widziałem już wiele dużo lepszych filmów o tej tematyce. Ogólnie od strony artystycznej w porządku, piękne zdjęcia Arktyki, lądu tak mało znanego człowiekowi. Ciężka, przytłaczająca muzyka, tak przytłaczająca jak sytuacja głównego bohatera. Lubie Mikkelsena, ale akurat w tym filmie nie miał wielkiego pola do popisu. Ciekawe, że w filmie nie było wcale dialogów, więc oglądanie go w oryginale nawet dla ludzi nieznających języka nie jest problemem.
Jednak zabrakło mi w tym filmie jakiegoś elementu napiecia. Grzebanie się Madsa w śniegu przez 1,5 h. trochę przynudzało i zastanawiałem się, co w tym filmie może jeszcze sie wydarzyć. Fabuła zamiast się rozwijać, jakoś chyba się zwijała. Jednak zakończenie ciekawe. Mimo, że przez cały seans widziałem tylko wraki samolotów, Madsa, śnieg i niedźwiedzia, to jednak całkiem miło spedzone 1,5 godziny.