Witam, mam mieszane uczucia względem samego filmu i sposobu w jaki został
zrealizowany. Niby jest ok, klimat, fajne ujęcia. Po obejrzeniu filmu dostrzegam zawarte w
nim przesłanie, symbolikę zwierząt itp. Jednak jako,że mam 17 lat, jestem trochę
zszokowany sposobem realizacji niektórych scen.
TAK WIEM, film jest od 18 lat, ale jako ktoś, kto widział troszkę starszych horrorów ( nawet
niemych - nie gust filmowy, czyste zainteresowanie ) , podjąłem się obejrzenia tego filmu.
No i powiem szczerze, troszkę dla mnie za dużo. Może mi ciężko, jako osobie, która żyje w
,,facebookowym'' świecie, ciężko przenieść się na taki temat filmu ?
Jak sądzicie ? Powiem szczerze, że sam temat filmu mnie interesuję.
To bez znaczenia od ilu lat jest film. Kto zwraca na to uwagę? Co do filmu, to końcówka wywołała u mnie obrzydzenie. Za duży fetysz, nawet dla mnie. Przypomina mi to film Blue Velvet. Są filmy, których nie powinno się oglądać bez dystansu. Widzisz świat z innej strony, tej prawdziwej.
Proponuję Ci powrócić do "Antychrysta" za jakieś 20 lat. Powiem Ci szczerze, że w Twoim wieku oglądałem takie filmy jak "Gwiezdne wojny" czy "Poszukiwacze zaginionej arki", a o Bergmanie wiedziałem tylko tyle, że robi jakieś czarno - białe, nudne filmy, z ludźmi siedzącymi przez cały czas w jednym pokoju i prowadzącymi dziwne rozmowy, z których nic nie rozumiem :))
To by nawet było dość dziwne i nietypowe, gdyby człowiek w Twoim wieku był tym filmem absolutnie zachwycony. Żeby głęboko zrozumieć przesłanie tego dzieła trzeba trochę pożyć na tym świecie, trochę pocierpieć, przeżyć stratę bliskiej osoby, popatrzeć sobie na ciała starych ludzi w szpitalach, wstąpić z wizytą do rzeźni lub ubojni zwierząt. Bardzo ciekawym doświadczeniem jest też uczestniczenie przy porodzie własnego dziecka. Trzeba też poznać kilka różnych kobiet i przekonać się na własnej skórze, co hormony potrafią zrobić z psychiką niektórych kobiet :))
Myślę, że mocne sceny w "Antychryście" trzeba traktować umownie, metaforycznie. Jeśli von Trier pokazuje kobietę obcinającą sobie łechtaczkę nożyczkami, to nie chodzi tu o "straszny, horrorowaty" :))) efekt, który ma wywoływać przerażenie i szok, ale o uświadomienie widzowi, że ta kobieta pragnie uwolnić się od własnej cielesności, która jest więzieniem dla duszy i od pożądliwości, która doprowadziła do śmierci jej dziecka. Zresztą ta śmierć dziecka w prologu filmu też jest symboliczna, podobnie jak żołędzie sypiące się z dębu.
Dla 17 letniego człowieka ten film musi być naprawdę trudny i męczący. Jestem pełen podziwu dla Ciebie, że dotrwałeś do końca. Bardzo podoba mi się też to, że pomimo młodego wieku, nie napisałeś na forum : "Ten film to g...o. Ludzie, nie oglądajcie tego syfu!", ale napisałeś szczerze o swych mieszanych uczuciach i zwróciłeś się z pytaniem do innych widzów. Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuje za miłe słowa. Całkowicie się zgadzam z Twoją wypowiedzią , Również pozdrawiam i miłych seansów życzę . :)
Ty pseudointelektualisto! ;)))
@Kamil, z tytułów traktujących o życiu od tej "niesłodzonej" strony zobacz "Import-Export" Seidla.
Czemu tak krótko ? Nie wiem, co mam myśleć o Twoim wpisie...Próbujesz być złośliwy, czy po prostu próbujesz odreagować jakoś problem z zaparciem stolca ? :)))
Dlaczego pseudo ? Uważam się za stuprocentowego intelektualistę.
Definicja :
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=intelektualista&source=web&cd=1&sqi=2&ved= 0CEwQFjAA&url=http%3A%2F%2Fpl.wikipedia.org%2Fwiki%2FIntelektualista&ei=yBUqUPyP J5DssgbgwYDQBg&usg=AFQjCNH4h2XaC8-tEXyErGJyMAj1aQ_ekA
"Import - Export" widziałem już dawno temu. Dobre kino.
