Co roku otrzymuje je jakaś znana osoba. A wiecie dlaczego? Żeby wzbudzać kontrowersje i zainteresowanie. Przecież jak noga powinie się jakiemuś znanemu aktorowi/aktorce to wywoła to zainteresowanie ze strony mediów. A czy nikt nie zastanawiał się, dlaczego co roku Złotej Maliny nie może otrzymać jakiś mało znany aktor, który faktycznie źle zagrał? Moim zdaniem te rozdawanie Złotych Malin nie jest profesjonalne. A tak w ogóle to jakaś paranoja - Bruce Willis zostaje nominowany do nagrody najlepszego aktora, a z drugiej strony "zdobywa" Złotą Malinę. Film nominowany do Złotej Maliny, a wygrywa jako najlepszy film sci-fi. I gdzie tu sens? Przecież to się kupy nie trzyma. I jeszcze m.in. nominacja piosenki Aerosmith do najgorszej. Niech oni sie pukną w głowę. Tyle na ten temat.
Popieram :) Dla mnie to paranoja, że piosenka Aerosmith czy reżyseria jest nominowana do Oscara i Maliny. Coś się tu kupy nie trzyma... Z resztą według mnie te Maliny są niesłusznie, bo "Armageddon" to jeden z najlepszych filmów jakie kiedykolwiek widziałam.