PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183824
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Od razu mówię, że nie zamierzam kłócić się z wielkimi fanami, strzelającymi tekstami typu "nie znasz się, jesteś za głupi, żeby zrozumieć", albo "a film XXXXXX oceniłeś na X/10 HAHAHAHA". Nie zamierzam również wdawać się w dyskusję z całkowitymi przeciwnikami filmu i intrygantami, podżegaczami :) moja ocena filmu, jaki i pozostałe oceny na FB są mniej lub bardziej subiektywne, zawsze staram się spojrzeć na film z wielu stron, a komentarze, które zdarza mi się pisac na forum są raczej dyplomatyczne i wyważone.

Co do filmu. Kurczę, po obejrzeniu trailerów (tego długiego i krótkiego) miałem nadzieję na coś świeżego i do tego sprawiającego radość. Niestety po wyjściu z kina miałem baardzo mieszane uczucia. Na pewno nie było to filmidło, którego się spodziewałem. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to arcydzieło - na pewno takim nie jest. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że to film mega głęboki, intelektualny... Na pewno nie jest płytki i bez przesłania, ale jest ono według mnie kiczowate i pompatyczne. Stara się delikatnie musnąć kilka różnych prawd moralnych i życiowych, dotyka je, ale podaje na tacy niczym hamburgera i colę w McDonaldzie. Minusem jest to, że film stara się być moralizatorski i pouczający. Taki ma być, a nie być tylko pozorem. Ale forma i treść nie trafia.

Dużym plusem filmu jest dla mnie to, co niektórzy mogą inaczej zinterpretować: gatunki filmowe. Jest ich tu kilka: dramat, sf, komedia, kryminał, post apo, podróżniczy.. każdy opowiada jedną, nieciekawą historyjkę, ale... każdy jest tak mocno uwypuklony w obrębie własnego gatunku, że może zaboleć. Kryminał? Jest śledzenie samochodem, pościg, tandetne odkrywanie ukrytych przekazów, charyzmatyczna pani dziennikarz szukająca prawdy.. SF? Obraz wygląda jak skrócona do minimum fabuła Matrixa (wiadomo m.in. z jakiego powodu), lasery, rozwinięte technologicznie miasto, brawurowy pościg pełen wybuchów, kontrast bogate miasto/biedne miasto niczym Cyberpunkowe twory. Dramat? Jest wielki artysta, wyuzdany romantyk gej, wyśmiany przez swojego mistrza, są romantyczne listy do ukochanego, artystyczne ujęcia (scena z porcelaną mi się podobała), w końcu śmierć przez samobójstwo... I tak można ze wszystkimi. Chodzi mi o to, że może to się wydawać niesamowicie trywialne, sztampowe, tandetne i wywoływać uśmieszek na twarzy, ale autorzy tak mocno uwypuklili każdy gatunek, że to aż widocznie, iż tak miało właśnie być. Kontrolowany przesyt gatunku do porzygu. I za to ode mnie dostają brawa.

Reszta? Bardzo zwyczajny poziom. Muzyka nie powala, Ujęcia poprawne dla każdego gatunku (bez rewelacji), gra aktorska bez wodotrysków, również typowa dla każdego gatunku z kilkoma fajnie zagranymi postaciami (na uznanie zasługuje to, że kilku aktorów musiało w jednym filmie odegrać kilka ról, które różniły się od siebie). Efekty specjalne i widowiskowość bardzo dobre, ale czego się spodziewać po mocno uwypuklonym sf? :)

Boli mnie to, że na film spadają gromy w stylu 1/10 czy 2/10. Na pewno sobie na to nie zasłużył. Wiele osób ocenia go tylko na podstawie przesłania i głębi które ma jakoby nieść pomijając i ignorując resztę. Z kolei rzucanie ocenami 10/10 również mi (zaznaczam, to tylko moje zdanie) też nie pasuje, bo czasem w wypowiedziach wieje "fanbojstwem" i również tutaj pojawiają się tylko i wyłącznie piania w stronę pięknej i poruszającej wartości przesłania filmu. Bardzo jestem ciekaw jak film ma się do książki. Nie czytałem, nadrobię.

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
ukasz_to

Bardzo wyważona i trafna opinia.