PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183825
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Przykre że tak dużo osób nie zrozumiało tego filmu. Dla mnie to najlepszy film 2012 i jeden z najlepszych w historii kina. Niesamowity, wizjonerski obraz świata. Daję 10 bo tyle jest wart.

pawell69

Dokładnie drogi kolego. Mysle ze niewiele osób zrozumiało ten film i też bez zastanawiania sie daje 10/10.

ocenił(a) film na 6
FastSmith7

Dokładnie, drogi kolego. Myślę, że niewiele osób dostrzegło prawdziwą wartość tego filmu. Większość albo nie zrozumiała, i oceniła bardzo nisko, albo zrozumiała, ale sam trud w zrozumieniu poczytała filmowi jako zaletę i bez zastanowienia dała 10/10. Naprawdę elitarne grono super snobów ociekających inteligencją do którego plebs może conajwyżej się ślinić bez IQ powyżej 140, to ludzie tacy jak ja, którzy ocenili film średnio, bo mimo zrozumienia nie znaleźli w nim niczego oryginalnego ani wartościowego. Hipster-pozdro, samo-zachwyt.

ocenił(a) film na 3
Behoolder

Ten zachwyt neofity,który przy pomocy Vanessy Mea, "odkrył" muzykę poważną, wszystkim tłumacząc,jaka jest wspaniała.
I nie potrafi zrozumieć ,że poza zdziwieniem jego zachwytem,który spotka u słuchacza disco polo,może się spotkać z podobną reakcją u kogoś,kto muzykę poważną zna na wylot,słuchając jej od wielu lat.I ktoś taki, będzie uważał interpretacje pani Mae,za kicz pozbawiony tej wspaniałości i piękna jakie niesie z sobą jej klasyczne wykonanie.

ocenił(a) film na 4
Marekgdapl

Wiesz co - brakowało mi takiej metafory. Podobna sytuacja była w przypadku Prometeusza. Kupa młodzieńców odkrywa nagle kino SF w formie mocno banalnej, nic nie wiedzą o zaszłościach gatunku - i ogłaszają to arcydziełem. rzeczywiście, tu chyba podobnie. mam tylko nadzieję, że za 15 lat, kiedy trochę pooglądają i posłuchają zawstydzą się choć trochę. Zresztą doceniam wielopoziomość tej metafory - założyciel tego tematu snobuje się na znawcę i - w stosunku do przeciętności filmwebowej - może i takim jest. Ale to znawca zapośredniczony - poznaje piękno przez cień cienia. Bo przecież Atlas chmur to odbicie cienia.

ocenił(a) film na 4
jos_fw

za dużo trochę

Behoolder

Naprawdę elitarne grono super snobów. W tym miejscu powinno zakończyć się to zdanie.

ocenił(a) film na 3
FastSmith7

"Bez zastanawiania się"...i to określenie może być kluczem do zrozumienia twojej oceny.A czy nie należy się zastanowić, przed wyrażeniem jakiejkolwiek opinii?Nawet w postaci punktowej oceny filmu?

ocenił(a) film na 5
pawell69

Przesada ten cały " sens " jest zrobiony na siłę w książce nawet to nie miało sensu a co dopiero tu chociaż się zgodzę , że wizja świata przyszłości jest świetna i wywiera wrażenie prawdopodobnej co do realizacji to przeskakiwanie między wątkami jest cholernie głupim pomysłem powodującym chaos i brak przejrzystości

ocenił(a) film na 6
pawell69

Mnie tam się wydaje ,że tutaj nie chodzi o zrozumienie filmu. Ja tam go zrozumiałem jakiś specjalnie trudny to on nie był ,ale ja tam nic fascynującego i odkrywczego w nim nie zobaczyłem. Są sceny lepsze i gorsze generalnie film strasznie się dłuży. nie jest filmem złym ,ale ma zbyt wiele słabości żebym mógł nazwać go dobrym. Myśl filozoficzna filmu niezbyt przynajmniej dla mnie odkrywcza, charakteryzacja niektórych bohaterów budzi czasami śmiech (azjaci na europejczyków, azjatka na europejkę). W miarę zgrabnie o co najbardziej się bałem wyszło przechodzeni miedzy poszczególnymi wątkami. Warstwa techniczna tez słabo, muzyka znakomita ,ale twórcy nie potrafili wykorzystać jej siły. (żadnych emocji na mnie ten film nie wywarł)

