w tym filmie jest wszystko od akcji w science fiction, komedii po melancholijność w dramacie. I ten
główny wątek muzyczny :) kilka historii, różne światy jedno przesłanie :) a jeśli ktoś się wychował na
Rambo i Rockim to niech nie traci czasu na ten film i nie pisze bzdur....
a co ma do tego filmu Palikot!? ja pier....dole nawet nigdy nie głosowałem :D są głębsze filmy i płytsze ( takie w sam raz dla ciebie) gdzie Rocki 11 rund jest katowany a w 12stej wygrywa :D --- trafił mi się elektorat Pis'u :D:D:D
Juz wiem dlaczego ci się podobał...zdradzasz się pewnego rodzajem wrażliwości.Słownictwo cie zdradza)))))
Bo niektórzy bez polityki nie mogą żyć i mylą to forum z gazetą polską:) A tak na poważnie, to z Rockym i Rambo przesadziłeś. Ja się między innymi na nich wychowałam, a film uważam, za świetny.
Nie masz ani jednego prawdziwego arcydzieła, a więc zapewne Matrixa też nie masz :)
zabawny z ciebie egzemplarz - w tym temacie zebrała się was cała kolekcja. No to napisz mi uzasadnienie, synku, dlaczego uważasz Battleship za arcydzieło?
1. Bardzo dobry scenariusz i reżyseria
2. Świetne efekty specjalne
3. Bardzo dobra obsada plus gra aktorska
4. Świetne zdjęcia
5. Świetna ścieżka dźwiękowa
6. Bardzo dobry montaż.
1. idiotyczny scenariusz, kiepska reżyseria
2. średnie efekty specjalne
3. gra aktorska na poziomie wód gruntowych (choć rozgrywa się akcja na morzu, oceanie)
4. niezłe zdjęcia
5. przeciętna ścieżka dźwiękowa
6. montaż niezły
Ale nie nazywaj arcydziełem takiej durnej strzelanki. zarazem dajesz 10 Matriksowi, który jest filmem dobrym - w jakimś sensie przełomowym. Wyostrz kryteria
Matrix to Plagiat totalny!!! Mix kilku fantastycznych filmów które każde z osobna są arcydziełami:
Tron (1982) - ludzka istota w cyberprzestrzeni
Terminator (1984) - walka ludzi z maszynami
Terminator 2: Dzień Sądu (1991) -koncepcja "Wybrańca", "Mesjasza" w roli Johna Connora= walka ludzi z maszynami,
Trzynaste piętro (1988) + rameke Trzynaste piętro (1999) - świadome byty w cyberprzestrzeni zdolne przenikać do realnego świata
Pamięć absolutna (1990) neuro interaktywn symulacji w postaci wyimaginowanego świata
Blade (1998) - skoki z wieżowców przez ulice plus zwolnione tępa w walkach
Blade Runner (1982) - zasnute ciemne niebo
MIB czyli Faceci w czerni (1997) - czarne garnitury Agentów rządowych plus ciemne okulary
Nie chce się czepiać. Ale taka mała uwaga. Idąc Twoim tropem myślenia to można z przekonaniem stwierdzić, że całe kino światowe jest plagiatem.
Jest to jednak fajny pomysł na zabawę. Podajemy tytuł filmu a niżej wypisujemy jakich filmów jest on plagiatem. No to ja zacznę. A jak ktoś chce niech dopisuje.
"Skazani na Shawshank":
"Nieugięty Luke" - (1967) facet siedzi w więzieniu i nie ma lekko...
"Papillon" - (1973) Facet ucieka z więźnia w ciekawych okolicznościach przyrody...
"Jak rozpętałem drugą wojnę światową" - (1969) wątek kopania nietuzinkowej dziury...
itd.
