Jak można nagrać taki film ludzie zamarzają w temp -70 st C i to w kilka sekund(3 sek). Kto takie cos wymyślił. Krioterapia ludzie po 3 min siedzą w temp -100 st i żyją i sie jeszcze cieszą. A tu wszystko zamarza w kilka sekund i to jeszcze we wnętrzu mieszkania. Nie wiem czy to jest możliwe. Nawet ciekły azot nie zamraża w takim tempie żywych organizmów.
Ogólnie myślałem że lepszy będzie, gra aktorska nie powala, o efektach nie ma co pisać bo to nie są nawet efekty specjalne kina niemego, pełna porażka.
Szkoda tylko że grał w nim Michael Shanks .
No wlasnie przeciez tak sie w 3 sek.nie zamarza. Ogladalam na Arte filmy dokumentalne o ludziach zyjacych w takich ekstremalnych warunkach i jakos sobie normalnie radzili tyle, ze opatuleni od gory do dolu, zamarzniete od razu to moze mieli, za przeproszeniem, gile pod nosem. W sumie film moze byc jak na tv produkcje.
ta chmura miała dużą wilgotność, a opadający osad momentalnie pokrywał powierzchnię i ją zamrażał(to tak jak byśmy wpadli do wody o temp -70stopni i nie mogli z niej wyjść). Ale i tak film to badziew z mongolskimi dialogami i sztuczną akcją. Oby mniej takich filmów sci-fi.
Technicznie rzecz biorąc - wystarczy zmienic ciśnienie. Na takiej samj zasadzie jak fakt, że wysoko w górach woda wrze nie w temp. 100 st C, ale nizszej.
zresztą to nie woda powodowała zamarzanie wszystkiego tylko powietrze słodzone do tak niskiej temperatury :) Wilgoć w powietrzu zamarzała natychmiast
W Krioterapii wchodzisz najpierw do komory w której jest -70 na około 40 sekund. Później wchodzisz do tej drugiej w której jest średnio -130:-160. Masz na sobie drewniane buty i maskę na twarzy, nie możesz się pocić nadmiernie, ani ocierać skóry bo ją zedrzesz. I siedzisz tam dobijając cały zabieg czasowo do trzech minut. Po czym masz godzinną rozgrzewkę obowiązkowa. Zresztą w większej części Australii panuję klimat zwrotnikowy, jest o wiele cieplej niż u nas, dla nich wystarczy że temperatura spadnie do -70, w ich świadomości to jest zabójcze. A jak jeszcze pokażesz że taki mróz zabije cię w kilka sekund to zrobi to na tobie większe wrażenie. Poza tym w filmie warstwa zimnego powietrza atakowało niepoprawnie szybko i to mogło w zamierzeniu autorów powodować jakąś odmianę gwałtownej hipotermii (idziesz sobie w słoneczny dzień, jesteś od temperatury lekko spocony a tu ci naglę spada temperatura do -70 w zaledwie kilka sekund). Naciągane, ale daje lepszy efekt (nie mylić ze specjalnymi które były nierówne).
Wiem co on robi. Ale znowu nie tak szybko jak wszyscy myślą. Można włożyć palec na chwilę bardzo krótką i nic sie nie stanie. To tak jak przejechać palcem po ogniu poczujesz ale nic po za tym.
Oglądałam ten film tylko dla Michaela Shanksa. Widać, że jest tam bzdura na bzdurze, ale czego się spodziewać po kolejnym typowo telewizyjnym filmie
Z tego, co mi wiadomo dziura ozonowa powoduje przedostawanie się promieniowania ultrafioletowego co z kolei wpływa negatywnie na organizmy żywe!!! Hamuje także przedostawanie się innych promieni, w tym podczerwonych, gamma, mikrofal i innych jądrowych dziadostw, a te z kolei rozgrzewają naszą planetę, przez co przecież topnieją lodowce na antarktydzie!!!! Ale, żeby mgła spadała z nieba??? Skąd oni to wzięli?! Mega shit film!!!!
tam nie ma mowy o Celsjuszach, przynajmniej na plakatach. Amerykanie liczą w Fahrenheitach więc
-70°F = -56°C
Film i tak zamierzam obejrzeć. :D