Tyle pochwal, zgarnał tyle oscarów, i w końcu sie zdecydowalem obejrzec. Nie żałuje, ale mimo wszystko zmęczył mnie troche, i robiłem sobie przerwy. Te oscary, tylko dlatego, że to film niemy, ponieważ dawno nikt nie wpadł na pomysł powrotu do przeszłosci, ale litości wyszło wiele fajniejszych filmów w tym roku, jak chociazby The help. Może za bardzo przyzwyczailem sie do glosu w filmach. Na plus oceniam muzyke do filmu, to im sie akurat udało. Ale drugi raz tego filmu nie obejrze. Po to mamy dzwiek w filmach, aby go wykorzystywac, kino ewoluuje, czy tego chcemy czy nie, raz na lepsze raz na gorsze. Tylko dziwie sie, ze nagle pojawiło sie tylu wielbicieli kina niemego, ach te oscary:), ciekawe czy byloby takie zainteresowanie gdyby nie dostał zadnych nominacji i nagrod. Film oceniam na 6/10.
Film nie zdobył oskarów dlatego, że był niemy. Osobiście uważam, że film jest genialny w każdym calu. Mimo, że jestem młodego pokolenia film urzekł mnie niesamowicie. A uwierz mi, że ciężko ogląda mi się filmy czarno-białe, wręcz ich nie lubię. Podczas oglądania "Artysty" nie patrzyłam na zegarek ile jeszcze zostało do końca. Gra aktorska rewelacyjna, film wręcz magiczny. Co nie znaczy że chciałabym tylko takie filmy oglądać, wręcz przeciwnie, nie chciałabym, aby nastała teraz fala filmów niemych tylko dlatego, że może się okazać iż to prosty sposób na zdobycie nagród.
Jestem zdania, że nie powstanie drugi taki film niemy naszych czasów, który dorówna "Artyście".
Każdy ma inny gust, ja lubie niektóre czarno-biale filmy, nawet jesli sa nieme, ale ten do mnie nie przemowil:), dla mnie jest sredni, dla Ciebie genialny, szanuje Twoja opinie. A pisalem o tym naglym zainteresowaniu na przykladzie wielu moich znajomych, po oscarowej gali, wszyscy zaczeli piac z zachwytu nad "artysta". Mozliwe tez, ze sie nie znam, i nie dostrzegłem głębii tego obrazu. Ale wychowalem sie na starym kinie, bo moi rodzice uwielbiali takie filmy, i czegos mi w nim brakowalo, sam nie wiem czego. Jak by nie było to nie jest film dla wszystkich, i mozliwe, ze nie dla mnie:), ale chcialbym miec takiego madrego i fajnego psiaka jak główny bohater. Pozdrawiam.
Ja nie znam filmów nie mych, prócz tego nie oglądałam żadnego innego, więc nie znam sie na nich i możliwe, że w porównaniu do innych ten film wypada słabiej. Ty jesteś w tym lepiej zorientowany :). W filmie najbardziej urzekła mnie historia, fabyła, dlatego nawet, gdyby w filmie były dialogi i film byłby kolorowy (czy też nawet w wersji 3D) bardzo by mi się spodobał :).
Naturalnie, że nie byłoby takiego zainteresowania. Ten film jest podręcznikowym wręcz dowodem na potężne oddziaływanie i niekwestionowaną siłę reklamy. Zaledwie miesiąc temu było tutaj jedynie kilka wpisów. Aczkolwiek w przypadku "Artysty" mamy do czynienia z sytuacją dość szczególną - o ile bowiem nominacja bardzo mu pomogła, o tyle wygrana więcej dobrego właściwie przynieść już nie mogła, a wręcz sprowokowała zagorzałych przeciwników do aktywnego bojkotu werdyktu, czego pokłosie możemy, niestety, od wczoraj obserwować.
Mylisz się, twierdząc, że "dawno nikt nie wpadł na pomysł powrotu do przeszłości". Wpadł, wpadł i to w ostatnich latach, tylko niestety inne filmy są mało znane. Ot, wspomniana na początku magia rozgłosu...