Hollywood nie powinno robic tego typu filmów. Przez większość czasu film był przegadany o lekarzach, nowym domu, imprezie na czesc nowego doktora itd. O wiele lepiej takie filmy o potworach, pająkach itd robiono na potrzeby kaset VHS. A ten film ogladslo się jak film katastroficzny jak np. Twister albo Góra Dantego. O wiele bardziej wolę produkcje Full Moon i innych niskobudżetowych wytwórni.
Końcówka już mocno niedorzeczna była. Szczególnie scena jak Jeff Daniels spadł z pierwszego piętra i przebił się przez podłogę wpadjąc do piwnicy. Oczywiście nic mu się nie stało, nie zginął, nie zemdlał ani nic sobie nie połamał. I nagle pająków w tym domu wzięło się tysiące choć sekundę wcześniej nie było ani jednego.
Ogólnie oceniam na 6/10. Film nie jest tragiczny, ale wolę tańsze produkcję bo jest w nich więcej śmiechu i rozrywki.
Na plus jeszcze rola Johna Goodmana jako deratuzator i byl też Julian Sands jako profesor od pająków.
Jak dobrze pamiętam to lepszy byl film Pająki bodajże z 2000 roku i niebawem być może go sobie odświeżę. Arachnofobię jakoś wyszło tak że oglądałem dopiero pierwszy raz, choć kojarzyłem ten film od bardzo dawna.