Cytuje adwersarza:
cytat jos_fw: "Ale nie nazywaj arcydziełem takiej durnej strzelanki. zarazem dajesz 10 Matriksowi, który jest filmem dobrym - w jakimś sensie przełomowym. Wyostrz kryteria"
Matrix to Plagiat totalny!!! Mix kilku fantastycznych filmów które każde z osobna są arcydziełami:
Tron (1982) - ludzka istota w cyberprzestrzeni
Terminator (1984) - walka ludzi z maszynami
Terminator 2: Dzień Sądu (1991) -koncepcja "Wybrańca", "Mesjasza" w roli Johna Connora= walka ludzi z maszynami,
Trzynaste piętro (1988) + rameke Trzynaste piętro (1999) - świadome byty w cyberprzestrzeni zdolne przenikać do realnego świata
Pamięć absolutna (1990) neuro interaktywn symulacji w postaci wyimaginowanego świata
Blade (1998) - skoki z wieżowców przez ulice plus zwolnione tępa w walkach
Blade Runner (1982) - zasnute ciemne niebo
MIB czyli Faceci w czerni (1997) - czarne garnitury Agentów rządowych plus ciemne okulary
zgoda, jeszcze"Ghost in the shell", z literatury cyberpunk, nawet rodzina polskiego pisarza Wiśniewskiego-Snerga wytoczyła Wachowskim sprawę (chodziło o świetne opowiadanie Anioł przemocy wydane w USA w antologii polskich opowiadań SF w latach 70., gdzie masz scenę z wybudzeniem bohatera, który znajdował się w wirtualnym świecie, budzi się w sarkofagu na wzór tych w "Matriksie". Tyle, że oni to poskładali, a z tej składanki wyszła nowa jakość jednak (mówię o pierwszej części - pozostałe były takie sobie). Tron - prekursorski, ale naiwny bardzo, Pamięć absolutna - fajna, ale strzelankowa (natomiast twórczość Dicka, na podstawie której film powstał na pewno Wachowskich inspirowała), Blade' a nie da się w ogóle porównać do Matriksa - to inna klasa; Blade Runner i Terminator na pewno są prekursorskie, a Matriks jest ich potomkiem. Ale ja bym tu raczej widział inspirację, a nie plagiat.
W matriksie piękne jest przetransponowanie praw fizyki w cyfrowość - ten świat wirtualny jest koherentny; sa tam ograniczenia, prawa, zarazem jest swoista metafizyka - cudowność polega na zwiększonej percepcji i szybkości. To działa i jest nowe (być może Dukaj wymyślił trochę przed wachowskimi coś podobnego w Irrahare, ale wątpię, by to czytali).
Tron jest bardzo naiwny!!!??? Największe naiwności i paradoksy w filmie "Matrix". Skoro maszyny napędzała energia słoneczna a ludzie zasłonili niebo to dlaczego maszyny nie użyły jako źródeł prądu energii cieplnej (węgiel, ropa gaz) lub energii atomowej? Prawdą jest że ludzki organizm wytwarza tyle energii elektrycznej co akumulator i wytwarza też ciepło ale po to aby samemu przeżyć a nie zasilać jakieś maszyny. A jak już maszyny chciały pozyskiwać energię z "mięsa" to dlaczego nie hodowały byków i krów, przecież są większe i miałyby więcej energii. No i nie potrzebny byłby ten cały cyrk z Matrixem. To jest technicznie niewykonalne, bo przecież wiadomo, że maszyny wykorzystywałyby na przykład energię atomową, przecież nawet promieniowanie gamma nie byłoby dla nich większą przeszkodą, a wydajność jak mniemam byłaby ciut większa. Do wielu rzeczy można by się przyczepić w filmie, bo na przykład niby czemu miałyby służyć kanały prowadzące do wnętrza ziemi? Niby dlaczego maszyny nie blokowały w kanałach wszystkich korytarzy? Jeżeli maszyny opanowały całą planetę, wygrały bitwę z całą ludzkością naraz, to chyba miały zasoby, aby całkowicie blokować ruch ludzi w kanałach. Temperatury już kilka kilometrów pod ziemią są nie do wytrzymania na dłuższą metę dla ludzkiego organizmu, a co dopiero gdzieś przy jądrze. Tak samo niby jakim cudem wsadzenie metalowego pręta w kark człowieka komunikuje go z maszyną, dlaczego zielone spadające literki mają być czytelniejsze niż na przykład trójwymiarowe odwzorowanie świata? Aha i niby skąd na planecie bierze się tlen, skoro nie ma słońca, a więc nie ma roślin? Na każdym kroku jest nieścisłość i niedorzeczność.