wilku004

Ok, masz prawo do takiej oceny, tak samo jak ja mam prawo do swojej. Osobiście nie cenię tego filmu ani za wydźwięk "filozoficzny"(szczerze to w tym filmie niewiele mnie ten aspekt interesuje) ani za jego "trudność"(trudno go raczej nie zrozumieć). Trudno też mówić o czymś nowym w filmie- bo wszystko już było. Dla mnie jest to film o konieczności przemiany naszego gatunku w nową formę, która będzie w stanie przetrwać(oczywiście nie tylko).
Nie zgodzę się z tym, że warstwa techniczna jest słaba(przy takiej produkcji to raczej mało prawdopodobne). Co do charakteryzacji to każdy ma swój gust, mi się podobała, a (azjaci na europejczyków, azjatka na europejkę)- szczególnie. Ja widziałem ten film dwa razy i się nie nudziłem. Czy coś to oznacza? Tylko to, że jedni się nudzą na tym filmie a inni nie i warto to uszanować. Cześć.

ocenił(a) film na 4
pawell69

Ja tylko na moment. Bo w pierwszym poście napisałeś, że to jeden z najlepszych filmów wszechczasów, a kto twierdzi inaczej, to tego arcydzieła w swej nikłości intelektualnej nie pojął. A teraz znów piszesz, że jest łatwy do zrozumienia, że jego wydźwięk filozoficzny nie ma znaczenia, że wszystko już było. To są jakby sprzeczne zupełnie przekazy. To jak w końcu jest? Co do tej konieczności przemiany gatunku homo sapiens w celach przetrwania - jest to motyw w SF baaaardzo stary, a zaczął się był od wybitnego pisarza fantasty Olafa Stapledona, jeszcze w latach 30. ub. wieku. W filozofii natomiast pisał o tym np. de Chardin

jos_fw

Napisałem, że szkoda, że tak wile osób filmu nie zrozumiało- co wynika z komentarzy(jedne z pytaniem wprost o fabułę i do tych nic nie mam, inne z płytką krytyką). Nie oznacza to, że film jest wybitnie skomplikowany. Nie widzę tu nieścisłości. Nigdzie też nie pisałem o wyjątkowych walorach filozoficznych filmu. Spotkałem się z opiniami znajomych zajmujących się filozofią buddyjską, że jest to bardzo dobry film. Nie komentuję, mam za mało wiedzy na ten temat. Nie rozumiem też czemu wspominasz de Charidna. Chcesz powiedzieć, że film się powołuję na tego teologa, czy mnie uświadomić w tym temacie? O motywie przemiany człowieka Natomiast krytyka w stylu "pseudofilozoficzny" zwyczajnie mnie drażni. Generalnie drażni mnie krytykanctwo, co nie oznacza, że sam nie krytykuje. Sprzeczność jest pozorna, widzę swoje wady, i się do nich przyznaję. Staram się natomiast doceniać pracę, zaangażowanie, chęci, odwagę, mądrość innych, zamiast szukać dziury w całym i ją rozciągać do niebotycznych rozmiarów, po to tylko, aby się dowartościować. Generalnie unikam wszelkich recenzji i opinii. Są one z reguły wypadkową kilku błyskotliwych, ale nie koniecznie prawdziwych tekstów, a później lawinowo kształtuje się opinia publiczna. Zacytuję fragment z Atlasu chmur: "Krytyka była zawsze szybka, arogancka ale nigdy na stałe". Jak historia pokazuje, wiele dziś docenianych dzieł, długo czekało na swoją chwałę. Dlatego ignoruję obiegową opinię i w tym przypadku zdam się na intuicję. A nawet gdybym się pomylił to jakie to ma znaczenie? Znasz kogoś, kto się nie myli? Dodam jeszcze, że swoją oceną będę wspierał każdy film, który ma istotny i pozytywny przekaz a argumentację, że to już było, mogę skwitować pytaniem. Wskaż mi film, który mówi o czymś, czego w kinie jeszcze nie było? Mam nadzieję, że odpowiedziałem na Twoje pytania.

