Antychryst

Antichrist
2009
5,7 64 tys. ocen
5,7 10 1 63784
6,5 35 krytyków
Antychryst
powrót do forum filmu Antychryst

Muszę się wyżalić :( byłem na tym w kinie. Film był przewspaniały. Uważam że Von Triera za prawdziwego artystę. Myślę że nie ma sensu pisać o mojej interpretacji tego filmu bo jest ich tyle ile ludzi oglądających ten film (minus znaczna większośc która nie zrozumiała).
I to właśnie jest punkt o którym chce się pożalić. Przykre jest to że poszedłem na film, wciagałem jego klimat jak gąbka, przez cały film czułem napiecie. Do czasu aż ćwierćmózgi na sali nie zaczęli się śmiać. Dlaczego się śmiali? Moim zdaniem poprostu go nie zrozumieli. Dziwi mnie opinia że film jest bez sensu, jeśli ktoś przychodzi na horror i sądzi że bedzie krzyczał ze strachu w momentach których nagle wyskakuje potwór bądź występuje nagły efekt dźwiękowy to strasznie spłyca znaczenie horroru. Nie wiem czy to co zobaczyłem jest horrorem. Wydaje mi się że jest to gatunek najbliższy horrorowi. Sądzę że trudno zaliczyc to do kina gatunku, raczej autorskie.
Taka mała prośba do czytających tego posta. Jak nie rozumiecie filmu to nie psujcie innym oglądania. Na takiej sali mogę siedziej sobie taki ja, który coś z tego rozumie, coś czuje i chciałby to zobaczyć w klimacie napięcia nie przy rżeniu kretyńskiego śmiechu.
Szczególnie prosiłbym chamów z wczorajszego Maratonu w Multikinie w Gdańsku.

ocenił(a) film na 10
czupakabra1991

Szalenie spodobałami sie Twoja recenzja. Ja byłam na pokazie przedpremierowym w Łodzi. Byłabym Ci wdzięczna, gdybyś mógł przeczytać moją recenzję (napisaną na prśobę moejo znajomego)i może pokusiłbyś się odpowiedzieć na moje pytania, które nie dają mi spokoju. Pozdrawiam. Dzust

czupakabra1991

A tu się zgodzę sąsiedzie ! W Gdyni wpuścili na salę dość bardzo młodo wyglądających '18-sto latków' bo przecież nie mogli wpuścić młodszych ze względu na ograniczenie wiekowe ;)
Byłam na maratonie i modliłam się żeby po Labiryncie Fauna sprawdzili dowody...ale nie zrobili tak. Doszło do tego że z mojego fajniutkiego miejsca poszłam na sam przód bo już dość miałam ich śmiechów, oklasków!!! PS> Pozdrawiam tą wspaniałą grupę która nagrodziła oklaskami bohaterkę miażdżącą genitalia swojego partnera - świetny moment na wyrażenie swojego uznania>

Film był moim zdaniem średni. Podobało mi się szybkie przedstawienie fabuły i przejście do akcji... Na filmie się nie śmiałam, były momenty które poruszały, wzbudzały emocje, a były też momenty słabe (oczywiście mym skromnym zdaniem). Jestem w stanie zrozumieć tych którzy takim filmem są zachwyceni (szczególnie biorąc pod uwagę repertuar tego lata) ale rozumiem też tych którzy wyszli niezadowoleni (szczególnie dlatego że dość szybko jasne się stało jak film się skończy i niepewność 'co się stanie dalej' szybko znikła i została zastąpiona brutalnością - nie da się ukryć, że dość wyjątkową brutalnością, która mi się akurat 'podobała'). Film polecam, bo ma w sobie coś wyjątkowego... Jednak są filmy Larsa które poleciłabym dużo goręcej.

ocenił(a) film na 9
czupakabra1991

Trochę tolerancji. Byłem, obejrzałem, i przyznam szczerze, że sam śmiałem się z momentu w kórym lis mowi "Chaos reigns", razem ze mną śmiało 90% sali. Jesteśmy motłochem? Film mi się podobał, nawet bardzo, ale nie wiem czy zrozumiałem go tak głęboko jak Ty, bo zdaje się, że jesteś bardziej wrażliwy. Klaskałeś na stojąco? :)

ocenił(a) film na 10
segfault

nie ma jak śmiać się dlatego że inni to robią, to świadczy o wybitnej inteligencji. takiej.. owczej.