Chodziło mi o Twoją pozytywną ocenę Antychrysta, odniesienie do symboliki. Odniosłem się do niej żartobliwie mając w pamięci inny wątek na forum tego filmu, w którym to jego przeciwnicy obrażają zwolenników używając zwrotu "pseudointelektualiści". Nie chciałem Cię obrażać. Nie mam też zaparcia, częściej rozwolnienie.
I-E sugerowałem Kamilowi.
No to wszystko się wyjaśniło :) Spoko, nie należę do obrażalskich. Podejrzewam, że możliwość, abym poczuł się obrażony z powodu czyjegoś wpisu graniczy wręcz z cudem :) Mam też wielką nadzieję, że Ty również nie wziąłeś sobie do serca mojej delikatnej sugestii dotyczącej Twych domniemanych przeze mnie dolegliwości natury gastrycznej :) To tylko moje specyficzne poczucie humoru. A propos rozwolnienia, polecam miseczkę jagód :)) No dobra, skończmy już z głupotami...
A co Ty sądzisz o "Antychryście" ? Widziałeś ? Bo ja mam obsesję na punkcie tego filmu :)) Wątpię czy uda mi się przed śmiercią zobaczyć coś równie dobrego. Może "The Nymphomaniac" będzie podobnym arcydziełem. Ale musimy jeszcze na niego poczekać do majowego festiwalu w Cannes :((
Pozdrawiam serdecznie!
Za pierwszym razem nie dałem rady dotrwać do końca. Całkiem niedawno miałem drugą próbę, udaną, i oceniłem go b. wysoko. Przez wiele lat był dla mnie synonimem zmarnowanego budżetu, nieuzasadnionych środków ekspresji, tworem niezrozumiałym i niezasadnym, oraz nienadającym się do emisji w kinach. Dopiero musiało minąć kilka lat, abym go docenił, choć raczej nie ogarnąłem go w pełni. Dlatego jest na mojej liście do ponownego obejrzenia.
Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do zapowiadanego "The Nymphomaniac" (Lars robi sobie pornosa, a fe!), ale dziś jestem ciekawy. Jeśli nawet ten facet wplata sceny uznawane powszechnie za pornograficzne, to robi to wybitnie i z wyczuciem. Ludzie potrafią robić wiele szumu o nic. W "Pianistce" też miało być porno...
"Antychryst" może być z pewnością ciężki w odbiorze. Wcale się nie dziwię tym dwudziestolatkom, którzy przyszli do kina na horror i dostali coś takiego :)) Sam Lars jeszcze dodatkowo namieszał, bo w kilku wywiadach udzielonych podczas festiwalu canneńskiego w 2009 roku określał swój film mianem horroru pornograficznego. To był oczywiście żart w jego stylu, ale oczywiście wielu wzięło to na poważnie. Ja też, jak miałem dwadzieścia lat, odrzucałem takie filmy i zadawałem sobie pytanie : "Kto i dla kogo robi takie chore rzeczy ? Trzeba być masochistą, żeby to oglądać itd. itp.". Trzeba dojrzeć do tego, żeby pojąć iż taki film może działać terapeutycznie, pomimo tego, że pozornie powinien wywoływać odwrotny efekt w psychice widza. To nic innego jak arystotelesowskie katharsis. Ale kogo dzisiaj obchodzi koleś, który mieszkał w Grecji przed naszą erą :))
Jeśli chodzi o "The Nymphomaniac", to zapraszam na forum tego filmu, gdzie kilka niecierpliwych osób (w tym ja) roztacza swoje wizje na jego temat, choć zdjęcia do filmu mają zacząć się dopiero we wrześniu :))
Uwielbiam "Pianistkę"! Absolutne arcydzieło. Uwielbiam też Isabelle Huppert. A widziałeś "Koronczarkę" z młodziutką Huppert ? Coś pięknego. Wczoraj widziałem "Lourdes". Niesamowity film. Polecam.