ocenił(a) film na 4
pawell69

Szczerze powiedziawszy nie bardzo. Mało mnie też interesuje, co Cię drażni czy też nie drażni. Szkoda, że nie dostrzegasz oczywistych sprzeczności we własnych wypowiedziach. Ale jak wspomniałem - ja tu tylko na chwilę. Dalszej transmisji między nami nie przewiduję, trochę szkoda czasu.

jos_fw

A nie da się zwyczajnie skomentować, bez szyderstwa, złośliwości? Również zadałem Ci pytanie, na które nie odpowiedziałeś. Tak więc tylko na chwilę, wbić szpilę i spadać. Żyj zdrowo i dotrzymaj słowa.

jos_fw

W mojej ocenie omawiany tu film jest niczym książki i cytaty Paulo Coelho- pseudo filozoficzny bełkot oczywistych oczywistości podany w typowo dla amerykańców patetyczny sposób. Ten i poprzednie tytuły przekonały mnie, iż "rodzeństwo" Wachowskich "zajumało" komuś scenariusz pierwszego Matrixa. Generalnie moja rada- zawsze trzeba mieć sporo dystansu do przedstawianych na filmwebie komentarzy, gdyż tutaj wszyscy "znają się" na filmach i wszystko wiedzą. To jest oczywiście tylko moje zdanie. Pozdrawiam filozofów- chciałbym być tak mądry jak wy. Wracam do oglądania TVN-u.

ocenił(a) film na 4
klinczen

też oglądam. Piękne dziś fajerwerki nad Czelabińskiem. Co do filmu - masz rację - bełkot w stylu Coelho. Ale przecież Wharton i Coelho mieli w Polsce najwięcej czytelników. Polska to mekka dla bełkotów.

jos_fw

Miałeś pojawić się na chwilę. Stary nie gryź tych, którym do pięt nie dorastasz. Jak Twoje wypowiedzi zostaną docenione w równym stopniu co książki Whartona to możesz sobie pozwolić na przytyki. Krytykujących cwaniaków wszędzie pełno a zrobić samemu coś dobrego to nieee, to się nie da, bo układy, bo czasu brakuje, bo to, tamto. Do dzieła, pochwal się swoim dorobkiem. Napisałeś cokolwiek dobrego? Nakręciłeś dobry film? Może jesteś światowej sławy specjalistą w jakiejś dziedzinie naukowej? Może muzykiem na dobrym poziomie? Cokolwiek? Czy tylko leczysz kompleksy na forum?

ocenił(a) film na 4
pawell69

nie odzywam się do Ciebie, idioto, tylko do Pana, który mnie zagadnął. Pław się w swoich bełkotach dalej.

jos_fw

Mogłeś dotrzymać słowa i się więcej nie pojawiać w wątku, który założyłem. Zadałem Ci po raz kolejny pytania i po raz kolejny nie tylko nie odpowiedziałeś ale plujesz. Załóżcie wątek dla nieudaczników i tam sobie urządzajcie psychoterapie.

ocenił(a) film na 4
pawell69

wiesz co, nie wierzę, że jesteś rocznikiem 69, zbyt wiele gówniarstwa w Tobie - mam stroić przed tobą piórka jak jakiś gówniarz z piaskownicy, chwalić się, co napisałem, a czego nie? Tyś chyba zgłupiał do reszty. Jak ktoś się do mnie grzecznie odzywa i nie pieni się, jak nie przymierzając Pawełek-wszechwiedzący, to mu odpowiadam, a Tobie, chłopcze, nic do tego

jos_fw

Wiem Stary, Wharton to przy tobie pikuś, prymitywny śmieć, bełkoczący troglodyta. Jesteś wielki i chwała Ci za to. Pokolenia nie zapomną o Twoich wpisach na forum. A prawda jest taka, że trzeba być skończonym frajerem aby poświęcać tyle czasu na krytykę czegoś co uważa się za bełkot, pseudo filozofię, czy kino dla dzieciaków. Dziś rzuciliście się lawinowo do ujadania. Czy szkoła się szybciej skończyła w piątek, czy raczej jesteście klonem jednego kretyna?

ocenił(a) film na 4
pawell69

Ile czasu? Ten filmik pozostawia mnie kompletnie obojętnym - jak chyba większość ludzi obdarzonych elementarnym poczuciem smaku i nieczułych na pseudofilozoficzny blichtr (to uwodzi gówniarzy Twego pokroju); poświęcam mu więc minimalną uwagę - nie znoszę natomiast napuszonych błaznów, którzy próbują w pretensjonalnie zatytułowanym temacie udowodnić mi, że jestem ślepy na wartości, które nie istnieją.