mnie też niesamowicie irytuje motłoch w kinie,
trzy sceny:

trzy pary w odstępach kilkuminutowych wchodzące do kina pod koniec prologu (po to są te cholerne reklamy żeby ludzie się nie spóźniali po pół godziny i nie dekoncentrowali innych, tłukąc się przy tym, szukając miejsc i szeleszcząc reklamówkami - pewnie chipsy przy kinie za drogie)

grupka 'młodzieży' siedząca sobie gdzieś z przodu - dzwoniące komórki, okrzyki typu 'aaa!!, o kurw...!!!!' kiedy ta pani miażdżyła mężowi genitalia, ostentacyjne, głośne siorbanie litrowej coli podczas gdy w filmie panowała cisza

ludzie wychodzący pod koniec filmu, podczas tych najgorszych scen, do ubikacji zapewne (bo później jeszcze wracali), potykający się o własne śmieci, pudełka po nachosach i pustych kubkach po coli, zasyfiając tym oczywiście całą salę i schody

kiedyś dziwiła mnie inicjatywa zrobienia sieci kin bez jedzenia, przestałam się już dziwić
jeść i siusiać można w domu
dobrze byłoby gdyby ludzie traktowali kino podobnie to teatru - z szacunkiem dla tego, kto to zrobił i dla tych, którzy przyszli. kiedy nie można by było żreć na sali i spóźniać się, cała reszta widzów z pewnością byłaby zadowolona.

niestety zamiast tego przenosi się teatralne spektakle do kin, żeby siorbiące chłoptasie nie potrafiące na dwie godziny wyciszyć dzwonków w komórkach, nie musiały zakładać na siebie uwierającego garnituru.

a i von Triera w teatrze nie uświadczymy

cinema city, warszawa,

(dzięki bogu na 'chaos reigns' się nie śmiano. może dlatego, że mimo wszystko na sali było kilkanaście osób?;/)

ocenił(a) film na 9
xxxkitty

Czytanie ze zrozumieniem się kłania, to a propos "owczej inteligencji".
Polecam Ci, zdegustowana, zamiast Cinema City, chodz na filmy do np. Muranowa. Przed głośnymi ludzmi sie nie ustrzezesz w wiekszosc kin.
Wracajac do smiechu, to mysle, ze von Trier chcial by konkretne momenty go wywolywaly.

ocenił(a) film na 10
segfault

jeśli wszyscy zaczną chodzić do muranowa, to miejsce przestanie mieć znaczenie.
a w cinema city przynajmniej nie ma takich tłumów, w końcu można obejrzeć muminki albo x-mena w tym czasie, jeśli już ktoś się bardzo nudzi;)

czytanie ze zrozumieniem? ależ ja rozumiem, wszyscy ludzie zaczęli śmiać się w tym samym momencie, tylko i wyłącznie z powodu arcyśmiesznego tekstu lisa. jasne.

chyba ktoś powinien w takim razie zapytać von Triera, czy to miał być taki całkowicie nieadekwatny, humorystyczny dodatek czy może ktoś ma problem z interpretacją:>
a jelonek cię śmieszył?

ocenił(a) film na 9
xxxkitty

Pytanie o jelonka czysto retoryczne.
Pozdrawiam cyniczną koleżankę. Szczerze :)

segfault

Szczerze mówiąc scena z lisem była taka dziwna. Wyglądało troche komicznie, kiedy mały lis odezwał się tak grubym głosem, ale nawet jeśli wywołało to we mnie mieszane uczucia. Znaczy się że do napięcia i strachu wdarło się trochę humoru to nie ryczałem jak zarzynana świnia. Może uśmiechnąłem się lekko i na moment, bo nie zawsze wszystko wychodzi perfekcyjnie, a może poprostu źle odebrałem ten głos.
Ale uważam że śmianie się podczas sceny z obcinaniem łechtaczki czy miażdżeniem genitalii jest poprost idiotyzmem. W momencie kiedy moja dziewczyna wtulała się we mnie z powodu jakichś tam emocji i strachu, te pieprzone cymbały (przepraszam) gwizdali i ryczeli śmiechem. Głowa pęka na myśl że to najinteligentniejszy gatunek na świecie.

ocenił(a) film na 4
xxxkitty

We Wrocku w kinie Atom nie uraczysz popcornu, ani innego shitu, dlatego nie ma odgłosów jedzenia. Jest to bardzo staromodne kino. Zanim rozpocznie się seans są trzy dzwonki (jak w teatrze), są średniowygodne drewniane siedzenia, ale masz stuprocentową pewność, że nie będzie chamów. ! Niestety tym razem byłem w Multikinie. :)

ocenił(a) film na 6
czupakabra1991

"Sądzę że trudno zaliczyc to do kina gatunku, raczej autorskie."

W ogóle Lars to kino autorskie w najczystrzej postaci.

ocenił(a) film na 10
czupakabra1991

Czupakabra, to że ktoś się śmiał, nie musiało wcale znaczyć, że nie
zrozumiał. Nie wiem jaki to był śmiech, ale to nie musiało być wcale
tak.
Ja też się śmiałam. Zwłaszcza na koniec. Gdy on się spytał czy chce go
zabić, a ona odpowiedziała, że jeszcze nie teraz. Śmiałam się jeszcze
gdy stojąc nad jamą, w której się schował, nagle powiedziała
przepraszam. Wtedy też mi się wyrwało. I to nie dlatego, że nie
rozumiałam, a dlatego, że zrozumiałam. Tak mi się zdaje. I kiedy znikła
ostatnia scena, a pojawiły się napisy końcowe, zaczęłam śmiać się w
najlepsze. Ledwo zebrałam swoje rzeczy z siedzenia.

