Pomijam wartosc tego filmu.
Pomijam to, czy zostal zrobiony dobrze, czy zle.
Pomijam to, czy posiada klimat, cyz nie.
Pomijam nawet to, czy dal sie komus wciagnac, czy ktos stwierdzil, ze jest dnem dna.
jestem w stanie pominac wszystko, ale jednej rzeczy nie umiem.
Czy ktos mi wytlumaczy, co bylo w tym filmie smiesznego?
Siedzac podczas seansu i ogladajac zapelniona CALA sale kinowa, nawet przez moment nie przeszlo mi prezz glowe, ze bedzie tam tyle smiechu, jak gdyby ogladano Monty Pythona.
Co jakis czas, przez sale przechodzily wybuchy smiechu. Przy scenie masturbacji niektory ludzie wybuchneli takim smiechem, ze az mialam ochote wstac i uzyc bardzo dosadnych slow, zeby zwrocic uwage smiejacym sie pasztetom. Moja druga polowka skwitowala to "zostaw, widac nie widzialy, to sie smieja".
W wielu momentach, w ktorych ja bylam wcisnieta w fotel i z duszacym pragnieniem wyjscia, sala pobrzmiewala smiechem.
Jestem w stanie zrozumiec, ze nie bylo to najwyzszej ajkosci kino (co jednak nie oznacza, ze nie najnizszej), jestem tez w stanie zrozumiec, ze moglo byc momentami nudne i nuzace. Wszystko ok. Ale, zeby do choelry, smiac sie, jakby sie wlasnie obejrzealo najzabawienijszy film w zyciu?
Nie obrzydzil mnie ani troche. Nie jestem nowicjuszka w tych tematach, a August Undergrounda mordum ogladalam juz tyle razy, ze nawet Guinea Pig przy tym wysiada. Niemniej jednak jestem troszke zaszokowana reakcja ludzi.
A wiecie, co jest w tym wszystkim najbardziej zabawnego?
Ze przy wychodzeniu okazalo się, ze smialy sie tak glosno okolo piecdziesiecioletnie, grube matrony, ktore byly wystrojone i wyszykowane jakby szly na msze. I w tamtym momencie z obrzydzeniem popatrzylam na resztke popcornu, ktora znajdowala sie przy moim siedzeniu...
owszem, bylam w multipleksie, ale wynika to wylacznie z tego, ze male, studyjne kina nie sa w moim klimacie. widac bardziej cenie sobie wygode niz eklektycznosc. poza tym trudno nie przyznac Ci racji, faktycznie do wielkich kin chodza gowniarze, ktorzy chca sie nalopac koka koli i najesc naczos, ale na szczescie nie jest to regula.
filmu nie wysmiewam w zaden sposob, nie rozumiem go, a poszlam do kina zachecona wielka akcja powiazana ze skandalem. nie zrozumialam go, ale wcale nie twierdze, ze to denne kino, na rowni z augustem undergroundem, wczesniej przeze mnie wspomnianym. tak samo nie twierdze, ze to dzielo na miare scarface badz ojca chrzestnego (ktore to filmy w moim rankingu sa tak wysoko, ze juz chyba wyzej sie nie da ;) )po prostu widac to nie jest sztuka, ktora do mnie przemawia, ale potrafie okazac na tyle szacunku dla reszty ogladajacych, ze nie wybucham smiechem na ostrzejszych scenach. sadze, ze jezeli bym sie tak zachowala, to w zaden sposob nie sprawiloby to, ze bylabym bardziej fajna.
chodzisz do złych kin;] ja byłam w małym kameralnym kinie, ludzi niewiele, pełne skupienie widzów i to raczej nie sprzyjało wybuchom smiechu. poza tym nie bardzo rozumiem z czego tam można się było śmiać. film uważam z bardzo wciągający.
