PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183824
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Wróciłam właśnie z kina i myślę o tym filmie i nasuwa mi się pytanie "Co autor miał na myśli?"
Czy ten film pokazuje głupotę ludzką, że wszystko się powtarza i dąży do destrukcji ? Kilka historii,nie zawsze chyba powiązanych ze sobą.

ocenił(a) film na 8
agent1135

przemyśl raz jeszcze ;) każda historia się ze Sobą wiąże [Ewing, który pod wpływem niewolnika zmienia poglądy, wydaje pamiętnik, który służy Ayrsowi jako podstawka pod fortepian (to nie jedyne powiązanie), Frobisher który swoim samobójstwem zmienił tor losu swojego kochanka Sixsmith, bo zapewne zostałby kimś innym pielęgnując ten romans. Luisa Rey która słyszy w sklepie muzyke (dzieło napisane przez Frobishera). Javier Gomez, młody kolega Rey (H.Berry), który w przyszłości zostaje pisarzem, a jego książkę czyta publicysta Cavendish. Na podstawie jego życia powstaje film (którego gra Tom Hanks), a który ogląda Sonmi wraz z Hae-Joo Changiem. No i wreszcie Sonmi, która jako Bogini Plemienia, znacząco wpływa na Zachriasza...tych powiązań jest duużo więcej, ale trzeba uważnie oglądać. Pewnie sam nie zauważyłem sporej ilości].
Autorowi mogło chodzić o to że każdy z Nas ma wpływ na przyszłość, nie uważasz? ;)
Pozdrawiam
MM

ocenił(a) film na 5
MilanM

no trochę tych powiązań wyłapałam ale urwalo mi się na Luisie Rey a potem wlasnie jak Sonmi oglądała film a Zachariasz się do niej modlił. Widać ten film trzeba obejrzeć więcej niż raz ;D

MilanM

oryginału nigdy na oczy nie widzialam, ale dla mnie wiekszosc wątków,w kontekście cąłego filmu, też nie miała sensu. Jakieś subtelne powiązania w tym wypadku nie były dla mnie wystarczające, żeby uzasadnić całość. Poszczególne wątki były okej (poza tym, że Neo Seul to totalna powtorka z matrixa), ale jako spójna całość bardzo słabe.

ocenił(a) film na 8
maldonka

W matriksie żadne miasto nie było przedstawione jak Neo Seul. Świecące autostrady już bardziej mi się z Tronem kojarzyły.

Papercat

Źle się wyraziłam, nie chodzilo mi tu o wizualną strone Neo Seoul, raczej o sam wątek i "kompostowanie" ciał na użytek klasy czystokrwistych, jestem świadoma różnic, ale podobieństwa też są, w ogóle mam wrażenie jakby ten film wykorzystano tylko do wciśnięcia w jeden film maksymalnej ilości doskonale znanych konceptów z różnych gatunków.

ocenił(a) film na 5
Papercat

Same światełka tak. Ale wizja miasta z super przyszłości, bardziej przypomina antyutopijny "rok 1984", czy równie szaro-buro-betonowe equilibrium. Zwłaszcza jeśli chodzi o naciski na klasy robotnicze, tutaj mamy replikantów, u Orwella proletariat. W zasadzie wielkiej nowości to chłop.. Pardon, Dziewczyna i chłopaki nie wprowadzili.

ocenił(a) film na 5
gotkot

I rzeczywiście, Nowy Seul w zasadzie wcale, mi przynajmniej, nie kojarzył się z matrixem. Na pewno bardziej przypominał połączenie tłocznego Los Angeles z "balde runnera" , nowe-"TRON"-owe budynki z wizją Bessona w "piątym elemencie"
I bardzo mi się ta wizja podobała. jedna z niewielu rzeczy w filmie

ocenił(a) film na 5
MilanM

W "Źródle" owe "powiązania" były bardziej związane z bohaterami.
Film nie zły, ale chłop... oh pardon, Dziewczyna i chłopaki mogli bardziej podłubać przy scenariuszu. Zalatuje kiczem na kilometr. Ale to nie jest wadą. Proste, i nawet czytelne. Problem leży w tym, że wątków jest rzeczywiście za dużo. W każdym razie nie mówię, że film jest zły ale ma swoje minusy. Na pewno od strony wizualnej to Majstersztyk. Muzyka też nie najgorsza a i zacna gra aktorska. (Zwłaszcza Elrond jako wredna pielęgniarka - mój ulubiony) Nie mniej jednak, na dłuższą metę przedstawione historie nie są nie wiadomo jak ambitne. Co nie znaczy że są złe. Są po prostu zbyt przewidywalne, i co gorsza, wszystko jest podane na talerzu.
Bardzo zabawny wątek staruszka chytruska, który przeputał kasę mafii i nagle spokorniał , i
dziennikarki z elektrowni, były naprawdę niezłe- serio.
Z kolei wątek o umierającym ufo, czy sonmi "farenheit" 451 (aluzja do filmu "farenheit 451" gdzie też jest walka ze złym systemem politycznym ) czy Przyjaźni z niewolnikiem są tak oczywiste, i zbyt przewidywalne. Okej, teraz będziecie państwo mnie hejtować, że to przecież ponadczasowe, że o przyjaźni i takie tam. Tak, tak to wszystko jak najbardziej prawda. Ale proszę zwrócić uwagę, że kino zna takie historie. no chociażby "zielona mila" Też nierówność rasowa i też przyjaźń, na swój sposób. bardziej dramatyczna rzecz jasna. Ale to już było. (przykłady można mnożyć)
No to teraz dostanę hejty, że to innowacyjny montaż był i posplatane wątki ze sobą w bardzo ciekawy sposób na przestrzeni rożnych epok są genialnie zestawione. Mistrzostwo świata w montażu.
hmmm. No niezupełnie, po pierwsze Kuleszow już nie takie numery wyczyniał z taśmą filmową, z kolei takie filmy jak "Źródło", "Mr. Nobody" to modelowe przykłady, że takie coś już w historii (nie tak dawnej z resztą) filmu już było. A warto wspomnieć o innych filmach o podobnej konstrukcji. Jak na przykład nasze rodzime "zero" czy świetny "Babel".
oczywiście film nie jest taki zły jak go maluję, ale też nie jest żadnym Opus Magnum kinematografii. Widziałem już lepsze filmy, bardziej skromne - od strony wizualnej, ale dużo bogatsze fabularnie.
Oczywiście, widziałem też gorsze filmy.
Dla tego, film nie jest zły.... Ale też nie powala na kolana.
Moim skromnym zdaniem