Wczoraj byłem w Multikinie na pokazie i myślałem że późna pora dobrze mnie nastawi na ten film. Choć,jak się okazało, miałem racje, to wprowadził mnie w stan minorowego zakłopotania. Podszedłem do niego w pełni na poważnie, a uśmiech na mojej facjacie zagościł jedynie, gdy lis antropomorfizacyjne przemówił słowami:"chaos rządzi"xD. Pomimo tego, że film syntetycznie zrozumiałem, to prawdopodobnie był to najbardziej schizowany obraz. Jedyne co mnie urzekło to ciekawy montaż, przyzwoita gra aktorska, monumentalnie ukazany naturocentryzm oraz przede wszystkim genialny poetycki prolog.;)