PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183824
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Moim skromnym zdaniem na "Atlas chmur" naprawdę warto się wybrać. Jednakże, wbrew pozorom i marketingowi, obraz Wachowskich nie jest łatwym i głupawym filmem SF nastawionym na efekty i rozwałkę. Jeżeli ktoś idzie do kina na efektowne i szybkie SF - srogo się zawiedzie.

Od strony czysto "filmowej" - film naprawdę robi wrażenie. Przede wszystkim - rewelacyjna charakteryzacja, piękna, z pomysłem wykonana scenografia. I ciekawy pomysł na sposób opowiadania historii. "Atlas" jest długi i bardzo spokojny (dlatego tak bardzo może zrazić widza, liczącego na mocną i szybką rozrywkę), ma swój rytm, który trzeba złapać. Gdy do tego rytmu się dostosujemy - obraz daje wielką satysfakcję z oglądania.
Mamy tu do czynienia z epopeją, rozciągniętą w czasie, widzianą z perspektywy różnych ludzi i miejsc, ale z jednym zasadniczym motywem - nieważne są "ciuszki", człowiek powtarza wciąż te same historie.
Aktorzy obsadzeni dobrze, zagrali bardzo przyzwoicie, piękna muzyka, dobre efekty, ciekawy koncept, sprawnie przeprowadzona fabuła. Wydaje mi się, że "Atlas" dla uważnego i spokojnie nastawionego widza jest może nie ucztą, ale naprawdę smacznym i satysfakcjonującym obiadem;)

Natomiast, w mojej, oczywiście, ocenie, omawiany obraz ogromnie traci ze względu na swój przekaz, a raczej jego główny element. Chodzi tutaj o bardzo, bardzo mocno lewicowe (lewackie?) spojrzenie na kwestię człowieka jako bytu społecznego, jego miejsca w świecie i czynników go określających. Z mocnym naciskiem na całkowite zanegowanie jakichkolwiek ról społecznych, a szczególnie - kwestii płciowości. Aktorzy grający role i kobiece, i męskie, jeden z głównych wątków - romantyczna miłość dwóch gejów, atak na wszelkie przejawy "patriarchalizmu" i jakiejkolwiek hierarchii, itp. I tu, oczywiście, można sobie światopoglądowo dyskutować, jednakże to, co w "Atlasie" uderza najbardziej i, mnie przynajmniej, odrzuca, to natężenie tego "przekazu".
Przepraszam za sformułowanie, ale lewicowo-homoseksualno-jakaśtam propaganda jest tak natrętna, jednoznaczna i natarczywa, że aż ręce opadają. Staram się być zawsze umiarkowany w sądach i racjonalny, ale autorzy zdecydowanie przesadzili. Jak do tego dodamy fakt, iż jeden/jedna z braci/rodzeństwa (:P) Wachowskich zmienił niedawno płeć - robi się naprawdę trywialna i prostacka próba przekonania całego świata, że to w sumie spoko, zmiana płci jest super i w ogóle - każdy może robić co chce, a i tak jest fajnie. A z takim myśleniem nie każdy się zgadza:)

Także, kończąc wywód: "Atlas chmur" naprawdę warto zobaczyć. Trzeba być jednakże odpowiednio nastawionym (tzn. mało "rozrywkowo"), a także albo być mocno lewicującym, albo w jakimś przynajmniej stopniu - odpornym na natarczywą propagandę jedynego słusznego podejścia do życia.

Mimo wszystko - polecam:)

Agenor

Zgadzam się z zarzutem tej lewicowej w tle propagandy. Wypaczony system wartości. Wołanie o wolność. Podskórnie da się odczuć zmianę poglądów, odreagowania tej przemiany, czy chociaż jej efekty uboczne. Trudno mi to ująć w słowa. Ale moje myśli były nakierowane w podobnym kierunku jak ten powyżej.
Można też zauważyć nawiązanie do trylogii. Rozmowa przy kominku teścia z zięciem(wiem mało konkretnie) w której padają - Ocean składa się z wielu kropel( kto widział ten powinien skojarzyć). Jak wiemy [Spoiler] Neo nie był pierwszym wybrańcem, schemat był powielany, system resetowany w zasadzie. Podobnie jak "rewolucjoniści" w Atlasie. Każdy z nich nie był wartościowy ale ich ilość była/jest znaczna jak właśnie krople w oceanie. Film na pewno godny polecenia :)