PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=580801}

Atlas chmur

Cloud Atlas
2012
7,1 184 tys. ocen
7,1 10 1 183827
5,9 54 krytyków
Atlas chmur
powrót do forum filmu Atlas chmur

Matrix to to nie jest. Teoretycznie wizualnie niezły, to sama fabuła... Jakaś taka nijaka.
Parę niezależnych opowiastek z różnych epok, których praktycznie nic nie łączy. Teoretycznie bohater/bohaterka każdej to niby wcielenie jednej duszy (tak można wywnioskować, choć to nie jest powiedziane) i nosi te samo znamię, ale film nijak tych wątków nie łączy. Bohaterowie są praktycznie sami pozytywni, "mają rację", i prawie same happy endy w każdej opowiastce. Trudno znaleźć sens w tym filmie .
Wizje przyszłości ciekawe, zarówno przyszłość z "fabrykatnami", jak i ta po "upadku". Szczególnie ciekawe wizje mieszkania przyszłości, ciemna pusta klitka która wizualizacjami na ścianach zamienia się w przytulne i fajne mieszkanko. Kto wie czy do tego nie dojdzie. Reszta już była w filmach Si-Fi, z latającymi skuterami i pojazdami, itp. Sama idea fabrykantów - cóż, kto wie czy nie realna - w świecie przyszłości, z dominującą gospodarką azjatycką, z ich wartościami i prawami człowieka (zachodnie wartości mogą niewiele znaczyć za 50 czy 100 lat, jeśli azjatyckie gospodarki będą dominować), z nadrzędną wartością zysków i konsumpcji.
A wątki w XX wieku, czy statku z niewolnikami... co je w ogóle łączy z innymi wątkami. Wątek z domem starców - zabawny, ale też oderwany od innych. Jedynie oba wątki przyszłości jakoś się łączą.

Film chaotyczny, bez jakiegoś spójnego pomysłu... Chyba zmiana płci jednemu z braci nieco zaszkodziła, i cały układ braci Wachowskich po PIERWSZYM Matrixie niewiele wartościowego stworzył.

ocenił(a) film na 7
loginnafora

zgadzam się , że czegoś zabrakło w tym filmie;
z drugiej strony nie ma co się go bać, obejrzałem z przyjemnością

ocenił(a) film na 7
yeti100

Też się zgadzam. Nie ogląda się źle - nawet przyjemnie ale po komentarzach i wielkich zapowiedziach spodziewałem się jednak czegoś lepszego. Nawet dużo lepszego.
Na wstępie dodam że nie czytałem książki więc moja opinie nie jest w żaden sposób skażona wcześniejszymi wyobrażeniami. Więcej: nie miałem pojęcia o czym film jest - skupiałem się na tym żeby poznać opinię o odbiorze a nie o treści. I zawiodłem się. Wprawdzie wszystkie historie mają pewne cechy wspólne, tworzące niejako kręgosłup tego filmu, ale nie przemówił to do mnie jakoś znacząco. Co więcej kilka ról tych samych aktorów (fakt że charakteryzacja mistrzowska) stanowi dla mnie wadę a nie zaletę filmu. Nie to że ciężko się połapać, ale przywykłem do oglądania stałości charakterów lub też ich przemiany w trakcie przedstawiania historii a tutaj odrzucało mnie gdy jedna osoba najpierw jest pozytywna, po chwili zła a potem znowu dobra. Nie wygląda to dobrze. Innym minusem jest aż rzucająca się w oczy chęć przedstawienia jakiś teorii spiskowych. A to dobrzy buntownicy niszczący system a to wielki spisek w USA. Nuda.
Ale żeby nie było że tylko zrzędzę. Na plus zdecydowanie muzyka - jest dopasowana tak dobrze, że zachwycam się nią nie zdając sobie nawet sprawy że ją słyszę. Nie zdradza swoim udziałem żadnych zwrotów akcji. Majstersztyk! No i ta historia z domem starców. Jest niejako oderwana od całości, ciężko znaleźć punkty stykowe z pozostałymi wątkami filmu. Szczerze wolałbym żeby powstał o tym oddzielny film - bo zabawa jest naprawdę przednia i można by jeszcze ją rozwinąć.
Nie nazwałbym tego filmu hitem roku. Niestety ale do najnowszego Batmana (nie jestem fanem człowieka nietoperza) i humorystycznego Bonda (też wielbicielem nie jestem) ten film ma daleko. Przeczytam książkę i zapewne dojdę do wniosku że można było te historie przedstawić lepiej. Wiem to już teraz bo mam ochotę przeczytać ją już teraz. A do ponownego obejrzenia filmu zachęca mnie tylko muzyka.

No cóż. Nie pozostawię tak długiego opisu bez oceny. Film nie jest zły, więc niżej niż 6 dać nie mogę. Nie zawiodłem się, choć zachwytów też nie ma. Dodam +1 za muzykę i wychodzi dobre, solidne 7. Swoją drogą - ciężko sklasyfikować ten film. Ani akcja, ani sensacja ani też komedia czy dramat. Od taki nijaki - choć nie nudny.