Nie jest to dzieło szczególnie ambitne, ale oryginalne, z bardzo uniwersalną wymową. Nowe technologie sprawiają, że mniej elastyczni z nas przestają rozumieć świat, w którym żyją. Dla starszych ludzi takim "dźwiękiem" jest przecież Internet.
Agnieszka Holland nie miała racji. "Artysta" to nie wydmuszka (inną rzecza jest, że reżyser "Janosika" czy "Ekipy" mógłby w tych sprawach okazać więcej pokory...), "Artysta" to głos w dyskusji o przyszłości kina. Głos, który ma rację. Trójwymiarowy, najeżony efaktami specjalnymi Avatar za trzydzieści lat będzie śmieszył anachronizmem tak jak dziś śmieszą produkacje z lat '80. Warto o tym pamiętać gubiąc sens kina na rzecz efektów specjalnych.