Raczej jeden z gorszych filmów o zombie. Jeśli liczycie, że dostaniecie coś w stylu "28 dni później", to się przeliczycie. Dialogi nudne, ciągnące się sceny, głupi główny bohater, który ma więcej szczęścia, niż rozumu. I jeszcze ten kot, który co chwilę miałczy, a ten go za każdym razem ucisza, żeby nie zostać zauważonym.
Samych scen z nieumarłymi nie jest tak dużo i praktycznie potem schodzą na drugi plan, bo pojawiają się ukraińskie ruscy, którzy są od nich groźniejsi. Pomijając fakt, że poruszają się po mieście, jakby zombie nie było.
Proponuję już obejrzeć ponownie 28 dni, albo World War Z, niż to. Średnia ocena 5 mówi wszystko.
Ile filmow o zobie obejrzales, ze tak sobie pozwalasz stwierdzic ze to jeden z gorszych? Ja uwazam ze nie jest wybitny ale tez nie jest najgorszy - na sobotni wieczor w sam raz :)
No cóż, myślę że obejrzałem ich dosyć sporo. M.in wymieniony wcześniej "28 dni później", "World War Z", "Noc żywych trupów", "Świt żywych trupów", "Shaun of the dead" i wiele innych pozycji, których już nie pamiętam (nie wspominając o grach, jak klasyczny Resident Evil 1,2). I uważam nadal, że "Apokalipsa Z" jest jednym z gorszych tytułów. Czytając komentarze, wiele osób podziela moje zdanie. Rozumiem, że ktoś lubi tego typu filmy, ale mając na koncie sporą ilość tytułów z tego tematu, ma się jednak większe oczekiwania. I wolałbym go obejrzeć nie w sobotni wieczór, ale w niedzielne popołudnie, żeby leciał w tle do obiadu ;)