PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=589952}

Artysta

The Artist
2011
7,5 51 tys. ocen
7,5 10 1 51375
7,4 67 krytyków
Artysta
powrót do forum filmu Artysta

REWELACJA!!!

ocenił(a) film na 9

Nie dziwię się, że właśnie ten film otrzymał Oskara. Oryginalność wręcz powala. I to nic, że scenariusz jest dość prosty i przewidywalny, ale sposób przekazu, metaforyczność i znakomita gra aktorska zdecydowanie stawiają ten obraz wśród arcydzieł ostatnich lat.. Super sprawa, tak chociaż na dwie godziny przenieść się w lata 30, złote lata 30 i poczuć ten niesamowity, magiczny klimat filmu, muzyki i tańca. A to, że prawdziwa miłość czyni cuda nigdy się nie znudzi, no i jakoś tak cieplej się od razu robi........

ocenił(a) film na 10
tommyok

Rozumiemy się w 100 %. Film genialny - jeśli nie oglądałeś - polecam Cinema Paradiso

ocenił(a) film na 9
RogerVerbalKint

oczywiście, że oglądałem..... dziękuję i pozdrawiam

tommyok

Takich filmów jak ten kilkadziesiąt lat temu było bardzo wiele. Nagradzane "dzieło" jest tylko reliktem przeszłości i nic nowego w tej dziedzinie kina nie wnosi. Jest na poziomie średniego filmu niemego, dla zainteresowanych obejrzycie sobie chociaż jeden taki film i może wtedy zachwycajcie się nad tym powrotem do przeszłości. Nagrody filmowe powinny nagradzać oryginalność i innowacyjność, a nie kopię filmów sprzed lat.

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

jeśli tak płytko odebrałeś ten film to nie dziwię się, że go tak słabo oceniasz. Artysta to znacznie wiecej niż kopia czrno-białego, niemego filmu z lat 30. to dramat człowieka, a zastosowanie starych technik służy tylko nadaniu znaczenia temu dramatowi. jeśli w tym nie widzisz oryginalności i innowacyjności to pozostań przy Avatarze itd.

tommyok

Dałeś dla Dwunastu gniewnych ludzi z 1957 tylko 7 (tyle samo co Avatarowi!), a to przecież był bardzo oryginalny film. Taki z Ciebie znawca.

vbazyl

Tommy uważasz, że ocena 8/10 jest słaba? Istnieje naprawdę wiele filmów, które przedstawiają dramat człowieka i są milion razy lepsze, a Oscara nie otrzymały.
Poza tym o gustach się nie dyskutuje. A wrzuta pozostań przy Avatarze jest dobra na poziomie przedszkola Jeżeli ktoś nie widzi w "Avatarze" oryginalności to współczuje, naprawdę. Stworzenie nowego świata i zaprezentowanie go w technologii 3D na pewno nie jest oryginalne w przeciwieństwie do komercyjnej historii, o której wypowiadają się krytycznie ludzie, którzy pracują w branży przez całe życie. Ale jak to dzisiaj bywa komercja się zawsze przebije i jeszcze będzie nagradzana za innowacyjność. Niech ktoś sobie sięgnie do filmów, których nawet nie ma na filmwebie, żeby można je było ocenić, a później się wypowiada o tym "arcydziele XXI"

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

No i właśnie to mnie dziwi, dajesz filmowi 8 a jednocześnie nie zauważasz jego oryginalności. Jasne masz prawo widzieć ją w Avatarze, filmie dla tłumów z colą i popcornem zachwyconych efektami 3D i kolorytem. To jest właśnie komercja - Pocahontas w nowoczesnej grze komputerowej dla mas. Wracając do Artysty, nie interesuje mnie krytyka ludzi z branży, bo większość z nich robi to z zawiści, zazdrości i na pokaz. Tak na marginesie, ci co przyznali Oscara to przecież też ludzie z branży. Sam fakt, że o filmie się dyskutuje i wywołuje on tak skrajne emocje świadczy, że jest on filmem zauważalnym. Nie jestem jakimś ułomkiem, widziałem wiele filmów, rownież takich których nie ma na Filwebie. Większość z nich opisuje jakieś dramaty ludzkie, jedne są lepsze, inne gorsze. Niewiele z nich dostalo Oscary, większość nawet się o nie nie otarła, bo to tylko subiektywna opinia jury. Na szczęście każdy z nas może dawać własne Oscary. A czy na temat gustów się nie dyskutuje, tego bym nie powiedział, inaczej nie istniałaby ta strona i zapewne byśmy sobie nie popisali. :-)