Witam atotocoto . Czytałem Twoje wypowiedzi na forum na temat filmu "The Nymphomaniac", i zgadzam się całkowicie z postami o ewentualnym filmie porno . ; )
Chciałbym powiedzieć, że zacząłem oglądać filmy Larsa von Triera i od razu zacząłem od chyba największego kalibru - Antychrysta. Wczoraj obejrzałem Melancholię. Bardzo podoba mi się jego kino. Czy możesz polecić filmy warte obejrzenia w jego reżyserii ? Bo trochę ich dużo . Jestem ciekawy jego twórczości, a sam Lars von Trier jest człowiekiem trudnym do odgadnięcia . :)
Witam :)
To prawda, zacząłeś z grubej rury :)) Ale nie przejmuj się. Jeśli te dwa ostatnie filmy Larsa (oba trudne i zdecydowanie pozbawione happy endu) nie zniechęciły Cię, to wszystko wskazuje na to, że dane Ci będzie dołączyć do rzeszy zwolenników von Triera. Bardzo mnie to cieszy. Każda nowa duszyczka jest mile widziana :)) Musisz jednak wiedzieć, że rzesza jego zagorzałych przeciwników jest jeszcze liczniejsza. Zwłaszcza w naszym mocno zacofanym i pogrążonym w klerykalizmie narodzie...
Proponuję Ci następującą kolejność :
1 - "Przełamując fale"
2 - "Tańcząc w ciemnościach"
3 - "Dogville"
4 - serial "Królestwo" (są dwie części) - pokazujący, że Lars jest nie tylko filozofem, znawcą kobiecej duszy i poważnym artystą, ale i facetem obdarzonym dużym poczuciem humoru (jest to, co prawda, dosyć czarny humor)
5 - "Idioci"
6 - "Medea"
7 - "Pięć nieczystych zagrań"
Po obejrzeniu tych pozycji będziesz pewnie już na tyle dobrze zaznajomiony ze stylem tego reżysera, jego językiem i jego obsesyjnie powracającymi tematami, że będziesz mógł zmierzyć się z pozostałymi jego filmami. Mam tu głównie na myśli tzw. trylogię europejską, czyli "Element zbrodni", "Epidemia" i "Europa". Z tymi ostatnimi filmami sam mam duże problemy interpretacyjne. Są świetne pod względem wizualnym, ale przekaz ich wydaje mi się dość mętny.
Niektórym widzom bardzo podobał się też "Szef wszystkich szefów". To kwestia gustu. Dla mnie ten film mógłby nie istnieć :) "Manderlay" jest formalnie bardzo zbliżony do "Dogville", ale nie widziałem go w całości. Jeśli znasz dobrze angielski, to możesz też obejrzeć kilka fajnych dokumentów o pracy Larsa na planie : "Wyznania z Dogville", "Tranceformer - portret Larsa von Triera" i "100 kamer von Triera".
Kilka dni temu znalazłem na youtube ciekawą rozmowę Triera o "Antychryście" z jakimś profesorem filmoznawstwa :
http://youtu.be/VFSjObX_e68
Ja z tego niewiele rozumiem, bo jestem francuskojęzyczny :)) , ale może dla Ciebie będzie to pomocne w zrozumieniu filmu.
Witam, oczywiście powoli zaczynam seanse, ale spokojnie . W końcu ktoś normalny na Filmweb. Nie rozumiem niepotrzebnej nienawiści użytkowników no i.. trollowania . No ale cóż.. Polacy chcą się dowartościować na takich portalach, niektórym nie wychodzi.
Co do naszego, nie kryjmy - zacofanego społeczeństwa - masz rację .
Tak, z angielskim nie mam problemu. W liceum mam rozszerzony program z języków .
Jeszcze tylko 2 lata, potem studia prawnicze lub coś (to mój profil i kierunek) i praca w MacDonaldzie ^^
Ale nie uciekajmy od tematu .
Filmy będę oglądał po kolei według poleconego schematu . ; )
Dziękuje za chwilę uwagi :)
Śmieszą mnie te publiczne rozmowy ćwierćinteligentów z palikociarni, ale w tym temacie zostało już dużo powiedziane, więc nie będę się nad tym rozpisywał. Nie będę się również odnosił do filmu, bo oglądałem go dawno temu i nie zamierzam tego robić jeszcze raz. Moją uwagę natomiast zwrócił Twój zabawny post, który po prostu aż razi skrajną hipokryzją, debilizmem i snobizmem. Przytoczę trzy fragmenty Twojej bardzo mądrej wypowiedzi: "No ale cóż.. Polacy chcą się dowartościować na takich portalach, niektórym nie wychodzi", "Co do naszego, nie kryjmy - zacofanego społeczeństwa - masz rację", "Tak, z angielskim nie mam problemu. W liceum mam rozszerzony program z języków .
