Obejrzałem. Wynudziłem się. A może bardziej miałem gorzkie przemyślenia co do małości człowieka wobec kosmosu. Krótkiej wycieczki na bliski Księżyc absorbującej kolosalne fundusze, środki i ludzi.
Szczyt amerykańskiej prosperity, optymizmu, wiary w naukę, obrazki amerykańskiej publiki w różnym wieku. Szybkie znudzenie publiczności Księżycem, ziew. Dźganie bodźcami. Wszystko po ty by dzisiaj większość Amerykanów uważała że to wyreżyserowany spektakl. Było ludziczków udobruchiwać? Pałą lać i tyle. Ludziczki precz!
Wynudziłeś się? Oglądając jedno z największych osiągnięć ludzkiej inżynierii? To może problem leży po twojej stronie...
" Szybkie znudzenie publiczności Księżycem, ziew. Dźganie bodźcami".
Więc to chyba o sobie napisałeś. Zabrakło CGI i efektów i mózg nie dostarczył odpowiedniej dawki dopaminy? ;)
"Wszystko po ty by dzisiaj większość Amerykanów uważała że to wyreżyserowany spektakl."
Większość? No ale danych to się nie wyciąga z tyłka. Szybkie wyszukanie mówi o 5-10%.