Przypuszczam, że paliwa kopalne są wyczerpane. Jeśli organizm ludzki zamknięty jest w otulinie, nie ma powodu, gdzie zaspokajane są jego podstawowe potrzeby, nie ma powodów, by wydatkował energię na swoje przetrwanie. Pytanie jest inne - czy organizm ludzki wytwarza więcej energii niż pobiera? Innymi słowy - czy ten zabieg jest opłacalny? Nie znam się na tym, ale nie sądzę, by był człowiek jakimśperpetuum mobile. Ale tu raczej chodzi o pacyfikację ludzkości, a przy okazji jakiś zysk dodatkowy. Co do reszty - tak, realność tam skrzypi; dlatego nie uznaję tego filmu za arcydzieło (oceniłem go na 8); ale ona też jest pretekstowa, bo najistotniejszy jest sam Matrix - czyli obsesja podmiany rzeczywistości na skalę masową, co oddziałuje na wyobraźnię, o ile się ją posiada. Koherentność wizji wirtualnej nie jest niczym nowym? Ograniczenia wewnętrzne, niemoc cyfrowego boga, by wykonać Utopię powszechnej szczęśliwości? Za dużo takich realizacji (i na taką skalę) tematu wcześniej nie widziałem. Nawiasem mówiąc, widzę, że wczoraj założyłeś konto tylko po to, by ocenić wszystko związane z Matriksem na 1. Trochę to dziecinne, nie uważasz?
Człowieku "Matrix" wcale nie jest filmem przełomowym. Odpowiedź jest prosta. Wszystko już było. To największy zlepek idiotyzmów jaki kiedykolwiek powstał. Bezczelnie powielone schematy z filmów które do światowej kinematografii rzeczywiście wniosły coś nowego. Nie rozumiem szału na temat tego filmu. Taki "Park Jurajski" ma 6.9 a ta zmuła zwana matrix 7,6. Czyli coś tutaj jest nie tak.
po prostu jesteś ślepy na pewne nowatorskie akcenty tego filmu, nie dostrzegasz monumentalności wizji etc. W literaturze było wszystko, w kinie tak komplementarnej wizji przed Matrixem nie było. Terminator, Blade Runner, Projekt Forbina - to są tylko zapowiedzi, pewne akcenty występują tam, ale są niepełne. Tron - no to skanowanie będące jakąś formą rozbicia na atomy i wtłoczenia w rzeczywistość wirtualną - to jest kuriozum. Wizja wnętrzności cyfrowych bardzo biedna, historia uboga (zresztą także w drugiej części) - ale to nie są wielkie zarzuty; taka była grafika komputerowa, takie pojmowanie rzeczywistości wirtualnej. Nie doceniasz Matriksa - obejrzyj jeszcze raz.
Jakie nowatorskie akcenty tego filmu. To zlepek totalnych idiotyzmów jako całość. A w realu zwykły plagiat i kompilacja kilku o ile nie kilkunastu klasyków. Arcydzieł moim zdaniem. Gdzieś tu skarżyłeś się że, ludzie zbyt często oceniają filmy na 10. W sumie to masz rację bo widzę że w profilu masz same klasyki. Ale czyż z drugiej strony ludzie nie za często oceniają tej szmiry Wachowskich na 10? Uważasz się za rzeczoznawcę, krytyka filmowego i znawcę filmów. Mógłbym w to uwierzyć gdybyś szmiry Wachowskich nie oceniał na 8. Jesteś zwykłym konfabulatorem. O jakich zapowiedziach pieprzysz. Wachowscy nigdy nie wyreżyserowali jakiegokolwiek z wymienionych przeze mnie arcydzieł. Cameroon, Scottitd. mieli w swoich czterech literach Matrixa. To Wachowscy wzorowali się na tych arcydziełach. Pewne koncepcje im się spodobały i bezczelnie je zerżnęli (ukradli). O prekursorach pisze!!! Czyli plagiat i złodziejstwo tak teraz się nazywa. Prekursorem była"2001Odyseja Kosmiczna" dla całej reszty filmów których uniwersum było osadzone w kosmosie. A nie jakas zrzynka oryginalnego pomysłu jak walka z maszynami i koncepcja wybawcy (mesjasza). W tym wypadku Cameroon wzorował się na Apokalipsie. A Wachowscy co stworzyli?! Zerżnęli wojnę z maszynami plus koncepcje wybawcy. John Conor versus Thomas Anderson. Zasnute niebo- Blade Runner, ludzka osoba w cyber przestrzeni Tron (tu chodziło tylko o pokazanie człowiekowi jak od wewnątrz wygląda system operacyjny))- znowu bezczelnie zerżnięte. Neurointeraktywna symulacja- Pamięć absolutna, Inteligentne byty w postaci programów- Trzynaste piętro, umundurowani na czarno w ciemnych okularach Agenci- faceci w czerni, latanie po niebie- Superman. Tu nie ma zupełnie nic nowatorskiego za to są:
1. idiotyczne efekty specjalne- pada deszcz
2. idiotyczne dialogi- bełkot jakich mało
3. potrzebne jak dziura w moście sceny walki
Cała akcja "Matrixa" to idiotyczne gadanie(bełkot), idiotyczna scena walki+ idiotyczny efekt specjalny wygenerowany komputerowo.
