polska "ynteligencjo" to tylko uśmiech politowania na mym licu się pojawia.
Ostatnio byłam na dwóch filmach, które mogę śmiało nazwać totalnym gów..m. "Antychryst" oraz "Wojna polsko-ruska". Oczywiście ynteligencja poczuła się urażona śmiechem publiczności na obydwu seansach. Do tego stopnia, że aż musi dać temu wyraz na forum. Czy aby na pewno ynteligencjo masz aż tak wysublimowany gust, czy też raczej chodzi o dowartościowanie się, pokazanie całemu internetowemu światu jacy to jesteście wrażliwi, jak głęboko rozumiecie psychologiczne podteksty, które autor miał na myśli. Tylko, że wasze działania mają odwrotny skutek. Czytając te wasze mądrości na temat tych filmów, to wiem, że żadni z was ynteligenci. Po prostu zwykły szary ludek, który uważa się za wielce ambitnych, a jest zupełnie inaczej.
Doprawdy, a ja myślę, że to Ty w tym momencie się dowartościowujesz tym
swoim dennym, niby cynicznym komentarzem.
Każdy może odbierać ten film jak mu się żywnie podoba. Tak się
zastanawiam (zastanawiam!) czy twórcy o to właśnie między innymi nie
chodziło. Żeby się ludzie zastanawiali co to właściwie do cholery jest.
Żeby się kłócili, oburzali, obrażali i śmiali z tego filmu, Mellyso.
Ten film to nie było gówno. To było COŚ.
Czyż na tym nie polega całe piękno, żeby każdy sobie rozkminił na swój własny sposób? :)
Dla równowagi dla wrzasku Melisy78, pewne spostrzeżenie Małgorzaty Szumowskiej:
"Wiem, że ten film podzieli widzów bardziej, niż jakikolwiek inny dotychczas. Będą wśród nich i tacy, którzy odrzucą go całkowicie. Mogę ich zrozumieć, choćby przez wzgląd na niesłychaną brutalność scen erotycznych, w pewnym momencie wręcz niepozwalających patrzeć na ekran. Zresztą ta erotyka zyskuje anty-erotyczny wymiar. Zamienia się w bezwzględną siłę natury."
Kto ma ochotę, może podzielić opinię M78. Kto nie ma, na szczęście nie musi.