Typowy marny horror z wybitnie złymi efektami specjalnymi, beznadziejnymi dialogami ("Ty jesteś dobrym Ashem a ja jestem złym Ashem" "Dobry. Zły. Ale to ja jestem facetem ze spluwą") i jeszcze gorszymi walkami. Chociaż miejscami nawet zabawny. Armia ciemności złożona jest z prymitywnych szkielecików albo z aktorów - to zależy od sceny. W ogóle wszystko jest bardziej śmieszne, niż straszne.