Artysta

The Artist
2011
7,5 51 tys. ocen
7,5 10 1 51398
7,4 52 krytyków
Artysta
powrót do forum filmu Artysta

Prawdziwym oskarowym ARTYSTĄ jest pies,FABUŁA SŁABIUTKA. ...Początek filmu usypiający .Po pół godzinie zaczyna się coś dziać,końcówka - niezła muza -.Ale szału nie było.

samanta460

W sumie miałem pewną zagwostkę: obejrzeć ten film czy nie obejrzeć? Teraz już raczej wątpliwości nie mam... Przeczytałem rozmaite opinie bo nie lubię zbytnio tracić czasu na filmy przeciętne albo słabe. Czytałem opinię ludzi w pełnym zachwycie wystawiających minimum 8 jak i tych gnojących ten film. Przyznam szczerze, że odechciało mi się go oglądać bo podobno to nic oryginalnego ani ciekawego. Po prostu film w stylu retro, żerujący na nostalgii widzów. Zabawa starą konwencją ale tak naprawdę nic ponad to. To raczej nic odkrywczego. Zwyczajna rozrywka dla szarego plebsu. Utwierdziłaś mnie tylko w przekonaniu :)

Lisowczyk

Jeśli widziałeś już kiedyś film niemy - to szansa na to, że uznasz "Artystę" za film dobry lub bardzo dobry jest niemalże zerowa. Ludzie wystawiający temu filmowi 10 to albo naiwni romantycy, albo snoby, które zachwycają się chwilową modą na oldskul.

Więcej o dość zaskakującym i zakrawającym na patologię fenomenie "Artysty":
http://www.youtube.com/watch?v=Sw-VYn2bsNQ

ocenił(a) film na 8
napisykoncowepl

Oj tam oj tam. Ten film jest ciekawy, bo już takich nie robią. W dzisiejszych czasach jest po prostu oryginalny. No i dodatkowo ja go uważam za film bardzo sympatyczny i ciepły, który się przyjemnie ogląda po prostu.

napisykoncowepl

No to żałuj. Ten film to GRA Z KONWENCJĄ a nie zabawa starą konwencją. Przede wszystkim inteligentny i dowcipny nie do rżenia tylko do uśmiechu. Pokazuje, że film to PRZEDE WSZYSTKIM OBRAZ a nie słowo. Dlatego rozumiemy , co bohaterowie mówią - treść i sens - zanim pojawią się napisy. Do NAPISYKONCOWE: to, co piszesz, to jakbyś komuś powiedział - skoro znasz westerny, to nie oglądaj filmów Sergio Leone! Nie zachwycam się modą, bo mody na takie filmy nie będzie. To po prostu fantastyczny pomysł i ROBOTA, Człowieku, mistrzowska. Warto docenić profesjonalizm. Piszesz "romantycy" to głupio sądzisz, bo nie o fabułę tu chodzi (raczej fabułkę), nikt nie przejmuje sie treścią tylko robotą, że powtórzę.

paszczak57

Dla Ciebie to gra z konwencją, dla mnie - stylizacja, wierne odtworzenie kina niemego. Gdyby to była faktycznie gra z konwencją, to najprawdopodobniej film ten zaoferowałby mi inne, zaskakujące spojrzenie na kino nieme. Nic z tego. Problemy związane z przejściem z kina niemego na dźwiękowe były już niejednokrotnie realizowane.
Fenomen "Artysty" polega na tym, że od czasów kina niemego na dobrą sprawę żaden film niemy nie powstał, stąd te opinie o domniemanej oryginalności.
Użycie nazwiska Leone - kompletnie nietrafione. Włoch miał to do siebie, że nie kręcił kolejnego westernu z podziałem na dobry-zły, tylko faktycznie zmieniał spojrzenie na gatunek - grał z konwencją. Haznavicius tego nie robi, on po prostu jest bardzo dobrym kopistą. Doceniam jego rzemiosło, ale nie widzę w tym sztuki.
Skąd ta pewność, że mody na takie filmy nie będzie? Jestem przekonany, że przed nakręceniem filmu wielu mówiło reżyserowi: po co kręcić film niemy w XXI wieku? Przecież nikt na to nie pójdzie! Ale ludzie poszli. "Dostaje przecież kupę nagród, więc musi być dobry".

napisykoncowepl

Dzięki za link :) Dużo daje do myślenia :)
A tak poza tym oskarowa prawda:
- Oskar to zeszmacona nagroda (Nobel nie jest lepszy). Kiedyś może i był coś wart ale dzisiaj nie jest wyznacznikiem wartościowego filmu. Dziś tą nagrodą promuje się w dużej mierze lewacką propagandę oraz tzw. ładne obrazy (świetne efekty specjalne plus niezbyt atrakcyjna fabuła)

Lisowczyk

Przede wszystkim Oscary są przyznawane przez 70-letnich emerytowanych charakteryzatorów, kostiumologów, scenografów, którzy jako jedyni mają czas i chęci, by te wszystkie nominowane filmy obejrzeć i wypełnić kartę do głosowania. Wygrywają te filmy, które szanowne gremium jest w stanie strawić. Starsi panowie i panie nie mają już w sobie tyle intelektualnej krzepy(nie mówię, że młodsi są w tej materii lepsi), więc wybierają lekkostrawne produkcje. To jest cała prawda o Oscarach.