczuł się urażony moim mniemaniem o ludziach, a tymczasem dajesz temu tylko dowód i potwierdzasz moja mizantropię...za co niby mam cenić Twoją wypowiedź? kiedy wzbudzasz mój szacunek? w którym momencie mogę mieć o Tobie dobre zdanie? zamiast ocenić film obrażasz mnie...atakujesz...w imię obrony swojej prawości i rzeczonej dobroci? :) aż się prosi o śmiech...Może i ludzie chcieliby być dobrzy, może niektórzy nawet próbują, pewnie czasem komuś się pewnego pięknego dnia wydaje, że takim jest :) ale smutna prawda jest taka, że z każdej strony leje się taki jad, jak z Twoich ust...śledząc nawet to banalne forum stwierdzam, że ogromna większość, jak tylko się z czymś nie zgadza (słusznie albo i zupełnie bezpodstawnie) zaczyna od obrażania przedmówcy, bluzgania mu w nieznajomą twarz bez szacunku...bleee, teraz zrobiło mi się gorzej niż na filmie :(
wszystkiego dobrego, Panie Dobry
Zanim ,skrytykujecie ten film, zastanówcie się ilu z was miało doczynienia z tak skrajnymi emocjami w życiu, ilu z was miało doczynienia ze straszliwą chorobą jaką jest depresja? Każdy się może wymądrzać, ale ci co najgłośniej pitolą, gówno wiedzą o tym jak niszcząca może być ta choroba i jak złożona jest ludzka psychika. Jeżeli ja czegoś nie rozumiem to tego nie krytykuje, tyko dlatego że to jest, albo że się tego boje, Wszystko można zawsze spłycić i dojebać że to reżyser stworzył gówno a pseudo intelektualiści się tym podniecają, powtórzę to co tu już było napisane wielokrotnie, na jaką cholerę łazicie na ten film do kina???? myślicie że to jest kolejna tania sensacja o historii kościoła, albo gówno o grupie nastolatków których po lesie gania sfrustrowany facet z piłą zamiast ręki o skłonnościach homoseksualnych. Zastanówcie się, bo może to wasza obecność komuś przeszkadza, kiedy wpierdalacie orzeszki popijacie piwskiem i ryczycie jak bydło, a potem wchodzicie na forum tylko po to żeby napisać takie pierdoły.Napisze jeszcze raz, nie tradźcie czasu na to czego nie potraficie zrozumieć. Podsumowując film pomimo komentarzy sfrustrowanych wielbicieli gównianych horrorów ,jest filmem genialnym i nie zmieni tego wasza krytyka.
Hm no cóż by rzec, chyba za osobiście odbierasz uwagi do - filmu, reżysera :) ludzie nie krytykują tu depresji, choroby ludzkiej co sugerujesz tylko reżysera! za to co i jak nakręcił - i równiez do tej krytyki się przychylam. Poczytaj też zapowiedzi do filmu, powiem po twojemu to gówno prawda co piszesz, nikt nie spodziewał się Piły, Masakry Teksańskiej czy kolejnego filmu anty-klerykalnego, tylko filmu o tym co wskazywały zapowiedzi :) Niestety najwyraźniej żeby przyciągnąć ludzi do kina, "nagięto" opisówkę filmu. Ktoś napisze że to dobry marketing, ja napiszę że to oszustwo lub/i manipulacja. Słowem żenada od początku do końca. Gdybym przeczytał więcej opinii o tym filmie zamiast tego co znalazłem na 1ym portalu to napewno nie poszedłbym na ten film.
BTW. nie wszyscy co chodzą do kina i trafili na ten film są wielbicielami płytkich horrorów :]
Nie uważam ,że każdemu ten film powinien przypaść do gustu, nigdzie tego nie napisałem, wiadomo!. Lars von Tier nie jest moim ulubionym reżyserem, a jego poprzednie produkcję osobiście nie przypadły mi do końca. Moje gorzkie słowa skierowane są do tych ludzi z którymi ja byłem byłem zmuszony oglądać ten film , którzy dosłownie nie pozwolili obejrzeć filmu, bo zapijaczeni rżeli ze śmiechu ,a ich komentarze zbliżone były do głupot jakie ludzie wypisują na tym portalu.
