Od strony wizualnej, na prawdę Majstersztyk. Muzyka też nie najgorsza a i zacna gra aktorska.
(Zwłaszcza Elrond jako pielęgniarka - mój ulubiony) Nie mniej jednak, na dłuższą metę
przedstawione historie nie są nie wiadomo jak ambitne.
bardzo zabawny wątek chytrego staruszka, który przeputał kasę mafii, i
dziennikarki z elektrowni. To było niezłe, na prawdę.
Z kolei wątek o umierającym ufo, sonmi- "farenheit" 451 (aluzja do filmu "farenheit 451" gdzie
też jest walka z systemem ) czy Przyjaźni z niewolnikiem. Okej, teraz będziecie państwo mnie
hejtować, że to przecież ponadczasowe, że o przyjaźni i takie tam. tak, to wszystko jak
najbardziej prawda. Ale proszę zwrócić uwagę, że to wszystko w kinie już było.
No to teraz dostanę hejty, że to innowacyjny montaż był i posplatane wątki ze sobą w bardzo
ciekawy sposób na przestrzeni rożnych epok.
hmmm. No niezupełnie "Źródło" Mr. Nobody" To modelowe przykłady, że takie coś już w historii
(nie tak dawnej z resztą) filmu już było. A warto wspomnieć o innych filmach o podobnej
konstrukcji. Jak na przykład nasze rodzime "zero" czy świetny Babel.
oczywiście film nie jest taki zły jak go maluję, ale też nie jest żanym Opus Magnum
kinematografii. Widziałem już lepsze filmy, bardziej skromne - od strony wizualnej, ale dużo
bogatsze fabularnie.
Oczywiście, widziałem też gorsze filmy.
Dla tego, film nie jest zły.... Ale też nie powala na kolana.
Pozdrawiam wszystkich czytelników i hejterów
Pisał do was Dobromir
(nigdy nie leciałem rakietą)