Pomysł na fabułę fajny i tak mniej więcej do połowy film nawet ciekawie się oglądało. Natomiast im dalej w las tym... mniej drzew, bo to w zasadzie nie las a tundra, na jakiejś wyspie z ruską kopalnią węgla, po której bohaterowie kręcą się jak g... w przeręblu i nic z tego zupełnie nie wynika. Zakończenia właściwie nie było, co wygląda trochę tak jakby scenarzyści nie mieli pomysłu jak zamknąć tę jakże fascynującą historię, albo... ktoś przy montażu zgubił kilka scen, a że budżetu na wyjazd na dokrętki już nie było, to po prostu dali napisy, licząc że i tak większość widzów nie wytrzyma do końca i pewnie mało który się zorientuje. Czy są jakieś plusy? Owszem, bo pięknych widoków nie sposób odmówić i gdyby to był program podróżniczy to pewnie byłby całkiem udany...