tommyok

Może napiszę inaczej: gustów innych ludzi się nie krytykuje ironizując tym samym o danej osobie, to było bardziej skierowane w stronę vbazyl.
Co ma ocena danego filmu do tego czy według mnie on jest oryginalny? Oryginalność to tylko jedna z kilku rzeczy, które POWINNO brać się pod uwagę przy ocenie danego filmu. Powinna ona być obecna szczególnie przy Oscarach, czego chyba w tym roku trochę zabrakło podczas wybierania tytułów nominowanych.
Nie powiedziałbym, żeby Avatar był filmem dla tłumów. Fala krytyki, która po nim spłynęła była wręcz olbrzymia. Tak naprawdę historia pełni tam drugorzędną rolę, bardziej liczy się technika na najwyższym poziomie i kreacja świata, powstająca przez kilkanaście lat, którą Ty nazywasz komercyjną. Warto zauważyć, że Avatar jest tak naprawdę filmem pionierskim wyznaczającym nowe możliwości dla reżyserów, dlatego można wybaczyć mu kilka niedoskonałości,a nie od razu nazywać komerchą. Nie ma filmu doskonałego, tam zawiódł trochę scenariusz, ale sam pomysł był genialny. I dziwi mnie to, że tego nie dostrzegasz.
Tak na marginesie, to nie chciałbyś wiedzieć czym kierują się ludzie przyznający Oscary. Radzę poczytać na blogach zagranicznych, szczególnie amerykańskich. Jeżeli będziesz miał odrobinę szczęścia i trafisz na notkę, która nie zostanie szybko usunięta to może dowiesz się czegoś ciekawego, dlaczego niektóre filmy wygrywają i co czasami biorą pod uwagę głosujący. Dodam, że nawet Holland wspominała o tym, że na członków Akademii można umiejętnie wpływać poprzez dobre rozegranie strategii promocyjnej.
"Artysta" tak jak już napisałem jest filmem dobrym, nie wprowadza nic nowego do kina, powiela schemat sprzed kilkudziesięciu lat, który rozczula osoby tęskniące za prawdziwą sztuką. Miło się go ogląda, jest przyjemny, niestety do bólu przewidywalny. Za brak oryginalności i przewidywalność odciąłem 2 gwiazdki, reszta jest naprawdę w porządku. Ale to nie jest film, który powinien dostać Oscara. Nominację za odwagę i za swoisty kult przeszłości owszem, bo dobrze pokazać widzowi, że kino nieme jest coś warte ,ale to nie jest film, który zrewolucjonizuje kino i coś zmieni.

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

"ale to nie jest film, który zrewolucjonizuje kino i coś zmieni".
A wiesz to dlatego, że przepowiadasz przyszłość!!!!

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

Po częsci o ty pisałem, ale pomiędzy wersami. Jak wszędzie gdzie odbiór jest subiektywny są możliwości manipulacji, a ostateczny wybór nie będzie wszystkim odpowiadał. Tak samo jest z Tobą. Dla Ciebie Artysta nie zasłużył na Oscara, według mnie zdecydowanie tak. I kto z nas ma rację??? Zapewne obaj mamy. I na tym polega magia kina. Ja się nie zachwycam Avatarem, dla mnie 7 to max. Przy obecnych możliwościach technicznych, stworzenie takiego świata to nie jest wielka sprawa. Wróćmy zatem do lat 80 i Georga Lucasa, ten to miał nielada zadanie stworzyć świat Gwiezdnych Wojen....... :-)

ocenił(a) film na 9
vbazyl

Znawcą niech każdy będzie sam dla siebie. Mam prawo ocenić film według własnego gustu i powinieneś to uszanować. Zapewne w Artyście zauważyłem coś więcej niż Ty i mam do tego prawo. pozdrawiam

tommyok

Uważam, że w tym filmie zauważyłem wszystko co da się zauważyć. Dobrą grę aktorską, muzykę, niektóre sceny wybitne i miłą dla widza historię, która porusza. To bardzo dużo, ale jak dla mnie za mało żeby nazywać ten film przełomem w kinematografii.
liijn po reakcji społeczeństwa widać, że raczej nie są zainteresowani chodzeniem do kina nawet na film Oscarowy, jeżeli jest niemy, dlatego nie będą powstawały już tak słynne filmy nieme, ponieważ nie opłaca się to twórcom. film nic nie zmienił, nie widzę nagłej rewolucji, ze jest jakaś moda na powrót do kina niemego, wszystko toczy się jak dawniej, a trzeba zauważyć, że film nie jest sławny od Oscarów, tylko jego promocja trwa dobre pół roku.

