Recenzja z NIE: "Jak to Amerykanom wytłumaczyć, że jeżeli dokleją sobie do mordy dziób, oblepią ciało kurzymi piórami i zaczną gdakać, to nie zaczną im automatycznie z dupy wylatywać jajka? Jeżeli zerżną scenariusz z niezłego filmu europejskiego, zatrudnią ludzi niesłusznie przekonanych, że coś umieją jako aktorzy, i włączą kamerę, nie będzie to równoznaczne z powtórzeniem choćby w przybliżeniu efektów filmu, który nieudolnie naśladują. Nudne, głupie, żałosne."
Ja bym tego lepiej nie napisała... ;)
Nie od wczoraj wiadomo, że amerykanie cierpią na całkowity brak pomysłów na dobry, świeży i wciągający scenariusz. Nic dziwnego, iż ostatnio powstaje tyle remakeów, filmów które kiedyś odniosły sukces. Nie zmienia to faktu , że gdyby nie ta produkcja nie wiedziałbym, iż istniał francuski odpowiednik. Jakoś nie trawię francuskiego kina, więc chętnie zagłebiłem się w nawet ciekawą fabułe.
Ten francuski film to L'appartement z 1996 r. Świetny film, w odróżnieniu od Wicker Park...