jos_fw

Jeżeli nie oglądam telewizji od 10 lat bo jaj poziom mnie obraża, to nie wchodzę na forum miłośników "M jak miłość" i nie obrażam fanów. To jest pewien poziom. Ty się pakujesz w wątek, wrzucasz gospodarzowi a później płytko argumentujesz swoją ocenę najczęstszym i używanym przez każdego ignoranta stwierdzeniem "pseudo filozoficzny". Możesz sprecyzować o jakie pseudo filozoficzne idee Ci chodzi? W którym miejscu w filmie je zauważyłeś i czemu są pseudo? Jeżeli chodzi o gust, to z jakiej paki masz prawo twierdzić, że Twój jest wybitny a mój kiepski? Część filmów, którym dałeś 10 również uważam za wybitne. Co teraz? Mój gust nadal jest taki tandetny? W takim wypadku Twój też. Szacunek Stary to podstawa, w nauce, sporcie w dyskusji. Możemy dyskutować i tu walczyć ale to jest tylko dyskusja. Po walce zawodnik podchodzi do drugiego i go klepie po plecach. To jest poziom Stary a to co Ty robisz, to frajerstwo. Czy jak wchodzisz do kogoś do domu, to wrzucasz gospodarzowi na dzień dobry? Albo respekt albo się nie pakuj z buciorami. To akurat zapamiętałem z LaVeya. Szanuj też siebie bo jak do tej pory, to jest między nami "transmisja", której miało nie być. I kto sam sobie zaprzecza?

ocenił(a) film na 4
pawell69

wiesz co, może jednak obejrzyj M jak miłość. Może ci się spodobać.

ocenił(a) film na 4
jos_fw

nadto nie odzywałem się do Ciebie, jeno odpowiadałem na czyjś post do mnie skierowany (muszę ci chyba wszystko opisowo tłumaczyć, bo masz wyraźne kłopoty z percepcją). Gdybym wiedział, że jesteś do tego stopnia upierdliwy, siedziałbym cicho jak mysz pod miotłą uwierz mi. Co do pseudofilozofii - słyszałeś coś o historiozofii? Uważam, że ta jest w tym filmie pozorowana i wtórna, ale bardzo głębokodupna, czyli sprawiająca wrażenie głębi. Porusza się tu również filozoficzne zagadnienie natury ludzkiej, ale w sposób bardzo banalny.
Aha, a jakbym tak wszedł w twoje gacie i napisał, że owszem, wydałem 3 książki, w tym dwie beletrystyczne, a jedną naukową, że współpracowałem z wieloma gazetami, że napisałem setki recenzji książkowych, za które mi płacono (oczywiście, to wszystko mój wymysł, taki eksperyment intelektualny), to zmieniłoby to cokolwiek w naszych relacjach? A teraz króluj sobie w swoim wyśmienitym temacie.

jos_fw

Widzę, że odpisałeś sam sobie. Tym razem przynajmniej sobie nie zaprzeczyłeś:) Tak więc odniosę się do M jak miłość. Nie dziękuję.

ocenił(a) film na 3
jos_fw

Tu cie ma))))Odpisałeś sam sobie.
Miszcz intrygi... Pawełek)
I oczywiście w pierwszym rzędzie logik.Bo to bezsprzecznie to samo: nie mieć telewizora i nie oglądać"M jak miłość"...a pójść do kina i obejrzeć "Atlas chmur".Aby bezczelnie pozwolić sobie skomentować dzieło w sposób nieprzychylny..
Za każdym razem podziwiam ten erystyczny spryt u takich adwersarzy.
I zarazem brak rozsądku przy tego rodzaju argumentacji.Jednak przyzwyczajenia biorą górę.
Drogi panie Pawle... ośmieszasz sie pan.Może czas ochłonąć?)

ocenił(a) film na 4
Marekgdapl

Załatwił mnie. I nawet nie zauważyłem kiedy. To taki ninja retoryki. Nie pozostaje nic innego, tylko wywiesić białą flagę. I przyznać,że Atlas chmur to film głęboki niczym Rów Mariański, subtelny i najlepszy. Z możliwych.

