PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=284146}
5,0 3  oceny
5,0 10 1 3
Appuntamento in nero
powrót do forum filmu Appuntamento in nero

"Appointment in black" rozpoczyna się sceną gwałtu na nastoletniej dziewicy. Następnie akcja przeskakuje o 15 lat do przodu. Angela, ofiara gwałciciela jest teraz żoną pewnego bogatego i rozpoznawalnego polityka. Tymczasem mąż Angeli John Baldwin ma romans z jej najlepszą przyjaciółką Evą. Podczas gdy John z Evą zabawiają się w basenie Angela zostaje zgwałcona w toalecie w kinie porno. Szybko jednak okazuje się, że Angela jedynie upozorowała swój gwałt, a operator w kinie zaczyna ją szantażować. John coraz częściej myśli o rozwodzie jednak ten mógłby rzutować na jego karierę. Postanawia więc zostać wdowcem by móc związać się z Evą. Tylko co Angela chciała osiągnąć pozorując swój gwałt i czy ma to coś wspólnego z traumą z dzieciństwa? Film zaczyna się jak seksualna psychodrama. Im bliżej jednak końca tym film zaczyna coraz bardziej zbliżać się do kryminału. Nad wszystkim wisi też nutka tajemnicy, a pewnymi elementami obraz nawiązuje do filmów giallo. Jest tu sporo nagości i sporo seksu. Bohaterki przez cały film będą chodziły w nader seksownych kreacjach, a czasem nawet bez ubrań. Nie ma tu mowy o jakimś porno jednak film kipi erotyzmem. Sceny stosunków pomiędzy Johnem a Evą są bardzo zmysłowe. Widać, że reżyser dobrze się czuł w tym temacie, potrafił zbudować ciekawą atmosferę. Dla fanów mocnych wrażeń znajduje się też jedna krwawa scena. W teorii obraz Antonio Bonifacio oferuje wszystko co wymagalibyśmy od erotycznego thrillera. Mamy seksowne kobiety, nagość, tajemnicę, perwersje, skomplikowane relacje miedzy postaciami i do tego policyjne śledztwo. Akcja jednak nie będzie podążała za śledztwem, a osią będą relacje między trójką bohaterów i zagadka upozowanego gwałtu. Pod koniec film potrafi zaskoczyć plot twistami. Całość ogląda się lekko, a intryga potrafi wciągnąć choć sam film nie ustrzegł się błędów. Największym minusem jest tu chyba techniczna strona filmu. "Appointment in black" technicznie wygląda jak odcinek serial lub produkcja telewizyjna. Jak na debiut nie jest jednak najgorzej. Zdjęcia i reżyseria średnie ale kompletnie zawiódł montaż oraz montaż dźwięku. Aktorzy spisali się równie przeciętnie. Mirella Banti i Mary Lindstrom choć seksowne i urodziwe (zwłaszcza ta druga) to wybitnym aktorstwem nie grzeszą, ale tak jak w przypadku reżysera nie jest najgorzej. Andy J. Forest jako John tylko jest. Reszta aktorów w tle. Z poziomu postaci oczywiście najciekawiej prezentuje się Angela, ale i John jako zdradzający mąż i Eva jako obłudna przyjaciółka prezentują się nie najgorzej. Na plus jak dla mnie muzyka. Gdyby znajdowała się w jakimkolwiek innym filmie uznałbym ją za zbyt tandetną i kiczowatą, czasem wręcz śmieszną jednak tutaj ona pasuje. Buduje ona ciekawy klimat w tym grzesznie przyjemnym filmie. Historia gdyby została w formie wyłącznie "miłosnego trójkąta" gdzie dwa boki chcą się pozbyć trzeciego prezentowałaby się mizernie. Mogła by ona posłużyć jako wątek w "Modzie na sukces" lub innym tasiemcowatym serialu. Dodanie jednak sporej dawki erotyzmu oraz tajemnicy wyszło dziełu pana Bonifacio na dobre. Film po seansie nie zostanie na długo w głowie. Jakby cała perwersyjność filmu nie kusiła podczas seansu tak już po nim "Appointment..." jawi się jako przeciętny thriller erotyczny. Gdyby został on zrealizowany przez bardziej doświadczonego reżysera, a scenariusz został dopracowany i uatrakcyjniony to mógłby powstać niezły thriller erotyczny. W obecnej formie na film można sobie ponarzekać to dla mnie seans był udany.