Może efekty nie są oszałamiające ale nie samymi efektami człowiek żyje. Fabuła i trzymająca w napięciu akcja jest ok i naprawde fajnie się ogląda tę produkcje telewizyjną.
A dzieciakom "matrixa" gdzie podniecaja się na widok efektów mówie stanowcze NIE.
Kino to coś więcej niż tylko grube miliony wydawane na komputerowe świecidełka.
Jak ktos lubi filmy katastroficzne nie tylko te wyskobudzetowe to mu sie spodoba :)
Mi sie film spodobal bo lubie filmy katastroficzne :)
Panie/Panno Lantis, oczywiście że kino to coś więcej niż tylko grube miliony wydane na elekty specjalne, ale zastanówmy się co w ogóle oferuje takie "dzieło" jak Arctic Blast... Otóż oglądamy utarty do bólu schemat filmowy jak jeden gość ratuje cały świat. Jest przy tym tak zaje**ty, że siadając w do komputera, w momencie trwania tej czynności już wymyśla sposób na uratowanie ludzkości, który oczywiście jest jedynym słusznym i lepszym niż to co naukowcy z innych krajów wymyślili. Oczywiście żeby było bardziej schematycznie nie zostaje on wysłuchany od razu, tylko po to by potem móc usłyszeć "przepraszam Jack, powinienem był od razu cię posłuchać" (autentyczny cytat z filmu, normalnie aż rzygać się chce"). Oprócz świata główny bohater ratuje też swoją koleżankę z pracy, swoją córkę, swoje relacje z córką oraz swój związek (miał być rozwód ale nie bedzie).. Szkoda że jeszcze nie uratował głodujących dzieci w Afryce i nie wyzwolił Tybetu... Oczywiście zajebistość głównego bohatera spływa także obficie na wszystko czego się dotknie, przez to mamy takie perełki jak działający mimo totalnego zamoknięcia sprzęt komputerowy, czy samochód odpalający bez zająknięcia skuty mrozem -70 stopni Celsjusza...
No to fabuła leży totalnie, gra aktorów jest żenująca a scenarzysta za tak pompatyczne, a zarazem schematyczne dialogi powinien dostać zakaz pisania czegokolwiek... Przykład: dialog Jacka z farmaceutą - F: "gdzie jest bóg, czemu nas opuścił?" J: "bóg nas nie opuścił to tylko ludzkość zbiera owoce swoich wykroczeń przeciw naturze", notabene mała ciekawostka, w tejże scenie Jack zabiera z apteki leki dla koleżanki z pracy a farmaceuta chce go powstrzymać przed szabrowaniem, Jack się oburza, że wcale nie szabruje bo to,po to by uratować życie, jednak mimo, że ma cały czas przy sobie portfel wychodzi nie płacąc... Jest przecież tak zajebisty że nie musi :)
Na koniec jeszcze dwa słowa o poszanowaniu praw fizyki: NIE MA!
W filmie możemy zaobserwować model gazu doskonałego, dotychczas istniał on tylko w głowach naukowców, więc to spora gratka. O co chodzi? Ano o to, że chmura powietrza zimnego nie wchodzi w reakcje temperaturową z powietrzem z ziemi. Ot taki idealny twór gazowy, który wpadając z mezosfery ma temaperaturę -70 tak i po paru dniach przemieszczania się w atmosferze nadal ma -70, poza tym Jack stojąc dwa metry od chmury nie chucha nawet parą z ust... Po prostu przełom w izolacji termicznej :) powinni to opatentować ;)
Inna sprawa jak ta temperatura wpływa na ludzi, ano biedaki zamarzają na kość w sekundę... Nie wiem czy śmiać się czy płakać...:(
Reasumując, nie oglądajcie tego ludzie!!!!!!!!!!!! Chcą z was zrobić idiotów!!!!!! Jeśli dało by się dać temu czemuś 0/10 to bym dał, a tak niestety 1/10....
Krzysiek_J, założyłem konto tylko po to, żeby się z tobą zgodzić. Ten film to żenada!!!! Jestem właśnie w połowie jego oglądania i wszedłem tu, by sprawdzić czy ktoś ma podobne spostrzeżenia co ja. Bo już od zmysłów tu odchodzę...
Kolejną ciekawostką jest to, że po wspomnianych trzech dniach z utrzymującym się -70*C, temperatura ma nagle spaść do -30*C...