Podeszłam do tego filmu bardzo pozytywnie, był mocno reklamowany jako coś świetnego,
sama też czegoś takiego oczekiwałam po "Pasji" Gibsona, którą uważam za prawdziwe
dzieło. Niestety ja się zawiodłam, może oczekiwałam zbyt wiele i w tym problem. Nie jest to
najgorszy film, raczej nie można go nazwać złym, ale, w mojej opinii, nie był tym, czym
chciano by był, tzn. zwiastuny i opinie poprzedzające jego wejście do kin były na wyrost.
Właściwie mało w tym filmie akcji, mnie najbardziej podobały się fragmenty w mieście, do
którego zaprowadzono jeńców, i to ze względu wcale nie na jakąś oszałamiającą grę
aktorską, ale dlatego, że scenografia była tam rewelacyjna, za to wielki plus.
Czegoś mi w tym filmie zabrakło i nie pomógł ten autentyczny język, którym posługiwali się
aktorzy, to chwyt znany już z "Pasji".