To nie jest zły film. Nie jest też wybitny, zwykłe kino akcji.
Relacja na linii Arthur-Orm była jak kalka Thor-Loki. A, że ja ich naprawdę lubię to całkiem spoko. Wiadomo. że jak obejrzało się kilka filmów o super bohaterach z ostatnich lat, to wszystkie kalki się wyłapie...
Np. sprawa ojca, który nastawiał braci przeciwko sobie.
Albo Atlan vs jego braciszek...

Fajnie, że ucięli trochę rolę Amber Heard. Ona serio nie miałaby tutaj za wiele do roboty, skoro de facto głównym wątkiem jest relacja Arthura i Orma i wynikające z tego problemy.

Nie mniej obejrzeć można.