Nie każdemu film się musi podobać, ale niczym uzasadnionym jest wypowiadanie się na temat którego nie rozumieją w sposób obraźliwy i po prostu głupi, Dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś lubi oglądać płytkie horrory, romanse czy sensacje, ale jeśli idę na film do kina to wybieram sobie raczej te produkcje które mnie naprawdę interesują, i nie kieruje się medialnym show wybierając film. To jak podążać za stadem baranów, każdy ma swój rozum, a od tego na ,który film się wybrać może nam pomóc własna ciekawość i każdy może przed pójściem do kina o filmie poczytać, dowiedzieć na własną rękę. Więc nie jest wytłumaczeniem dla mnie , wina reżysera bo nas oszukał plakatem. albo tytułem...albo reklamą. Ale nawet jak już trafie do kina na film który mnie odrzucił to albo wychodzę z seansu albo zamykam swój ryj i pozwalam oglądać go innym których może on interesuje, i nie przychodzę na film narąbany bo dla mnie to jest totalna wiocha i dresiarstwo. A jeżeli po obejrzeniu film mi się nie podobał, a chce się tym podzielić z innymi to można to napisać w formie która będzie miała jakąś logikę, a nie tekst w stylu „LARS mnie oszukał, zrobił gówno, bo przez 60 minut było nudno a zaczęło się dopiero jak klienta mu zmiażdżyła jądra. I przyjebała łopatą”. Ja nie uważam się za konesera, ale uważam że jeżeli nie mam o czymś pojęcia to po prostu nie biorę udziału w dyskusji, Poza tym obelgę napisać jest najłatwiej, najtrudniej sklecić coś konstruktywnego, lubię dyskusję, lubię czytać opinie innych ludzi byle ta opinia i nie sprowadzał się tylko słów "żenada" albo gniot bo to nie jest opinia to jest tylko puste słowo. Podsumowując - wybierajmy tylko te produkcje ,które nas naprawdę interesują ,a unikniemy rozczarowań, poza tym kino ma być rozrywką i dostarczać nam przyjemności, ale nie kosztem widza który siedzi obok, i musi znosić pijaka który po 10 minutach seansu na prośbę żeby się uspokoił odpowiada, że się uspokoi jak się film wreszcie zacznie......
Wiesz jak to się mówi punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.. ty lubisz takiego typu filmy, inni nie. Tobie się podobał, innym nie. Ty piszesz o nim dobrze, inni ten film krytykują. Powiedz mi odkąd to na forum o danym filmie (i nie tylko) nie można krytykować i wyrażać swoich opinii, hę ?! Opinie mogą być różne, te krytyczne i nie, krótkie, długie, z detalami lub nie.
Sorki ale twoja opinia jest skrajnie stronnicza, i głównie dlatego że jakiś gość podchmielony siedział obok ciebie w kinie ;)
W dalszym Ciągu się nie rozumiemy
Po pierwsze napisałem, że zanim zaczniemy coś krytykować należy się zastanowić na tą formą i treścią, żeby można było podjąć rozmowę, no chyba że nie zależy nam na tym żeby podyskutować o filmie tylko żeby wyrzucić z siebie swoje babole, może jestem w tej kwestii twardogłowy, ale krytyka w stylu „Gniot” Kupa, czy ostatnio modne dodawanie do naszego języka słów w stylu „Shit” nie jest krytyką nawet opinią , nawet ciężko mi to nazwać. Jest to tylko parę słów do których trudno się w jakikolwiek sposób odnieść. Inna sprawą jest , że ja nie mam wpływu oczywiście na to co ludzie piszą , zwykle nie biorę udziału w takich dyskusjach ja ta, bo to strata czasu i nerwów, To prawda dałem się ponieść emocją i to był błąd, ale szlag mnie trafił, jak wszedłem na to forum, i spotkałem się ze znaczenie przeważającą liczbą postów ludzi którzy nie mają nic do powiedzenia, mało tego w przeważającej liczbie są to ludzie którzy ryczeli mi nad uchem, zamiast oglądać film. Stąd moja złość, no i to tłumaczenie ludzkie, że „mnie oszukali” że to miał być super filmJ
Po obejrzeniu tego filmu chcę zapoznać się z konkretnymi opiniami, zarówno tymi negatywnymi jak i pozytywnymi. Czasem te negatywne potrafią być bardziej cenne, pod warunkiem że odnoszą się konkretnie do tematu, i nie są po prostu wyrzuceniem swoich żali.
Z drugiej strony nie mam zammiaru nikomu niczego zabraniać, ale skoro jesteśmy społecznością którą łączy pasja do kina i filmu to miło by było gdybyśmy ze sobą dyskutowali na poziomie
Pozdrawiam
A tacy ludzie jeszcze przyczepią się do człowieka, że chciałby usłyszeć ich argumenty i zaczną krzyczeć, że ktoś ich atakuje, bo myślą inaczej niż on. Płakać się chce i ręce opadają.
Właśnie pozbawienie bohaterów narządów ma tu duże znaczenie symboliczne - podpowiem, że kluczem do jej zrozumienia jest pierwsza scena.
Pewnie chodziło o to że gdyby nie ich zapamiętały seks to dziecko by nie zginęło, tym bardziej że babka widzi jak mały wchodzi na parapet i może wypaść z okna. Takie okaleczenie było jakby karą czy pokutą.
Nie.
Chodzi o to, że życie jest w sposób fundamentalny związane z śmiercią, dobro ze złem, przyjemność z bólem. Von Trier pokazał relatywizm i jednorodność wszystkiego co istnieje. Życie jest napędzane śmiercią. Okrutność tego świata polega na tym, że cokolwiek byśmy nie zrobili to i tak przedłużamy wszechobecny ból istnienia.