Koleś dostaje strzałą gdzieś w okolicę wątroby, a po chwili biegnie jak rasowy sprinter. Pomijam już fakt, że nawet nie krwawił z tej rany ;p
Heh. Mimo to, nie uważasz, że jest to trochę dziwne, że po paru sekundach od dostania strzałą kilka centymetrów koło wątroby zrywa się na równe nogi i zapiernicza. Łącznie dobre parę kilosów przebiegł, do tego jeszcze bardzo zwinnie po drzewach skakał ;p
Co racja to racja... Przy takiej ranie i tempie biegu wykrwawiłby się w kilkanaście minut;)
Oprócz niektórych przegięć film wporzo.
Wykrwawiłby się w kilkanaście minut? Chyba cię coś po... Rana nie była taka poważna, choć faktycznie ten koleś to mutant, a adrenalina takiego cuda też by nie zdziałała...
w dodatku to nie amerykański nastolatek wyrwany sprzed komputera z blantem w zębach - tylko człowiek z dzungli (odporniejszy, silniejszy, zwinniejszy i w dodatku nacodzień polujący). Gdyby nie to nie uwierzyłbym w taką celność jego oprawców - celujących z prymitywnych łuków i ciskających dzidami...
no i on żył od małego małpoludka w tej dziczy więc wyćwiczył sie w bieganiu i
przetrwaniu. zresztą sam widziałeś jak tam się szyje ranę! nie to co
u nas białasów, plaster na rozdrapaną rankę po ugryzieniu komara.
no ciekawe jak ty bys biegl jak by bieglo na ciebie 10 gosci z dzidami bys nawet nieczyuł ze jestes ranny
tak działa adrenalina, człowiek potrafi przepłynąć pare kilometrów ze złamanym obojczykiem w sytuacji zagrożenia życia
Tu masz racje. Za to między innymi odjąłem punkt. Koleś, który został ciężko ranny zdołał uciec wkurzonej panterze biegnąc kilkaset metrów...