Szkoda było mojego czasu. Do końca filmu dotrwałam tylko dzięki i dla Helen Mirren.
Pierwsza wersja ,gdzie główną rolę grał Dudley Moor to perełka . Arthur wzbudzał sympatię i śmiech, w tej wersji zastawiam się na jaką chorobę psychiczną cierpi główny bohater i czy jest to spowodowane jego alkoholizmem:) Jest irytujący i łączę się w bólu z jego okropną matką:) Film nudny, mało śmieszny.