Szczerze - filmu jeszcze nie widziałam,,,ale czytając wasze zdanie to jakieś sadomasochistyczne porno.....Może reżyser ma takie fantazje...ale nie za bardzo z kim je uaktywnić :D i film akurat daje mu rodzaj spełnienia się w tej dziedzinie:D
Ja była na seansie z garstką ludzi, w małym kinie, to co zobaczyłam na ekranie tak mnie pochłonęło że nawet nie zauważyłam, że ktoś w trakcie seansu wychodził.. zwyczajnie film mi się spodobał i mam go nadzieje obejrzeć jeszcze raz.
pozdawiam
Też się śmiałem (ale raczej nie przeszkadzając innym), niestety/stety dopiero po jakimś czasie, gdy dotarło do mnie, że to jest po prostu ŻENUŁA ;), czyli mniej więcej połowa filmu.
Wiedziałem, że idę na Triera, ale spodziewałem się kina bulwersującego, ale ambitnego, a nie żartu z widza.
Śmiech na liska - joke Triera
Śmiech na wiercenie w nodze - wyszukany i oryginalny pomysł, przez co komiczny
Śmiech na wybicie dziury i odnalezienie klucza - tja jasne
Śmiech na tryskającego krwią ch.. - może i reakcja obronna ?!
Reszta to ogólne wrażenie wyciągnięcia kaski z naiwnego widza - kolejne absurdy, a co najgorsze banalne zakończenie (a więc to wszystko że jej odbiło bo nie dopilnowała synka), ale oglądałem film do końca licząc, że może tu jednak o coś innego chodzi.
Szkoda, bo wg mnie Trier to zrobił świadomie i co gorsze celowo :/
Ja się nie śmiałam. Ani razu. Nawet na scenie z liskiem - ta mi się akurat podobała. Sceny seksu, masturbacji i całej tej reszty umilaczy, kwitowałam głębokim westchnieniem - "znowu".
Wszystkie te chwyty były dla mnie tanie i niesmaczne. Nie tanie w materialnym sensie rzecz jasna (te sztuczne penisy i łechtaczka na bank musiały kosztować kupę forsy).
Nie zrozumiałam filmu i nie wiem, czy chcę rozumieć.
I teraz uwaga, prowokacja:
Ten film był bez sensu.
ja, mniej więcej w połowie obrazu, każdą kolejną scenę seksu czy masturbacji "witałam" z myślą: "Boże, kiedy koniec filmu?!!!".
wydaje mi się, że nawet zrozumiałam przesłanki reżysera, chociaż i tak bardzo niewiele, bo, z całym szacunkiem, ma on chyba zbyt pokręconą psychikę, żeby go zrozumieć. i to, że jako tako coś załapałam, nie oznacza, że jestem zadowolona z uraczenia mnie tak wielką liczbą, jakże "interesujących", scen. z sali kinowej wyszłam baaardzo zniesmaczona. nie jestem pewna czy te wszystkie sceny były potrzebne (przynajmniej nie w takiej ilości). zgadzam się z SC10n, że można by wyrazić tę... sztukę(?)... w mniej dosadny sposób (przykład SC10n na filmie wojennym).
właściwie jedynym ,co mnie urzekło, była sceneria i jej zdjęcia. fragmenty, gdzie przedstawiany był las np. w wyobraźni bohaterki (scena z pociągu), miały zdecydowanie najwięcej odpowiedniego klimatu (czyt. takiego, który potrafi zainteresować i wciągnąć, a nie obrzydzić)
moja ogólna ocena to: jest źle. nie wiem czy przesadzam, ale jedno wiem na pewno- w życiu nie obejrzę drugi raz tego filmu- to nie dla mnie.
Tak sceny z wyobraźni i te "symboliczne" w lesie były bardzo fajne. Całkowicie Cię rozumiem z tym zmęczeniem scenami erotycznymi, ale oświecona część widowni wytłumaczy nnam na pewno, że polska widownia najzwyczajniej w świecie nie jest przygotowana na takie szokujące widoki.