Jeszcze tylko 2 lata, potem studia prawnicze lub coś (to mój profil i kierunek)"
No i kto się dowartościowuje "na takich portalach"? Najpierw obrażasz ogół społeczeństwa, dlatego że nie podnieca się filmem, w którym jakaś pieprznięta kobieta odcina sobie łechtaczkę i odgryza członka swojego faceta i dlatego, że generalnie nie widzą nic ciekawego we współczesnej antysztuce, która sprowadza się do szokowania i łamania kolejnych granic. No cóż, tylko elitka intelektualna, tzw. "ynteligenci" z Warszawki czy Krakówka dostrzegają głębię, sens i piękno tego typu "sztuki", reszta jest zacofana.
Następnie, aby podkreślić swoją przynależność do elitki, nie możesz się powstrzymać od pochwalenia się swoimi wielkimi planami i wielkimi zdolnościami językowymi, że niby przypadkiem, tak by the way. Doprawdy to jest żałosne i gdy widzę takich ludzi, jak Ty, to tylko zbiera mnie na głęboki śmiech. To Ty się dowartościowujesz na tym portalu.
Kamil, a propos tego trolla z "Młodzieży Wszechpolskiej", to proponuję całkowicie go zignorować. To jedyny sposób. Ten koleś to jedynie grudka nawozu.
Dzięki za propozycje. Za listę Triera dla Kamila też. Ciekawi mnie "Lourdes", ponoć "dzieło lewackich band i masonów".
A gdzie dokładnie spotkałeś się z takimi opiniami o "Lourdes" ? Ciekawi mnie to, bo chciałbym napisać o tym filmie coś więcej. Mnie w tym filmie właśnie ujęła niezwykła subtelność, z jaką młoda reżyserka podeszła do tych trudnych i delikatnych spraw związanych z wiarą katolicką, ale też cierpieniem, kalectwem. Ten film jest bardzo odważny, ale jednocześnie tak sprytnie zrobiony,że nikt nie ma prawa się o nic obrazić :) Z tego co wiem,to "Lourdes" podobało się w równym stopniu osobom bardzo wierzącym, jak i zdecydowanym ateistom :)
Ja mam ten film w oryginalnym opakowaniu, na którym jest informacja, że ten film otrzymał Nagrodę Światowego Katolickiego Stowarzyszenia Komunikacji Społecznej "SIGNIS".
Ta nagroda jest dla mnie zupełnie niepojęta, bo moim zdaniem "Lourdes" bardzo wyraźnie pokazuje obecny głęboki kryzys instytucji Kościoła i to, że poszedł on w kierunku komercjalizacji, skazując liczną rzeszę wyznawców na samotne zmaganie się z problemami natury duchowej.
Ale właśnie na tym polega niesamowitość tego filmu. Każdy widzi w nim to, co chce zobaczyć. Film zrealizowany z ogromnym talentem. Jednolity formalnie. Utrzymany w takim dziwnym nastroju, który pozornie tchnie spokojem, ale jednocześnie jest mocno nasycony jakąś nieprzyjemną energią i po zakończonym seansie pozostawia widza w poczuciu smutku i ze świadomością, że wszyscy jesteśmy, tak naprawdę, skazani na samotność, od narodzin aż do śmierci. Świetny film. Obejrzyj koniecznie. Może Ty inaczej go odczytasz. To bardzo prawdopodobne. Ale zobaczyć z pewnością trzeba.
> A gdzie dokładnie spotkałeś się z takimi opiniami o "Lourdes" ?
Jak to gdzie!? Na FilmWeb, w komentarzach do filmu :) Oczywiście nie traktuję tego poważnie. Przestałem sugerować się komentarzami, szczególnie tymi nasyconymi jadem lub będących zwykłym "trolowaniem".
Tematyka filmu wydaje mi się ciekawa. Dzięki za wprowadzenie.
,,Przestałem sugerować się komentarzami, szczególnie tymi nasyconymi jadem lub będących zwykłym "trolowaniem". ,,
Święta racja . Skoro jest grupka użytkowników, którzy z miłą chęcią próbują przedyskutować jakąś kwestię to jest ok. :) Jeżeli się nie kłócą i wyzywają, tylko wymieniają się argumentami, to tak powinno być .