ocenił(a) film na 6
jos_fw

Proponuję dla celów edukacyjnych obejrzeć resztę jego dyskusji. Większość w Atlasie Chmur. Ten sam powtarzający się schemat. Radziłbym zostawić w spokoju. Choć najbardziej boli mnie, źe tego typu filmy i ich prorocy, jak pan P. mają realny wpływ na społeczeństwo. I na to nie potrafię się zgodzić.;/

ocenił(a) film na 4
Behoolder

Eee tam, nie ma się co przejmować. Aż tak opiniotwórczy nasz Pawełek nie jest. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
jos_fw

"Ale przecież Wharton i Coelho mieli w Polsce najwięcej czytelników. "

Cholera, nawet nie wiedziałem. Aż mi się wstyd zrobiło...

Dassanar

Wątek totalnie zainfekowany przez trolle. Nie ma sensu starać się go reanimować. Jedyne skuteczna metoda na trolle, która pomaga uniknąć zainfekowania to absolutna brak kontaktu z zakażonymi. Ja opuszczam siedlisko, byłem tu zbyt długo długo, więc na początku muszę przejść kwarantannę i mogę wrócić do świata czystego, rześkiego powietrza. Zasada unikania trolli w życiu prywatnym jest zalecana przez Ministra Zdrowia jako skuteczna metoda zwiększająca poziomu zadowolenia z życia a tym samym zapobiegająca występowaniu wielu niebezpiecznych dla zdrowia schorzeń.

ocenił(a) film na 4
pawell69

Tak, tak, gadaj sobie zdrów. Od jakichś 5 postów zarzekasz się, że nas olewasz i nie czytasz niczego, co my piszemy, tylko jakoś się nie możesz uwolnić od tej dyskusji i ciągle wracasz. Nie przejmuj się tak, to tylko internet, nie daj sie tak prowokować, bo aż mi się Ciebie powoli żal zaczyna robić ;)

pawell69

Całe 2 stronice prośby pod Twoim adresem o argumentacje i nadal nic.
Na wszelkie próby podważania głoszonych przez siebie treści reagujesz tupaniem nóżkami.
"Mam rację, oni nie. Nie widzę sensu podejmowania prób dyskusji" - prawda?

Miałem napisać coś jeszcze, ale...
Oby "do nie-zobaczenia" 17 - letni jedynaku ;-)

ocenił(a) film na 8
kemesO

i jaki jest sens w dyskryminowaniu kogos z powodu wieku? To jakies forum wiekowe; moze bladze? a jesli wjezdzasz na czyjes prywatne sprawy, to sam widocznie nie masz argumentow.

ocenił(a) film na 4
mr_bombastic

a ty zgłosiłeś choć jeden argument? nie zauważyłem

ocenił(a) film na 3
mr_bombastic

Zauważyłeś jakąś dyskryminację na wiek...czy jak pomyślisz, to zauważysz,że twojemu koledze zarzucono niedojrzałość w dyskusji,bardzo często wynikającą z młodego wieku.
Twój kolega przedstawiał się jako dojrzały biznesmen i bardzo pracą zajęty człowiek.I znalazł dla nas wszystkich czas..gieroj

ocenił(a) film na 8
pawell69

zgadzam sie. Dodam jeszcze, ze film jest dla mnie przerazajacy :-) pod jednym wzgledem. Pokazuje, ze ile bysmy ze zlem nie walczyli, to ono i tak z nami wygra. I tylko mozemy wstac, otrzepac sie, i dalej probowac. Raczej znowu bez skutku.

ocenił(a) film na 3
mr_bombastic

Istny dramat...tak już bez dyskryminacji wiekowej,ale zapewne z wiekiem związany)))))))))))

pawell69

Zgadzam się, że to najlepszy film w 2012 roku (zaraz obok Django).

