nie mam pojęcia o tematyce filmu (antychryście, satanizmie itd) w związku z czym dla mnie film był nie do obejrzenia... Nie zrozumiałam nic. Lubię ambitne filmy, takie które wymagają przemyśleń. Ten film jednak mnie przerósł. Wydaje mi się, że jest zupełnie niezrozumiały dla przeciętnego odbiorcy (i nie mam tu na myśli kogoś kto siada przed telewizor z piwem i chipsami). Dlatego nie polecam filmu komuś, kto choć trochę nie jest zorientowany w jego tematyce.
Wydaje mi się, że siłą tego filmu jest właśnie zmuszenie człowieka do zainteresowania się tą tematyką (jeżeli chce się zrozumieć ten film) oraz mnogość interpretacji biorącej się z nagromadzenia symboli. Mnie film również nieco przerósł, być może dlatego, że jestem za młody ;p
Chciałbym jednak zwrócić uwagę na jedną z najlepszych jego cech, którą nawet laik dostrzerze z łatwością, wspaniałą, przytłączającą atmosferę, szczególnie Edenu. Oglądając "Antychrysta" czasem czułem się jak zahipnotyzowany.