A to, że na moment ucieka się od tematu wypowiedzi to całkiem naturalne i wynika to z miłej chęci normalnego pogadania o .. czymś innym . :)
U mnie na początek : Przełamując fale ; )
Mam pytanie a nie chciałam rozpoczynać nowego tematu. Mianowicie co ten mężczyzna miał przyczepione do ręki jak obudził się rano w domu a rękę miał za oknem?
Też miałem problem z identyfikacją tegoż na moim archaicznym tv, ale doczytałem że były to kleszcze. :)
Te kleszcze do dziś mi się śnią ... to najstraszniejsza scena tego filmu dla mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przełamując fale... ależ na mnie ten film działa... jak i Tańcząc w ciemnościach... lubię Von Triera. Naprawdę. To chyba jedyny reżyser, który z niczym się nie kryje... nie jest prosty w przekazie, ale formą i treścią zakłóca spokój duszy...kolego Kamilu... ja też sięgałam po Triera w wieku 17,18 lat... jeśli miłość do kina tak szybko się budzi, masz szansę na miłość do końca życia;) tego Ci życzę. Nareszcie normalna treść na forum!!! Dziękuję Ci za Twój wpis;)
Dziękuję za miłą opinię . Skoro mam wybierać pomiędzy Larsem von Trierem a tym co daje mi dzisiejsze komercyjne kino, wolę filmy von Triera. I polecam tzw. : ambitne kino, które daje do myślenia, rozwija nasze horyzonty itp. a nie robi wodę z mózgu tylko przy pomocy efektów specjalnych . Pozdrawiam zapaleńców filmów ,, o czymś ,, ! :) Miłych seansów życzę . :)
Haha, zabawne - o nasycenie jadem oskarża mnie osoba, która bez żadnego oporu wypowiada się z pogardą o ogóle społeczeństwa polskiego, popisując się tym samym swoją ksenofobią. Pomijam fakt, że nawet nie uzasadniliście w żaden sposób absurdalnej tezy, że "Polacy są zacofani". Co za hipokryzja...
mile gawędzić, to sobie możesz w gronie znajomych, w okolicznościach pozwalających na zachowanie prywatności; a tutaj mamy publiczne forum i siłą rzeczy nie ma tutaj miejsca na żadne "wtrącanie", bo każdy użytkownik filmwebu jest potencjalnym forumowiczem
@minikado2, nie dyskutuj. Kolega @Adrianos7 jest na tyle podirytowany, że nawet nie czyta dokładnie. O komentarzach pełnych jadu pisałem ja, a nie @kamil2911. Nie wypowiadałem się z pogardą o ogóle społeczeństwa, ani nie ryzykowałem tezy o zacofaniu Polaków. Pisząc o zajadłych komentarzach odniosłem się do ogółu zjawiska występującego na forach FW, a nie do Kolegi bezpośrednio. Dziwi mnie, że Kolega mógł odnieść to do siebie.
Kolega raczy sugerować nam milczenie i uzurpuje sobie prawo do obrażania innych użytkowników tylko dlatego, że forum jest publiczne a on ma inne poglądy. Nie rozumiem tej argumentacji.
Korzystamy tu z wolności wypowiedzi i spokojnie sobie "gawędzimy". Jeśli Kolega ma coś do dodania albo nie zgadza się z jakąś tezą, może przecież włączyć się do tejże publicznej dyskusji z zachowaniem elementarnych zasad kultury wypowiedzi. Nikt tu dotychczas nikogo nie obraził, za wyjątkiem agresywnego postu właśnie Kolegi.
Na koniec zalecę Koledze zaprzestanie wytykania błędów innym użytkownikom, skoro samemu wykazuje się braki w interpunkcji i ortografii.
Pozdrawiam.
"Nikt tu dotychczas nikogo nie obraził, za wyjątkiem agresywnego postu właśnie Kolegi."
Hehe, no bo @atocoto był niesamowicie uprzejmy, jaasne... uśmiałem się, przyznaję :)
"Na koniec zalecę Koledze zaprzestanie wytykania błędów innym użytkownikom, skoro samemu wykazuje się braki w interpunkcji i ortografii."
Doprawdy? Dostrzegłem zaledwie kilka omyłkowo wstawionych przecinków, które zdarzają się tak średnio co drugiemu użytkownikowi. Mógłbyś pokazać te wielkie braki, bo i ja jestem uczulony na hipokryzję, jednakże nie dostrzegłem u, niech będzie, Kolegi większych uchybień w tej kwestii.
