Gdzie jest moja Atlantyda?! Chciałam więcej akcji właśnie w tym miejscu, kocham ten świat, jakbym mogła tam pojechać - zrobiłabym to bez wahania! A tutaj niespodzianka, Kida przyjeżdża do naszego świata. No kurczaki, gdzieś to już widziałam, czyżby Pocachontas II? Nie wiem tylko, które było pierwsze :,D Przyznam - zmarnowany potencjał jedynki! Starsznie mnie to boli. Jestem fanatyczką Zaginionego Lądu.


Muszę jednak stwierdzić, że... Myślałam, że będzie gorzej. Powiem inaczej: Dobre do obejrzenia "tak po prostu", ale na pewno nie do podziwiania. Do jedynki nawet do pięt nie dorasta...

Fabuła dwójki jest... Nieco pocięta. Podobno to miał być serial, jeśli się nie mylę. Twórcy gdzieś tam próbowali połączyć odcinki w jeden film, żeby widz się o tym nie zorientował. Wyszło średnio.
Mamy akcję, mnie zainteresowała. Mogli by ją lepiej dopracować, ale to co widziałam było okej - nawet jeśli poruszano sporo wątków.

Kreska jest taka sobie - widać, że niskobudżetowa produkcja, przykro mi. Same rysunki są w porządku. Za to animacja... O matko. Dramat. Chwilami oczy postaci się rozjeżdżały. Mało inbetweenów, klatek pośrednich. Z efektami twórcy wielokrotnie szli na skróty. Niektóre ujęcia urwane za szybko... Ała. Disneyu? Heloł? Zejdź z góry i zobacz co tu się stało?!

Próbowano gdzieś wcisnąć nieco patosu z jednyki... Ale się nie udało.

Można byłoby rozwinąć bardziej charaktery postaci z Zaginionego Lądu. A co do dubbingu - świetnie, że udało się zebrać polską ekipę z pierwszej części! Bardzo zaplusował mi tutaj aktor grający Wołodyję - genialny, rosyjski akcent! Jedna z największych zalet tej produkcji to właśnie aktorstwo tego pana :D

Pora przypomnieć studiu, że mieli dawno temu świetną produkcję - mówię tu o jedynce - i odgrzać, nawet w wersji 3D/fabularnej. A może i dorobić nowy, lepszy, zupełnie inny sequel? Nie będę miała nic przeciwko.