Artysta

The Artist
2011
7,5 51 tys. ocen
7,5 10 1 51397
7,4 52 krytyków
Artysta
powrót do forum filmu Artysta

no właśnie i w tym niczym tkwi sedno filmu. dla tych, którzy ocenią tą "nicość:P" jako odwzorowanie filmów tamtych czasów, jako wierną kopię tamtego poziomu dramatyzmu w filmie, artysta może faktycznie okazać się w pewnym sensie nawet arcydziełem. dla mnie jednak, a oceniam ten film z perspektywy teraźniejszych możliwości kina, artysta jest filmem bardzo przyjemnym, w którym niestety linia emocji od samego początku do samego końca jest niezmienna. zabrakło po prostu treści, chociaż wiem że dla niektórych właśnie w tym braku jest coś co stanowi o niezwykłości tego filmu.

ocenił(a) film na 9
paniczBartosz

Jeśli uważasz że ten film jest o niczym to go nie zrozumiałeś.

"Artysta" jest nie tylko hołdem dla początków kina, jest to historia pokazująca tragiczny upadek aktorów niemego kina, którzy zostali wyparci przez postęp techniki. Wielu z nich wraz z pojawieniem się dźwięku musiało się pożegnać z karierą, bo okazywało się że kompletnie nie potrafią grać głosem. "Artysta" przez postawę głównego bohatera pokazuje wierność swoim ideom, dumę, nie chęć wobec postępu i zmian (z którymi z czasem się godzi). Ten film pokazuje też przemijanie. Stare musi odejść, żeby nowe mogło zaistnieć i dołożyć swoją cegiełkę do historii sztuki/świata.

ocenił(a) film na 7
Tortuga033

tak, ale do mnie to nie trafiło.
film nie dał mi tego odczuć. miałem przez cały czas emocję obojętności wobec tego co się dzieje w filmie.
bardzo mi się podobała forma, stworzenie fajnego klimatu, scenografia. to są w moim odczuciu główne walory tego filmu.

może też źle to nazwałem, pisząc, że ten film jest o niczym.
teraz powiedziałbym, że forma filmu jest nieproporcjonalna do jego treści. czyli, że przykuwa bardziej uwagę od jego akcji.
i rozumiem, że jest to hołd dla kina niemego. i może właśnie dlatego, może taki był zamysł, aby to właśnie ta forma filmu była na pierwszym planie.

ocenił(a) film na 8
paniczBartosz

Uważam, że jego oryginalność tkwi właśnie w tym, że opowiada o konkretnym problemie, jednak czyni to w duchu twórczości w stosownym czasie. Oczywiście, ta forma nie jest specjalnie łatwa do strawienia właśnie przez swoją naiwność, ale taki eksperyment wydaje mi się znacznie ciekawszy, niż kolejny film obyczajowy. :)

ocenił(a) film na 7
paniczBartosz

Cóż sama fabuła jest faktycznie mniej skomplikowana niż niejeden film animowany, ale sądzę, że przez to idealnie pasuje do tego co chciał osiągnąć reżyser.
Po pierwsze, wbrew temu co piszą niektórzy recenzenci, "Artysta" nie jest żadnym ambitnym, wysublimowanym filmem. Jest skrojony pod masowego widza, jak to stwierdził sam reżyser, ale nie odwołuje się do portfela tegoż widza (że się tak wyrażę), tylko do jego intelektu (jaki by on nie był) oraz wrażliwości. Dlatego film nie jest specjalnie trudny w odbiorze, ale też nie jest o niczym. A jego forma służy jak najwierniejszemu oddaniu tamtych realiów oraz maskuje dość naiwną fabułę (choć, szczerze mówiąc, nie umiem sobie wyobrazić, by analogiczną historię z analogicznym przesłaniem dało się opowiedzieć za pomocą koloru i dźwięku).
Sądzę, że "Artystę" można uznać za swoiste pop-arcydzieło.

ocenił(a) film na 3
paniczBartosz

Mnie film niestety nie wciągnął a uśpił .... nie mogę ocenić w sumie - niestety nie mój rodzaj filmu - trzeba naprawdę się nastawić do niego ...