Wspaniale rozwijające się wątki. Mało znaczące na wstępie epizody, tak jak w życiu mogą być
najważniejsze nie tylko dla nas. Mogą stanowić zalążek przyszłości dla świata, ludzkości czy
wręcz wszechświata.
Film przesycony ludzkimi uczuciami, odczuciami. Nienawiść, miłość, empatia, altruizm,
tolerancja czy jej brak, eutanazja, chęć poznania,etc. Film jak dla mnie jest swoistym i
głębokim przekazem dla współczesnej cywilizacji. Dominacja, żądze, kult posiadania. Dziś
ludzie coraz bardziej wtapiają się w masę pozbawioną relatywizmu, współczucia i altruizmu.
Coraz bardziej społeczeństwa dopuszczają się akceptacji zła. Człowiek by się podnieść musi
wpierw upaść. Czy nie warto zawsze stać ? Z takiej perspektywy ocena rzeczywistości jest
rozleglejsza. Nie jestem w stanie oddać wrażeń estetycznych z filmu. Ulegałem niesamowitym
emocjom w wielu momentach przeplecionych piękną muzyką. Film wyszedł poza ramy
przyziemne - dosłownie, choć treść osadzona na naszej Kochanej planecie. W jak prosty i
logiczny sposób twórcy przedstawili znaczenie kogoś najmniej znaczącego . Zadałem sobie
pytanie jak wielu z nas jest wstanie poświęcić się dla innych oddając wszystko co mamy czy
wręcz poświęcając życie. Film był długi i za krótki zarazem. Wyszedłem po ostatnim napisie
końcowym i ostatnim dźwięku muzyki upajając wzrok ludźmi usatysfakcjonowanych filmem.
Pewna wymowna cisza zapadła po ostatniej scenie filmu. Uważam ze w umysłach ludzi
powstała w tym momencie lawina wielu pytań, a chyba o to właśnie twórcom chodziło