Film sam w sobie ma bardzo ciekawą fabułę. Dodatkowo podkreślony świetnymi efektami
daje wspaniały spektakl. Aktorzy odegrali swoje role bardzo dobrze, ale nie wzorcowo.
Szczególnie zwróciłam uwagę na grę aktorską Bena Whishaw'a, którego mogłam podziwiać
również w filmie "Skyfall" jako Q, gdzie sobie świetnie poradził. Wracając do "Atlasu chmur"...
wspaniale ukazano zmiany epokowe. Ciekawi mnie jedynie jak Natalie Portman poradziłaby
sobie jako Somni-451, jedna z najlepszych i (według mnie) odgrywających najważniejszą rolę
osób. Film lekko się dłuży, ale to 2h i 52min, więc nie ma się co dziwić. Film musi być
naprawdę dobry skoro zajmuje 505 miejsce w rankingu światowym od 23 listopada 2012, a
"Avatar" 497 od 10 grudnia 2009. Bałam się, że okaże się to kiepską przeróbką filmu James'a
Camerona, ale na szczęście myliłam się. Cieszę się, że obejrzałam ten film i znajdzie stałe
miejsce w "ulubionych".
Naprawdę uważasz, że ten film to ARCYDZIEŁO dla filozofa?:) Uważasz, że wątek decyzyjności i jej wpływ na nasz byt ukazany w tym filmie w takiej a nie innej formie ociera się choć troszkę o afirmację świadomego postrzegania tej substancji? Myślę, że to zagadnienie można naprawdę fajnie przedstawić i nadać mu filozoficzny rytm zmuszając ludzi do refleksji i moim skromnym zdaniem ten film to pastisz tego filozoficznego zagadnienia:) Stąd pomyślałem, że Twój post jest żartem i po prostu nabijasz się z tego podanego jak wydmuszka słabiutkiego wątku, kluczowego dla tego słabiutkiego filmu.
Wyraz arcydzieło ma wiele mocy, stąd moje zainteresowanie, czy to na poważnie:)
Oczywiście oceniam subiektywnie, nie czuj się urażona w żaden sposób. Jest pewnie milion filmów, które uznasz za słabiutkie, a w moich oczach są wspaniałe... po prostu myślałem, że się wygłupiasz:)
Witam wszystkich chciałbym wypowiedzieć się na temat filmu. Moje spostrzeżenia. Po pierwsze film przedstawia Cztery wątki ukazujące różnice (podobne do siebie) w podejmowaniu ludzkich decyzji niezależnie od czasów. Każdy człowiek jest taki sam, zmienia się tylko technologia. W filmie zostały zaprezentowane wybory człowieka jakie musi podjąć aby zmienić życie swoje lub przyszłość innych osób. Do kina nie ma co iść, szkoda kasy. Film można obejrzeć w domu kiedy ukaże się na DVD. Film trwa zbyt długo, jak na 3 godziny. Historie a może wątki fabularne można byłoby spokojnie zaprezentować w 1,5 godziny. Jednym się podoba a inni go nie rozumieją. Ja natomiast bardzo dobrze film zrozumiałem, aczkolwiek film jest nudny. Już "incepcja" była lepsza. Daje 5 głosów. Dziwie się dlaczego film uzyskał taką wysoką ocenę. Do kina najlepiej pójść na filmy akcji, które wgniatają widza w fotel za to płacimy za efekty i fabułę np. Jak "władca pierścieni" nie wspomnę o transformers-ach. A takie melodramaty to lepiej obejrzeć w domu. Dużo jest dobrych filmów. K-PAX, Lot nad kukułczym gniazdem, inni, gladiator, wyspa tajemnic, pianista,pamiętnik, infiltracja itp. Dla osób które nie rozumieją pewnych przekazów o moralności, miłości, zasadach, dramatach i konsekwencjach nie polecam tych filmów ponieważ zanudzą się na śmierć. W filmie "Atlas chmur" człowiek jest przywiązany w pewnymi ograniczeniami, prawami, które bardzo trudno jest je zmienić, a jednak z czasem .......można.....nadzieją. Zaraz znajdą się filozofowie, którzy maja inne spostrzeżenia hehe. Film i tak jest nudny aczkolwiek inteligentny. Pozdrawiam
Cóż, tytuł tego tematu sprawia, że czuję się wywołany do tablicy. Jeżeli podoba Ci się ten film, nie ma sprawy, nie należę do osób, które wyszydzają innych tylko za to, że mają inne podejście, dlatego nie będę się z Tobą spierał na temat filmu, bo to jak w przypadku np. Avatara - kwestia preferencji. Proszę Cię za to grzecznie, abyś nie mieszała do tego filozofów, bo najwyraźniej w tej kwestii masz na ten temat znikome pojęcie (co nie jest żadną obelgą, bo nie spotkałem osoby, która by się znała na wszystkim).
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za informacje. Chodziło mi o to, że trzeba być trochę filozofem, aby w pełni zrozumieć ten film. Bo wielu z moich znajomych stwiedziło, że po prostu nie mają pojęcia o czym jest ten film.
W takim razie jestem kompetnie zaskoczony, bo jak dla mnie wszystko było podane ładnie na tacy i nie trzeba było się specjalnie wysilać. To samo było z większością moich znajomych, więc sam nie wiem...
Każdy film... no może nie każdy ale większość filmów pokazuje różne cechy człowieka jak ich postawy wobec innych ludzi. Dlatego nie rozumiem jak można nie dostrzegać w filmach postaw ludzi. Zamiast Religi powinni w szkołach wprowadzić etykę.
Nie za bardzo wiem, jak to się ma do mojego posta, bo ja nigdzie nie napisałem, że tak nie jest, choć bardzo często te postawy są ukazane w sposób sztuczny, bądź zmanierowany. Co się zaś tyczy drugiej części, to jest to dla mnie niepotrzebnie stworzony problem, bo nie widzę kłopotu, żeby wrzucić zarówno etykę, jak i religię.
Chodziło mi o twoich znajomych, że nie rozumieją przekazów w filmach. Dlatego napisałem aby w szkołach nauczali etykę, która bardziej jest przydatna lub socjologię. Ewentualnie religia też może być jako przedmiot nieobowiązkowy. A tak na marginesie post miał być skierowany do użytkownika editto sorki :)