PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183824
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Przeczytałem najpierw książke! I to byl dobry pomysł. W filmie pominięto tak dużo, że niektóre częśći stają się bez sensu. Np. samobojstwo Frobishera. On zabił się z
konkretnego powodu, w filmie totalnie nie wiadomo dlaczego. Gdzie Eva? Wywiad z Sonmi może ma z 20% tego co w książce, a gdzie wątek ze studentami i strzelaniem z
kuszy, albo z dzieckiem-lalką na moście? A gdzie przygody miłosne Zachariasza i jego porwanie? Watęk z Luisą Rey? A gdzie były mąż? Gdzie redakcja? Gdzie przejęcie
Spyglassa? Dlaczego Javier jest pokazany jako pogodne i wesołe dziecko. Przecież, to dziecko z rodziny patologicznej. Gdzie dowcip z prostytutka? A gdzie scena na statku? W
książce to ma charakter dobrej sensacji. W filmie to taka papka dla dzieci. Gdzie wylew Cavendisha? Dlaczego tak mało aktorów? Ah...pewnie taniej było ;). Uproszczenia,
spłycenia, doróbki pod kino akcji! Może ktoś kiedyś nakręci to co jest w książce!

king0pl

Może skrócili film, żeby nie był aż tak długi. Czytałem jednak, że nie wypuszczą wersji rozszerzonej.

king0pl

Nie zabił się z powodu Evy...

Z Sonmi zgoda. Nie powinieneś zdradzać takich elementów fabuły, jeśli nie zaznaczyłeś, ze spojlerujesz, zakładając wątek.

Film po skrótach ma 3 godziny. Filmy siłą rzeczy upraszczają książki. We "Władcy Pierścieni" też masz skróty i uproszczenia.

ocenił(a) film na 6
Lokepine

Rozmawiamy o filmie, wiec jakie spoilerowanie, skoro odnosze sie do watkow ktorych w filmie nie ma? A samobojstwo jest w pierwszych 5 minutach filmu. Spoilerowanie ksiazki? Tez nie bardzo, zaden z przytoczonych watkow nie jest kluczowy.

ocenił(a) film na 6
Lokepine

Niemniej "zbiczowalem sie" i zglosilem o zaznaczenie jako spoiler :).

king0pl

To dobrze, bo nie zniszczysz ludziom lektury, chyba że sami będą chcieli :)

Scena z lalką miażdżąca. Też mi jej brakowało, jak wielu innych w historii Sonmi.

ocenił(a) film na 5
Lokepine

Oczywiście że to Eva pociągnęła go do samobójstwa, wcześniej bez problemów dawał sobie radę z sytuacją w jakiej sie znajdował. Byl zbyt pewny swego i nagły szok oraz rozczarowanie plus to jak przez nią został potraktowany doprowadziło że postanowil z sobą skonczyć, z Sonmi najwazniejsze co usunęli to fakt iż ten członek tego ruchu nie ją wykorzystal, natomiast rebelianci byli sfabrykowani przez rządzących żeby straszyć i manipulować ludxmi oraz mieć kontrole nad tymi którzy chcieli się butnować, plus z dupy wątek miłosny sonmi z nim. Tego typu debilizmów względem ksiązki jest aż nadto. Nie będę tutaj przytaczał wszystko bo już to zrobilem w jednym temacie. Adaptacja z najniższej półki.

eiichi

A skąd. Szukał rozpaczliwie stabilizacji i Eva byłaby takim "normalnym" rozwiązaniem. Dobił go Ayrs, który chciał z niego uczynić niewolnika-pisarczyka.

To nie adaptacja :P

ocenił(a) film na 5
Lokepine

Och kochana koleżanko jak ja uwielbiam nasze dyskusje :)

Proszę podaj mi zatem definicje adaptacji :) ? Rozstrzygnijmy ten spór raz na zawsze, bo Atlas chmur jak najbardziej to adaptacja :) i nie możecie powiedzieć że ją nie jest bo twórcy tak o niej nie mówią :)

eiichi

I tu mnie masz :) Piszę adaptacja, adaptacja, a myślę o ekranizacji. Pomylone misie ;)

Albo pięknie i niezbyt wiernie, albo wiernie i niezbyt pięknie - rzadko zdarza się jedno i drugie naraz.