Po prostu tak zareagowałam. Uwielbiam von Triera za ten film. Uwielbiam
go za to, że przez niego tak się śmiałam. Bo to nie był normalny śmiech,
sama nie wiem jaki. Z kina wychodziłam na ugiętych, trzęsących się
nogach.

czupakabra1991

nie każdemu podoba się ten film ,że ludzie sie smiali z gadającego lisa to normalne:P motyw lisa był tak idiotyczny i kiczowy ,że u mnie cała sala się smiała.

czupakabra1991

Popełniasz błąd twierdząc, że śmiech wynika z niezrozumienia. Ot po prostu gdy twórcy coś nie wychodzi publika reaguje spontanicznie - gdy oglądałem w kinie prawdziwy horror REC to ludzie autentycznie raz krzyknęli... i to jest horror, a nie jakiś gadający lis (skądinąd ładnie wyrenderowany przez polską firmę od efektów).

LV426

Odpowiedź fachowca na wasz problem:

"Jeszcze kilka dni temu był to jeden z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku. Lars von Trier, zdobywca Złotej Palmy, współtwórca manifestu DOGME i jeden z najoryginalniejszych twórców ostatnich lat postanowił zrealizować horror. (...)
Niestety, pierwsze opinie po projekcji w Cannes – gdzie obraz miał swoją światową premierę – były miażdżące. Nazywany przez von Triera >>najważniejszym filmem w jego karierze<< horror został przez canneńskich krytyków wyśmiany, wygwizdany i nazwany żartem. (...)

W rezultacie zaczynający się obiecująco film szybko zmienia się w parodię samego siebie wywołując najpierw nerwowe chichoty, a później już huragany śmiechu publiczności".

źródło: peljada.pl autor: Marcin Kamiński

ocenił(a) film na 8
azile

Film dobry może nie majstersztyk ale miałem podobną publikę. Specjalnie nie wybrałem się do multipleksu po wcześniejszych doświadczeniach z horrorami oraz innymi filmami ( ciągłe śmiechy, szelest jedzenia itd. ). Stwierdziłem, że może kinoteka warszawa zda sprawę. Niestety, znowu pomyłka podczas 3 i 4 rozdziału atmosfera mocno się poluźniła. Żałuję, że nie obejrzałem tego filmu w domowym zaciszu.
Na pewno ten film nie był horrorem, bliżej mu do dramatu psychologicznego. Plusem była ciekawa adaptacja mitu Adama i Ewy, cały symboliczny wymiar oraz zdjęcia. Wydaję mi się, że reżyser wie jak zrobić świetny horror bo sceny niepokoju ( specjalnie omijam słowo "grozy") były świetne ale postawił on na inną kartę. Mianowicie pogrywania sobie z widzem w typowy dla niego sposób. Największą wadą filmu jest kompletnie zbędna dosłowność w niektórych momentach.
Pomysł ciekawy, świetna gra aktorska, parę luk więc dla mnie film to mocna 7.

ocenił(a) film na 10
alekgub

mnie razi, że ludzie idą do kina, na film, bo "byl w cannes". Potem w połowie seansu wychodzą. Ciesze się, że von Trier z tym filmem trafił do kina, bo na dużym ekranie robi najlepsze wrażenie. Oczywiście nie obyło się bez paru niedopracowanych scen, jednak von Trier to mistrz w swojej dziedzinie i wielu innym daleko do niego. Całokształt Jego dokonań mówi sam za siebie. Coraz częściej mam wrażenie, że w kinie powinni puszczać tylko masowe, hollywoodzkie gnioty, a kino intelektualne pokroju von Triera powinno pozostać w miejscu, gdzie znajdą je tylko Ci, którzy wiedzą czego szukają. Sorry, ale transformersy w sali obok!

Inny_od_innych

Sickhead. Taka sprawda. Nawet jeśli zrozumieli te momenty i śmiali się bo ich to śmieszyło to nie muszą robie tego tak żeby każdy wiedział że ich to śmieszy. Ja też sie uśmiechnąłem w paru momentach. JEDNAK NIE RYCZAŁEM ZE ŚMIECHU. W tym motywie z lisem nawet nie zwróciłem uwagi że sie śmiali, bo mogło być śmieszne, ale kiedy potem ryczeli podczas co drugiej sceny to przepraszam, ale to jest chamstwo i nic więcej.

Dużo osób mówi o jedzeniu. Mogę sie przyznać że sam kupiłem sobie popcorn na Labirynt Fauna, który podczas maratonu leciał jako pierwszy. Jadłem go po cichu i nie brałem garsiaciami bo takie dłubanie w kubku strasznie hałasuje ale wcinam sobie po jednym albo po 2 i nikt tego nie słyszy. także to nie sprawa tego żeby jedenia nie było w kinach ale tego żeby umieć jeść odpowiednio. Z drugiej strony wiem że łatwiej wyrzucić jedzenia z kina niż nauczyc prosiaka jeść kulturalnie :)