szkoda ze glowny bohater nie uprowadzil statku, nie poplynal przez Atlantyk i nie zdobył korony Hiszpanii. A jego kobieta moglaby w tym czasie zalozyc pierwsza w Europie szkole rodzenia w wodzie. Mysle ze takie zakonczenie duzo bardziej by sie wszystkim podobalo a bylo by tyle samo realistyczne co to zaprezentowane w filmidle :)
Dobrze, że film wywołuje jednak jakieś emocje zbierając skrajne oceny. To wydaje się potwierdzać moje wrażenie, że jest to produkcja nietuzinkowa (jak zresztą wiele spod ręki Gibsona).