Amerykańskie dzieła kinematografii, do których niewątpliwie należy "Armegeddon", czy też
"Dzień niepodległości", cechują się:
- po pierwsze: durnymi dialogami
- po drugie: "gwiazdami" kina typu Ben Affleck
-po trzecie: w 3 minucie fimu, zdajesz sobie sprawę jakie będzie zakończenie
Podsumowując: kwintesencja amerykańskiego kiczu.