Niezbyt bezinteresowna była to pomoc, wiedział, że jeśli znajdą ją martwą przerwą poszukiwania. Jego już na pewno nie szukali.

Wszystko w filmie wskazywało na to, że była bezinteresowna. Twoja teoria, to jedynie domysły. Ale nie zgodzę się ze starczym ględzeniem z pierwszego posta, kiedyś to było lepiej, ludzie lepsi, a kolory bardziej kolorowe. To na szczęście tylko ględzenie.

i co z tego ze była bez interesowna, wpod do dziury i musiał sie wrócić a ona żyła! Jaki z tego morał? (Czy wszyscy tu są debilami) Jeszcze kwiatka zobaczył :D

To był wrzos i ostrzeżenie, którego nie zrozumiał - gdzie wrzos, tam nie ma lodu, a jest miękki grunt.

Typowo Polskie myślenie. Weszenie podstępu u ludzi :) a gdyby ja zostawił to sam by się dostał szybciej do bazy.

Zawsze tak obrażasz Polaków? Wstydź się takiej rasistowskiej nowomowy i stereotypowania innych kto ma inną opinię od Twojej.

A ch..j z człowieczeństwem! Film o człowieczeństwie to se można zrobić w każdej innej sytuacji, nie trzeba lecieć na antarktyke tylko po to. Mogli wejść na Everset, ba nawet na Śnieżkę.
AntarktydA i człowieczeństwo! Tam nie ma człowieczeństwa, tam żyją tylko pingwiny i nic. Zmarnowali film o antarktydzie tylko po to żeby pokazać jakieś głupie sceny między ludzmi. Nie oglądam tego g...a!

to polecam serial "Nasza planeta", tam nie pchali tego człowieczeństwa na chama jak tutaj i na Antarktydzie żyją pingwiny XD

Arktyka pokazuje nasze społeczeństwo i człowieczeństwo zimne, a wszyscy są dookoła tacy sami niczym śnieg. Tylko ten facet odpowiedział na potrzebę tej kobiety.

Ten film ma tytuł Arktyka. Antarktyda do biegunowo co innego.

"na antarktyke" ? Ja do dziś nie wiem co jest stolicą- Iran czy Irak...

Pomoc tej dziewczynie nie do końca wynikała z bezinteresownych pobudek. Według mnie jego postępowaniem kierowała wdzięczność, hmm.. może to zbyt wielkie słowo- raczej zobowiązanie wobec tej Tajki czy Filipinki, nie wiem, po piśmie nie rozpoznaję. Chcieli mu pomóc, to naturalny ludzki odruch w tej sytuacji, więc i on nie chciał zostawić jej samej, bo przeciez jeszcze żyła. Po drugie: powtarzał jej ciągle "nie jesteś sama". A może i on czerpał z tego jakąś korzyść, że nie musiał sam iść przez to pustkowie. Nie wiem, co kieruje człowiekiem w sytuacjach ekstremalnych, bo się w takich nie znajdowałem. Z drugiej strony ryzykował utratę sił i energii ciągnąc ją za sobą.
Po trzecie w końcu: wiedział, że jak znajdą ich oboje martwych (tzn ją i jej męża) to mogą zaprzestać poszukiwań. Choć przeciez zostawił informacje o dwu zaginionych osobach, więc to wyjaśnienie jest raczej mniej prawdopodobne.
Ogólnie film niezły, ale trochę momentami przynudzał. Jestem fanem tego gatunku, ale ta produkcja nie wywarła na mnie jakiegoś piorunującego wrażenia. Widziałem wiele lepszych, a sam Mikkelsen i zdjęcia przy słabo skonstruowanej fabule to raczej za mało jak na mój gust. Jednak mimo że przez cały seans widziałęm tylko śnieg, rozbite samoloty , Madsa i niedźwiedzia: było to raczej przyjemnie spędzone 1,5 godziny. Obejrzeć warto.

Jak nie oglądałeś, to wg. mnie dużo lepszy jest THE SNOW WALKER z 2003, a i wcale nie zdziwiłbym się jakby twórcy ARKTYKI pomysł zaczerpnęli z tego filmu...

Oczywiście że widziałem. Bardzo mi sie podobał. Jest jeszcze "Pomiędzy nami góry", pólka niżej niż "Snow walker", ale też się nie nudziłem. "Akrtykę" postawiłbym na równi z tym pierwszym.

Ale "Everest " się kryje

Jeśli chodzi o alpinistyczne, to dla mnie od "Everest" lepsze są "The Himalayas" z 2015, "Północna Ściana" z 2008 i "Czekając na Joe" z 2003.
A ogólnie z zimowych moim nr 1 jest "Antarktyka" z 1983...

Ten co zginął (pilot), to nie był jej mąż.

"przepraszam, przepraszam, przepraszam...". Niesamowita historia ze znakomitą rolą Madsa.

A współcześnie jaka postawa jest modna? Bo ja z prowincji jestem, to nie wiem. nie wyobrażam sobie żeby w takiej sytuacji nie pomóc w miarę swoich możliwości i w moim przekonaniu zdecydowana większość ludzi by pomogła.