Jeszcze chyba nigdy nie komentowałem nic na forum, ale czytając te wszystkie komentarze straciłem cierpliwość. Ludzie dajcie sobie spokój. Filozoficzne, czy pseudofilozoficzne ten film ma jakieś przesłanie. Tak jak z większością rzeczy na świecie jednych zaintryguje, innych zbulwersuje, a jeszcze inni będą mówić, że to tylko bełkot. Przekrzykiwanie się tym kto ile i jakich książek przeczytał, filmów oglądał, filozofów zna, kto jest informatykiem, kto sprzedawcą, a kto żulem z dostępem do internetu nic nie wnosi do tej rozmowy, ponieważ to wszystko jest relatywne. To, że ktoś zna na pamięć Nietzschego, Sokratesa, Platona, Pascala i tak można wymieniać w nieskończoność również nic nie wnosi. Jeżeli ktoś już się filozofią interesuje na poziomie jej historii to chyba wie, że filozofów było od cholery, a wśród nich tak różne poglądy (często sprzeczne ze sobą), że nie ma tej (filozofii) jednej prawdziwej, wszystko wyjaśniającej i odpowiadającej na każde pytanie.

Wracając do filmu. Tak,przesłanie (przynajmniej w najważniejszej formie) jest czytelne, przedstawione można powiedzieć na tacy widzowi. Ale dla mnie to jego zaleta ponieważ trafi do większej liczby osób (wątpie, czy jest ktoś kto go nie zrozumiał).
Ale skoro wszyscy tak bardzo chcą jakiej opinii na temat przemyśleń to cóż, zostanę kozłem ofiarnym i podzielę się tym co mi wpadło w pamięć. Ale po koleji.

Film według mnie jest bardzo dobrze zrealizowany, chociaż człowieka, który chce się rozerwać, a nie zapamiętywać co się dzieje, kto gdzie ma kometę bo to potem będzie ważne w odpowiednim momencie, pewnie zmęczy, znudzi. Dla mnie to skakanie pomiędzy czasami i smaczki w postaci rzeczywistych powiązań między postaciami jest dużą zaletą ponieważ przynajmniej w mojej opinii pozwala na kontakt widza z tym co się dzieje na ekranie. Pozwala mu się zagłębić w przedstawionej historii, a nie tylko stać z boku. Nie znudziło mnie, wrecz przeciwnie, chciałem więcej i więcej i starałem się zapamiętać każdy szczegół. Za to otrzymywałem nagrody, kiedy wiedziałem co się dzieje podczas gdy znajomi nie łapali niektórych zależności.

Oczywiście świat po upadku z pięknymi zdjęciami. Świat przed upadkiem, nowoczesny, troszkę w moim odczuciu sztuczny, ale ogólnie przytłaczający (takie miałem odczucia). Super klimat na statku z Ewingiem i Autuą, ale opinia ta może być bardzo subiektywna ponieważ lubię żeglarstwo. Ogólnie cenię sobie ujęcia przedstawione w filmie.

Piękna muzyka - tutaj chyba nie muszę się rozpisywać, szczególnie, że nie znam się na muzyce poza tym, czy mi się podoba czy nie.

Kontrowersje. Tutaj nie znalazłem niczego. Ktoś może powiedzieć o Frobisherze jako o postaci homoseksualnej (promowanie i cały ten bełkot, którgo mam już dość). Homoseksualizm, reinkarnacja? Ludzie dajcie spokój tu nie ma żadnego promowania. Niczego. Oczywiście pewnie znajdzie się rzesza osób, które będą się kłócić ale to dalej moja opinia.

A teraz przesłanie. Oczywiście głównym przesłaniem było to, że wszyscy są powiązani, a nasze życie nie jest tylko nasze. Można to oczywiście rozpatrywać w kontekście reinkarnacji - wszystko do nas wraca i jesteśmy uwięzieni w pętli, górnolotnie mówiąc walki dobra ze złem. Ja jednak poczułem dodatkowo po tym co zrobiła Sonmi - poświęciła siebie, żeby zmienić życie innych ludzi, oraz Adam Ewing z Autuem, że mamy wpływ na innych ludzi wokół nas, możemy im pomóc, bo nigdy nie wiadomo czy sami nie będziemy potrzebowali pomocy (Autua i Ewing idealny przykład).
Dodatkowo, film mówi o tym, żeby łamać schematy. Mówi o tym, że świat jest pełen ograniczeń narzuconych przez innych ludzi (powiedzmy rząd, konwenanse, strach przed odrzuceniem środowiska, strach przed nieznanym itp.), które wiążą nas w pewien sposób, zamykają w klatce. Pokazuje, że warto walczyć o to co może w danej chwili nie jest modne, popularne i może przynieść nam cierpienie, a nawet śmierć, jeżeli wiemy, że jest dobre (przykład niewolnictwa w różnej formie i różnych czasach - Autua i inni afrykanie, Sonmi; "walka" reporterki z powiedzmy, że "grupą trzymającą władzę"). Mogę się bardzo mylić, ale taka ciągła walka z ograniczeniami jest podobna do woli mocy u Nietzschego - takie moje odczucie.
Poza tym mniej wyraźnie zarysowane problemy manipulacji. Klony były manipulowane brakiem dostępu do techniki, wiadomości. Zostały ograniczone jedynie do życia i służenia, mimo, że były zdolne do innych rzeczy. Z ludzi zrobiono praktycznie maszyny obiecując im wolność i tą obietnicą jeszcze bardziej ich ograniczając. Jakby się zastanowić to w wielu aspektach życia tak właśnie jest (no może nie tak skrajnie). Ogólnie problem z klonami przypomniał mi "Nowy, wspaniały świat" - oczywiście nie jest to zależność 1 do 1, ale problem podobny.