Przy okazji, doceniam niezwykłą odwagę wylewania pomyj na jednego z użytkowników podczas pisania do kogoś innego - mam nadzieje, ze poczułeś się silny :)
Witam. Mam pewien problem z tym filmem, otóż jak każdy film rozumiem i mam trochę filmów już za sobą, tak tego filmu nic a nic. Ponieważ widzę jak wysoko go oceniłeś czy mógłbyś/mogłabyś mi go wytłumaczyć, zinterpretować każdą ważną scenę która była w tym filmie? Jest to dla mnie ważne i jak na prawdziwego fana przystało powinien on wiedzieć, próbować zrozumieć dany film. Będę bardzo wdzięczny. Pozdrawiam
Polecam temat : http://www.filmweb.pl/film/Antychryst-2009-479704/discussion/Naprawd%C4%99+genia lny+film.+Tajemniczy%2C+przera%C5%BCaj%C4%85cy%2C+mistyczny....,2018374
Ciężko jest jednoznacznie zinterpretować każdą scenę jednoznacznie . Filmy Larsa von Triera są rzeczywiście trudne, wiele ma z tym problem, ale pomocny jest Filmweb. Moim zdaniem reżyser chciał nam przekazać, jak bezlitosny i bezuczuciowy jest świat natury. Wszystko to błędne koło. Rodzimy się i umieramy. Nie ma Boga, sami go tworzymy we własnej ułomności i samotności . Czy się z tym zgadzam ? Nie potrafię całkowicie tego zaakceptować, ale coś w tym musi być .
Cholera, to chyba najtrudniejszy film jaki obejrzałem. Tak bardzo chciałbym go zrozumieć i powiedzieć "Wow, to było coś" i wpaść głęboką refleksje
P.S. Kamil2911: Dzięki :)
Premiera filmu była jak miałem 13 lat. Tak jak ty, lubię brać się za dobre filmy - ale z tym właśnie sobie powiedziałem że poczekam. Minęły 3 lata <jak ten czas leci :O > , mam 16 lat i niebawem go oglądnę. Jestem po Melancholii od razu mowie, i oczekuję dobrego filmu w tym typie. Jak oglądnę, to napisze jak wrażenia i co najważniejsze, czy zrozumiałem.
Jako starszy o rok podchodziłem do tego filmu jak ty, bez znajomości filmów reżysera. Jeżeli obejrzysz go spokojnie wieczorem lub w nocy, i potem się poważnie zastanowisz - wrażenia gwarantowane. Polecam pomocne posty na forum filmu . Pozdrawiam, miłego seansu :) !
jak doszedlem do "zapalencow filmow o czyms" rece mi opadly.
Godne podziwu jest przekonanie mlodziezy do "ambitnego kina" ale kiedy z postow 17 latka bije dojrzaloscia 30 letniego kinomana, a jego rok mlodszy kolega mowi ze w wieku 13 lat postanowil ze obejrzy film za pare lat bo jeszcze do niego nie dojrzal to pusty smiech mnie ogarnia. Jestescie mlodzi, cieszcie sie zyciem, na dojrzalosc przyjdzie czas. Nie neguje bron boze waszej byc moze pasji do kina ale wyluzujcie troche. To jest nienaturalne
Przyznaję rację, zabrzmiało to trochę nieodpowiednio. Mam te 17 lat i przyznaję, że dobre kino to moja pasja, na którą mam coraz mniej czasu niestety. Wiem , że wiele filmów z różnych stron świata przede mną .
Pozdrawiam :)
Hejka. Jestem w twoim wieku. I ja uwielbiam filmy Larsa. Kazdy z nich jet trudny i trzeba się nad nim zastanowić. Oczywiście film był szokujący. A niektóre sceny bardzo drastyczne. Jednak rozmyślanie i zastanawianie się nad psychologicznym znaczeniem jego filmów to cos cudownego. Po każdym jego filmie widz zadaje sobie pytanie jak on by postąpił w takiej sytuacji. W Przełamując Fale postać Bess nie była jednoznaczna niemożna jej było ocenić moralnie. Melancholia to pięknie ukazane uczucia i strach człowieka przed tym co nie uchronne. Idioci prawdę mówiąc podobali mi się najmniej jednak tez skłaniali do refleksji. Pozdrawiam S.