Na prawie identycznym scenariuszu można by zrobić animację np. o trzech myszach muzykach. Mama mysz, tata mysz, dziecko mysz.. To ostatnie zagubione w okrutnym miejskim świecie kotów, psów i szczurów... Zaraz przepiszę scenariusz i lecę do Disneja ;P...
Film z początku trochę nudny, ale się rozkręca i kończy go solidny happy end.
Muzyka genialna nie jest. Jest raczej filmowa. Przewidywalna, ale genialnie spełnia swoją rolę w filmie. Porywa i wzrusza i dodaje jeszcze więcej emocji i więcej i więcej. Ogólnie rewelacja.
Muzyka w filmie jest (dla mnie jeszcze bardziej) bardzo ważna. Życzę sobię i Wam na nowy rok:
Oby wszystkie filmy miały tak dobrą muzykę!