I tak wiem, że przesłanie nie jest jakieś bardzo odkrywcze ale za to jest przynajmniej dla mnie głębokie i ważne. Czy ktoś się ze mną zgodzi czy nie nie interesuje mnie to, ponieważ nie zależy mi na polemice, tylko na spełnieniu kilku zachcianek w postaci opinii bardziej rozbudowanej niż "Podobał mi się 10/10". Podobała mi się treść, muzyka, zdjęcia no oczywiście to o czym nie wspomniałem gra aktorów. Halle Berry zagrała naprawdę dobrze, szczególnie że za nią nie przepadam. Świetne role Hanksa, Broadbenta, Bae - zapadające w pamięć. Licząc podobało mi się wszystko - 10/10 <3 - serduszko za to, że ten film jest mi bliski z pewnych osobistych powodów, których tutaj już nie przytoczę.

norman3

A i zgrywanie znawców, którzy mogą powiedzieć, że coś jest dobre albo złe, zamiast powiedzieć, że z czymś się zgadzam bądź nie jest dziecinne bez obrazy. Wszystko na świecie przynajmniej według mnie, jest relatywne. Zależy od tego, gdzie się urodziliśmy, gdzie dorastaliśmy, co przeżyliśmy. Może dla kogoś przesłanie filmu jest słabe bo nigdy się nad takimi sprawami nie zastanawiał, nie odczuł ich. Będzie on inaczej oceniał taki film. I nie znaczy to, że ktoś ma większą bądź mniejszą rację, ale wyłącznie to, że każdy czlowiek jest unikalny. Racja jest sprawą drugorzędną.

norman3

Atlas chmur jest również pierwszym filmem, który skomentowałem. Odebrałem go bardzo podobnie. Istotne jest dla mnie, że bardzo mocno została podkreślona rola nowej idei, która miejmy nadzieję kiedyś nadejdzie. Świat niewolnictwa rozumiany również jako okradania ludzi z energii życiowej powinien się skończyć i jestem tego absolutnym zwolennikiem. I nawet gdyby film był na dużo gorszym poziomie "warsztatowym" to przekazanie samej idei zasługuje na uznanie. Mi zabrakło natomiast ochoty, czasu i cierpliwości na szczegółowe tłumaczenie treści, przekazu, walorów filmu a już z pewnością nie miałem ochoty tłumaczyć złożoności wątków poruszanych w filozofii i pokory, którą trzeba mieć aby się na nią powoływać. Gratuluję cierpliwości, rzetelnej recenzji i trafnych uwag(w tym również tych krytycznych, skierowanych pod moim adresem:). Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
norman3

Widzisz koleżko...pierwszy post akceptowalny.
Ale drugi to już pełna klapa.Wręcz kompromitacja.