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

Uczepiłeś się tego kina niemego. To nie jest promowanie takiego rodzaju kina, ten zabieg posłużył tu jako element obrazujący dramat człowieka, którego kariera ze względu na wadę wymowy właśnie od tego zależała!!! To nie jest tak, że teraz będzie moda na kino nieme, bo to nie ma najmniejszego sensu. Ten film to jednorazowy epizod, świetne i inteligentne rozwiązanie. Pewnie zauważyłeś, że dźwięk pojawia się, w koszmarach głównego bohatera, a potem na końcu filmu obrazując fakt, że można wygrzebać się nawet z najgorszego bagna. To świetne manewry reżysera i scenarzysty, a do tego wyśmienita gra aktorska. No cóż nie każdy na to zwróci uwagę i być może dlatego może czuć niezadowolenie......

tommyok

Ja nie czuję niezadowolenia z obejrzenia tego filmu, wprost przeciwnie to bardzo dobry film zasługujący na poświecenie czasu.
Uczepiłem się kina niemego, ponieważ gdyby ten film nie był niemy i czarno-biały to nie dostał by żadnej nagrody. A wykorzystanie tej techniki to nie żaden zabieg mający na celu ukazanie dramatu człowieka, a zwykłe wypromowanie filmu i zabieg czysto marketingowy wspomagający promocję. Tyle osób o tym już mówiło publicznie, że naprawdę zakładanie idealistycznej wizji stworzenia tego filmu mija się z celem. Gdyby ta sama historia została opowiedziana z wykorzystaniem koloru i głosów aktorów to umówmy się, że nie dostałaby tylu nagród.

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

Oczywiście pokazanie tej historii z głosem aktorów i w kolorze nie miałoby żadnego sensu. Tylko i wyłącznie zastosowanie tych technik pozwoliło na oddanie sensu i dramaturgii filmu, z czym wciąż nie chcesz się zgodzić. Najwyrażniej ludzie, którzy widzą tu tylko zabieg marketingowy, według mnie beznadziejna interpretacja, nie zrozumieli przekazu zarówno filmu, jak i zastosowanych w nim technik. Na szczęście są tacy, którzy zwrócili na to uwagę i to docenili. Czasami film trzeba zobaczyć kilkukrotnie, żeby go zrozumieć. Gdyby ideą filmu był tylko i wyłącznie brak głosu i koloru, ten nie zaistniałby w nim wogóle, a jednak jest i dlatego zmienia to całkowicie postać rzeczy. To trochę jak w Liście Schindlera chwilowe pojawienie się czerwonego koloru.

tommyok

Ten film jest zwyczajnie idealizowany. Oczywiście, że można by było ten film nakręcić bez zastosowania tej techniki i miałoby to sens. Tylko trudno się z tym pogodzić, ale jednak filmy o czasach kina niemego istnieją i są kręcone jak najbardziej z kolorami i głosem. I nie brakuje im dramaturgii :) Film jest w 99% bez głosu, więc jest to główna idea i zabieg. A ten chwyt w dwóch scenach jest po prostu dobrym posunięciem twórców, bo dodaje filmowi walorów.
"czasami film trzeba zobaczyć kilkukrotnie żeby go zrozumieć" Obejrzenie filmu nawet 2000 razy nie pozwoli zrozumieć komuś, że film powstał po to, żeby zdobyć nagrody, nie z jakąś misją i jest świetnie dopasowany pod gusta członków Akademii, notabene ze średnią wieku ponad 60 lat. Scenariusz był po tym jak już postanowiono nakręcić film niemy, nie na odwrót, wiec to nie jest zabieg służący dramaturgii. Ale niektórzy nigdy tego nie zrozumieją.

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

No i na tym zakończmy. Ty nie zrozumiesz tego czego nawet nie zauważyłeś, a ja zrozumiałem bo zauważyłem. pozdrawiam

tommyok

tak się składa, ze ja zauważyłem to czego Ty nie zauważyłeś, a nie na odwrót :) Ja doceniam ten film i oceniam go dobrze, krytykując co najwyżej przyznanie mu tak prestiżowej nagrody. Do Ciebie nie dociera, że film stwarza otoczkę wybitnego w celach nie związanych ze sztuką.

ocenił(a) film na 9
Part_of_me

A czego to ja nie zauważyłem? I kim ty wogule jesteś, że stawiasz się wśród wybitnych odbiorców i krytyków sztuki. Daj już spokój kolego, bo posuwasz się za daleko.

Part_of_me

Chyba masz o sobie za duże mniemanie skoro uważasz się za takiego krytyka.Film jest genialny,dostał 5 Oscarów więc pogódź się z tym :) Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
tommyok

Zgadzam się. Film na prawdę porządny i trzymający poziom. Byłem ciekaw czy twórcy filmu poradzą sobie inspirując się klasyką kina i beż wątpienia mogę stwierdzić, że jeśli to był hołd kina niemego, to był to bardzo tłusty hołd. Udany film, udana fabuła, znakomita muzyka świetnie kierująca nastrojem i oczywiście świetna gra aktorska głównego duetu. Film niemy, a tryskający energią.
Rok temu byłem przerażony ogólnym zachwytem nad film "Jak zostać królem", ale teraz całe szczęście film nagrodzony oskarem potwierdza, że jeszcze przed nami wiele nietuzinkowych i bardzo dobrych filmów.