_____________________________________________________________________
Jest tutaj coś nowego?
Nie podoba mi się twój język, podpalasz się bez sensu. Nie lubisz matriksa - ok. Ale przy tym nie myślisz. Bo i w nielubianych filmach można coś znaleźć ciekawego (tę uwagę kieruję też do siebie samego)
Tron_Filmweb to typowy prowokator, radzę z nim nie dyskutować. Gość założył niedawno konto na Filmwebie i postawiłeś sobie za cel wkurzanie ludzi którzy lubią film Wachowskich. Najlepsze jest to że wszystkie jego wypowiedzi są słowo w słowo skopiowane od innych użytkowników, oto przykład http://www.filmweb.pl/film/Prometeusz-2012-523230/discussion/Przereklamowany+MAT RIX+i+przepe%C5%82niony+spamem+%22PROMETEUSZ%22,2065
to miał być ten link.
http://www.filmweb.pl/film/Prometeusz-2012-523230/discussion/Przereklamowany+MAT RIX+i+przepe%C5%82niony+spamem+%22PROMETEUSZ%22,2065937
Ty porównujesz takie dzieła jak Terminator, Blade Runner, Projekt Forbina z tą szmirą? Człowieku nie załamuj mnie. Nie wymawiaj w jednym zdaniu takiego Arcydzieła totalnego jakim jest Blade Runner czy odrobinę słabsze Terminator i Projekt Forbina które stanowią AWANGARDĘ kina science -fiction.
Blade Runner jest, moim zdaniem, filmem lepszym niż Matrix. Ja piszę o czymś innym - Matrix jest wykorzystaniem pewnego motywu, który w tamtych filmach był tylko sygnalizowany. Jest owocem jakby pewnego etapu ewolucji filmowej. Wcześniej masz jakieś nędzne Johnnny Mnemoniki i inne tego typu realizacje, aż nagle exploduje Matrix
Blade Runner to definicja kina science-fiction. Johnnny Mnemonik to przy Matrixie arcydzieło. Matrix może się tylko równać z Ksiedzem 3D
Zapomniałem dodać:
Superman - latanie po niebie
Powrót Jedi - ratowanie kapitana Solo z rąk Jaby a w Matrix Reaktywacja ratowanie Neo z rąk "Kolejarza".
1. Bardzo dobry scenariusz i reżyseria
Gówno prawda. Scenariusz tego filmu jest FATALNY. Już sam pomysł wyjściowy, ażeby zekranizować grę Hasbro i wmieszać w sprawę kosmitów był poroniony. Jedynym mocniejszym zwrotem fabularnym była śmierć brata jednego z bohaterów. Można było grać na podobnych tonach do samego końca... Brak happy endu, pogłębiona psychologia postaci i jakiś sensowny powód obecności Obcych na Ziemi (lub nawet odwrotnie, lemowskie podejście do tematu). I byłby przyzwoity film rozrywkowy, który nie obraża inteligencji widza.
2. Świetne efekty specjalne
Porównując ze starszym o trzy lata "Avatarem" - przeciętne.
3. Bardzo dobra obsada plus gra aktorska
Szczególnie "Ryjana" i jej nic nie wnosząca do filmu, zbędna rola. Prawdopodobnie dopisana później, coby nagnać do kina nastoletnie fanki.
4. Świetne zdjęcia
5. Świetna ścieżka dźwiękowa
6. Bardzo dobry montaż.
Odnoszę wrażenie, że po prostu wymieniasz wszystko jak leci, robiąc tutaj za fanboja tego mdłego filmidła... "Człowiek z kamerą filmową" miał nieporównywalnie lepszy montaż, a powstał ... 83 lata wcześniej. Zdjęcia niczym się nie wyróżniają. Ot, dobra rzemieślnicza robota.