Lokepine

By the way, robię trzecie podejście do kupna "Widmopisu" i "Snu nr 9" - już dwa razy dostałam od Merlina info, że nakład wyczerpany, co oznacza, że w dobie kryzysu wydawnictwo zrobiło teraz trzeci dodruk. To piękne :D

ocenił(a) film na 5
Lokepine

btw ja wreszcie odzyskałem mój ukochany egzemplarz autostopem przez galaktykę, kocham tę książkę, a film z kapitalnym freemanem jest jednym z niewielu tych tworów które nie wyszły na złe jako adaptacje, może miejscami nie zachwyca nie mniej bawi tak samo jak książka, jesli nie znasz gorąco polecam i książkę i film, gorąca dawka absurdu, komedii jak i chwilka zadumy nad sensem istnienia i życia (po raz wtóry tyle że inaczej niż dotychczas), naprawdę coś ponadczasowego :)

eiichi

Czytałam to ostatnio w liceum :) Nie jest to mój ulubiony pisarz fantastyczny, ale jest dobry. Filmu nie oglądałam - sięgnę, jak złapię fazę :) Znasz "Nie licząc psa" Connie Willis? Bardzo lubię tę powieść - rzecz o historykach z przyszłości, którzy podróżują w czasie. Też fantastyka komediowa, humor sytuacyjny, mniej odlotowy, niż w "Autostopie..." Na ten moment jestem po "Hyperionie" i dla odmiany czytam jednego z klasyków - płodozmian fantastyka kontra literatura głównego nurtu dobrze robi obydwu :)

A to widziałeś? There is hope for the human race - 160 lat temu założono pierwsze towarzystwo opieki nad zwierzętami i było to postrzegane jako fanaberie pieknoduchów i histerycznych kobiet, a teraz proszę :)
http://kobieta.wp.pl/kat,26369,title,Koniec-z-testowaniem-kosmetykow-na-zwierzet ach-na-terenie-Unii-Europejskiej,wid,15299507,wiadomosc.html?ticaid=110016&_ticr sn=3

Cały wątek z Sonmi dotyczy dla mnie nie tylko ludzi, ale i zwierząt. Sonmi i wszyscy inni "nieczystej krwi" są traktowane jak zwierzęta dziś, tyle że mówiące. Nawet czas ich życia - 12 lat - to tyle, ile mniej więcej żyją krowy mleczne, a mogłyby żyć 2 - 3 razy dłużej. Wątek systemowego wyzysku jest istotny u Mitchella, szkoda, że w filmie nie wydobyto go bardziej. A i tak w kilku wątkach widziałam oskarżenia filmu o bolszewizm :P

Masowa hodowla i eksperymenty na zwierzętach w takiej skali zaczynają się po II Wojny Światowej i mam wrażenie, że jest to związane z przejęciem pewnych metod od naukowców - wiwisektorów przejętych przez aliantów po wygranej z Niemcami. Ba, przecież nie tylko tych naukowców wywożono, ale cała dokumentację badań, laboratoria i maszyny. I metody niestety.

ocenił(a) film na 5
Lokepine

niestety znów się moja droga nie zgodzę :) wybaczysz mi to mam nadzieje ale jedno i drugie na raz często się zdarza, niezbyt piękne i niezbyt wierne adaptacje to niestety częsta przypadłość współczesnej kinematografi, praktycznie wszystkie filmowe adaptacje gier są niezbyt piękne a już na pewno niezbyt wierne swoim oryginałom.

Dobrze przepraszam jestem paskudny i chwytam za słówka, już taki mój urok... albo wada :) jak kto woli

eiichi

Inaczej to widzę i nie będę ciągnąć tego wątku, bo to zupełnie subiektywne, więc nie ma sensu się tu spierać :)

ocenił(a) film na 6
eiichi

Powodów jest oczywiście kilka. Najpierw rozczarowanie Ayrs-em - wielki kompozytor okazał się być wielkim ch....po prostu go niecnie wykorzystał i to z pomocą J. Choć z drugiej strony wiemy, ze J czerpała coś dla siebie z tej intrygi. Być może J chciała zatrzymać dla siebie RF, a Ayrsa nakłaniała do zostawienia go nie prosząc, ale wmawiając mu, że to ich wspólna intryga. Tego nie wiemy. Potem chęć zrównoważenia rozczarowania zarówno A jak i J poprzez Eve, kończy się kolejna pomyłka. Kolejny raz myli się w stosunku do ludzi, ich uczuć i zamiarów. Trzy rozczarowania z rzędu? Kto nie strzeliłby sobie w łeb!

king0pl

I to jest to - powodów było kilka, nie tylko osobistych, o których piszesz, ale i systemowy.

ocenił(a) film na 10
king0pl

Filmy robione na podstawie książek zawsze będą gorsze od oryginału i nie da się wszystkiego umieścić w filmie bo trwałyby po 10 godzin, mogliby robić seriale wtedy by mogli wierniej ekranizować książki ale nikt nie da na to tyle kasy. Nie czytałem Atlasu Chmur ale film mi się bardzo podobał.

ocenił(a) film na 5
BadMad87

przeczytaj koniecznie gorąco polecam :)