Jestem ogromnie zawiedziony tym filmem. Długo się zastanawiałem i naprawdę nie wiem co mogłoby przemawiać na jego korzyść. Chyba tylko dobra obsada i kilka scenerii.

Moim zdaniem film ma słabe przesłanie (historia lubi się powtarzać, wielkie odkrycie, ludzie znowu robią z ludzi mydło itp, są buntujący się ludzie, w końcu świat i myślenie się jednak zmienia i rewolucja wygrywa), na siłę stara się być głęboki - patrz równoległe historie. Ogólnie wszystko słabe, dużo scen jakby się już gdzieś widziało, pojawiają się skojarzenia z innymi filmami. Samo dzieło nie wnosi nic nowego, nic oryginalnego. Nawet efektów specjalnych nie ma na pocieszenie. Gdzieś od 40 minuty żałowałem, że zapłaciłem tym ludziom pieniądze, w 90 minucie byłem zdruzgotany, że to dopiero połowa filmu.

Co się konkretnie tyczy fabuły (UWAGA lekki spojler), to bardzo nie podobał mi się motyw klona Sonmi. Okazuje się bowiem, że klonowana pani mesjasz ma głęboką wiedzę o świecie - z pewnością zaczerpnęła ją na specjalnych lekcjach dla kelnerek-klonów. Bardzo jej się to przydawało w pracy i jej świecie ograniczonym do łóżka, umywalki i stoiska numer jeden gdzie wydawała posiłki. Wie doskonale jak działa "system", że statki produkują fabryki, że można nadawać przekaz do wszystkich ludzi, że oprócz "konsumentów" są także inni, kierujący światem i masa zwykłych szarych ludzi. Ona doskonale zna ich sytuację, uczucia itp. A wszystkiego tego nauczyła się w dwa dni słuchając serca swojego kochanka albo oglądając film z Tomem Hanksem obrazujący dzieje człowieka sprzed 300 lat.

Oczywiście nie podobało mi się o wiele więcej, ale że film jest nieciekawy to i opisywanie tego jest nieciekawe.

Podsumowując - odradzam! Naprawdę szkoda pieniędzy, szkoda czasu, szkoda życia. Dno z dobrymi aktorami i podpisane nazwiskiem "braci" Wachowskich.