ocenił(a) film na 6
norman3

Logika nie jest relatywna. Kiedy wchodzimy na drogę merytorycznej dyskusji - a na taką drogę wchodzę sugerując się nazwą tego miejsca - relatywizm jest nic nie wnoszącą bronią obosieczną, lub raczej - żadnosieczną. Lepiej z godnością uciec od dyskusji w subiektywizm i relatywizm tak, jak norman3, niż walczyć przegraną z góry walkę jak pawell69, bez uzbrojenia w jakiekolwiek logiczne argumenty i bez umiejętności merytorycznego ich zbywania. I muszę odpowiedzieć kontrprzykładem na jedną niekompletną tezę: "Może dla kogoś przesłanie filmu jest słabe, bo nigdy się nad takimi sprawami nie zastanawiał(...)". A może dla kogoś przesłanie filmu jest słabe, bo właśnie często zdarza mu się zastanawiać nad takimi sprawami, i wie, że tworzenie ogólnych twierdzeń na podstawie nielicznych przesłanek jest po prostu uprawianiem - ulubione słowo tutaj - pseudofilozofii i ubieraniem oczywistości w chwytliwe hasła. Bo czy brzmiałyby tak dalej sformułowane w nieco inny sposób: "ludzie wpływają na innych ludzi","warto walczyć w dobrej sprawie", "trzeba pokonywać swoje ograniczenia", "nie wierz we wszystko, co mówią inni". No, ale jak się puści emocjonalną muzykę i pokaże w tle ginących ludzi to nawet "czarne jest czarne a białe jest białe" mogłoby zabrzemieć, jak gdyby było ważnym i głębokim przesłaniem. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy są to sprawy głębokie lub ważne (może i są, bo często są to takie proste rzeczy), natomiast z całą pewnością mogę powiedzieć - 10 minut rozmowy z moją babcią i też tego wszystkiego się dowiem. Może po prostu jestem szczęściarzem, pod względem mądrej babci. Może to jest mój problem :)

ocenił(a) film na 3
Behoolder

Babci pogratulować)Co poniektórzy muszą ratować się rodzeństwem Wachowskich.

ocenił(a) film na 4
norman3

tjaaaak.

pawell69

Mnie też jest przykro z tego samego powodu, bo film zawiera w sobie uniwersalne przesłanie. Co najciekawsze, dużo ludzi zarzuca, że te "oklepane" prawdy zostały ponownie wykorzystane w kolejnej właśnie "wizjonerskiej" jak to napisałeś produkcji. No to odpowiedzmy sobie na pytanie, czy jesteśmy w stanie jako ludzie stworzyć nowe prawdy i odkryć nowe uczucia, prawa rządzące naszymi emocjami i życiem? Gdyby tak było, już dawno znalibyśmy setki nowych odczuć. Nie możemy jednak, gdyż poznanie jest zawsze ograniczone przez narzędzia. Widzimy tyle, na ile oko pozwala. Dlatego nie ma sensu stawiać takich zarzutów, a widziałam tu na forach ich wiele. Poeci, pisarze, wielcy muzycy- oni wciąż wywołują w nas te same emocje, tworzą w kółko to samo, a my znów się tym zachwycamy bo nasz zakres odczuć jest ograniczony. To samo dotyczy kina.

Czy zatem ci, którzy jak napisałeś filmu nie rozumieją, nie potrafią pojąć tych prostych powtarzanych im od urodzenia prawd, docenić ich wielkości i dostrzegać ich w swoim życiu, czy też może pragną czegoś więcej tak desperacko, że te prawdy im nie wystarczają?
Wydaje mi się, że tych pierwszych możemy nazwać głupcami, a tych drugich wizjonerami.

Zatem film wizjonerski zbytnio nie jest, aczkolwiek ciekawy i bardzo spójny. Dostrzeganie spójności to korelacja faktów, a to znów cecha ludzi inteligentnych. I jest to fakt, a nie moja opinia. Zatem ci, którzy uważają film za niespójny muszą nieco bardziej wysilać swe szare komórki.

Pawle, to daj to 10 naprawdę ;)

mantaa7

Miałem nie odświeżać tego wątku. Jak sama zauważyłaś jest on na średnim poziomie, przy czym średni to naciągana ocena:) Odniosłaś się jednak do bardzo ciekawej kwestii, mianowicie możliwości powstania nowych uczuć a co za tym idzie badań, które pogrzebały wielki mit-ja, jako czynnika sprawczego i nadały mu formę "rzecznika prasowego naszego mózgu". Zobaczymy co ludzkość z tym zrobi? Pozdrawiam.

pawell69

Tego filmu nie da się nie zrozumieć, bo jest łopatologiczny do bólu.

ocenił(a) film na 4
neo_angin

uważaj, za chwilę zostaniesz uznany za trolla